Czerwoną latarnią wśród spółek z indeksu WIG20 pozostaje JSW. Za sprawą zmian w krajowej polityce, skorygowany o dywidendy wskaźnik umocnił się od jesiennych wyborów parlamentarnych o ponad 30 proc. Jednak nawet mimo odbicia rozpoczętego pod koniec kwietnia z pułapu poniżej 30 zł akcje producenta węgla potaniały w tym czasie o ponad jedną czwartą. Jak przyznaje Jakub Sargsyan z BM mBanku, zwłaszcza rok 2024 jest dla JSW bardzo trudny, i to zarówno ze względu na czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne.
- Jeśli chodzi o te pierwsze, to przede wszystkim głęboka korekta zapanowała w notowaniach rudy żelaza oraz węgla koksowego, podczas gdy do tych drugich trzeba zaliczyć konsekwencje pożarów w kopalniach Budryk i Pniówek. W związku z nimi obniżyliśmy nasze założenia co do wysokości wydobycia węgla w 2024 r. z 14 mln ton do 13,5 mln ton – tłumaczy analityk Jakub Sargsyan.
Czytaj więcej
Jastrzębska Spółka Węglowa odrabia straty na GPW po wczorajszych spadkach sięgających w środku dnia nawet 10 proc. Spółka odnotowała spadek wydobycia węgla w pierwszym kwartale tego roku. To efekt dwóch pożarów, do jakich doszło w kopalniach JSW.
Dlaczego akcje JSW tanieją?
Według Sargsyana istnieje też ryzyko, że ceny uzyskiwane przez JSW przy sprzedaży węgla będą niższe od wynikających ze stanowiącego punkt odniesienia indeksu TSI, a to ze względu na zmiany w strukturze wydobycia. Spada udział droższego węgla koksowego typu hard, a w jego miejsce wchodzą większe ilości surowca typu semi-soft.
- O ile w latach 2021-2023 średnie dyskonto w cenach, po jakich produkcję sprzedawała JSW, względem cen benchmarkowych, wynosiło 8 proc., to w pierwszym kwartale 2024 r. sięgnęło ono już 20 proc. – zauważa analityk.