Na tle JSW, której kurs jest w tym roku na prawie 29-procentowym minusie, a w czerwcu znalazł się najniżej od 3,5 roku, tracące od początku 6 proc. akcje Bogdanki mogą wydawać się oazą spokoju. Jednak także akcjonariusze podlubelskiej kopalni znajdują się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, a przyczyną jest sytuacja na krajowym rynku węgla. Uważana za najwydajniejszą kopalnię węgla w Polsce Bogdanka wypłaciła przyzwoitą – bo sięgającą 2,5 zł na akcję – dywidendę. Jednak zdaniem Roberta Maja z Ipopemy Securities to niestety jedyna pozytywna dla inwestorów informacja.
- Podtrzymuję wydaną wcześniej rekomendację „sprzedaj”, bo nie widzę na horyzoncie żadnego przełomu, jeśli chodzi o perspektywy – deklaruje analityk, który w kwietniu jedną akcję spółki wyceniał na 26,02 zł, czyli o ponad 11 proc. poniżej obecnych notowań.
Czytaj więcej
Lubelska Bogdanka redukuje planowaną wielkość wydobycia węgla na ten rok. Zamiast prognozowanych 9 mln t., spółka szacuje, że będzie to 7-8 mln t. Ma to związek z dużymi zapasami węgla w Polsce i mniejszymi zakupami surowca przez Eneę o blisko 1 mln t.
Notowaniom akcji Bogdanki ciąży dekoniunktura na rynku węgla w Polsce
Spośród pięciu analityków, którzy w ciągu ostatnich trzech miesięcy wyceniali spółkę, wszyscy wydali zalecenia „sprzedaj” lub „poniżej rynku”. Jak przyznaje Michał Sztabler z Noble Securities, sytuacja Bogdanki jest trudna, bo krajowa produkcja energii z węgla nie tylko jest niska, ale dodatkowo z miesiąca na miesiąc spada coraz niżej. Już kwiecień nie był w energetyce węglowej rewelacyjny, jednak naprawdę słaby był dopiero maj, bo słoneczna pogoda wsparła produkcję energii słonecznej.
- Dane za czerwiec są już przerażająco niskie, tym razem ze względu na spadek zużycia energii – wskazuje analityk.