Polski rynek stacji paliw płynnych czekają duże zmiany

To m.in. konsekwencja fuzji Orlenu z Lotosem i związanego z tym wejścia na nasz rynek węgierskiego MOL-a. Niezależnie od tego część graczy stawia na rozwój organiczny nie tylko nad Wisłą, ale i w regionie. Wszyscy myślą z kolei o dalszym rozwijaniu oferty paliwowej i pozapaliwowej, w tym o inwestycjach w ładowarki do aut elektrycznych oraz punkty sklepowe i gastronomiczne.

Publikacja: 21.08.2022 11:44

Dziś w Polsce nie ma jeszcze żadnej stacji paliw funkcjonującej pod marką MOL. Wkrótce to się jednak

Dziś w Polsce nie ma jeszcze żadnej stacji paliw funkcjonującej pod marką MOL. Wkrótce to się jednak zmieni. Ambicją Węgrów jest zajęcie trzeciego miejsce na tym rynku, głównie dzięki przejęciu i rebrandingowi ponad 400 obiektów Lotosu.

Foto: Fot. shutterstock

Od kilku lat liczba stacji paliw płynnych w Polsce nie ulega istotnym zmianom i tym samym waha się w wąskim przedziale 7,6–7,9 tys. obiektów (dane POPiHN). Niezmiennie największym graczem jest tu grupa Orlen, która posiada około 1,8 tys. placówek. W wyniku połączenia z Lotosem chwilowo wzbogaciła się o ponad 0,5 tys. jego stacji. Do końca roku musi jednak zrealizować środki zaradcze określone dla fuzji obu koncernów, zakładające m.in. sprzedaż na rzecz MOL-a 417 stacji Lotosu. Wartość transakcji to 610 mln USD.

Jednocześnie do płockiej spółki mają trafić 144 stacje należące do grupy MOL na Węgrzech i 41 na Słowacji, za 229 mln euro. „W ramach jednej transakcji wymiany aktywów PKN Orlen uzyskał ponad 7-proc. udział na rynku węgierskim i będzie czwartym koncernem na tym rynku pod względem liczby stacji” – podaje biuro prasowe spółki. Dodaje, że część środków pozyskanych ze sprzedaży stacji Lotosu przeznaczy na pozyskanie kolejnych 100 obiektów w regionie. Tym samym w tym roku Orlen wzbogaci się o łącznie prawie 400 placówek (razem z około 100 stacjami Lotosu, które nie są objęte sprzedażą na rzecz MOL-a).

Nowe grupy klientów

Płocki koncern zapewnia, że wszystkie obiekty przejęte na Węgrzech i Słowacji zostaną niezwłocznie poddane rebrandingowi, a dotychczasowe marki „Lukoil”, „MOL” i „Slovnaft”, pod którymi funkcjonowały, zastąpi szyld „Orlen”. Ma to nastąpić najpóźniej na przełomie tego i przyszłego roku. W efekcie grupa stanie się rozpoznawalnym graczem na sześciu rynkach. Oprócz wymienionych jest jeszcze obecna w Niemczech, gdzie ma niespełna 0,6 tys. placówek, i w Czechach z ponad 0,4 tys. stacjami. Również tam trwa rebranding obiektów koncernu, które dziś funkcjonują w tych krajach pod szyldami „Star” i „Benzina”.

Orlen zapewnia, że konsekwentnie stawia na rozwój biznesu detalicznej sprzedaży paliw i oferty pozapaliwowej. Dlatego też zamierza poszerzać zakres produktów i usług, które cieszą się popularnością klientów, mi.in. wzbogaci ofertę gastronomiczną opartą na zdrowej żywności i produktach dla wegan, umożliwi wypłatę gotówki i dokonywanie płatności za rachunki czy odbiór i nadawanie przesyłek. Sukcesywnie będzie także powiększana oferta sklepowa.

Do 2030 r. Orlen chce przeznaczyć na inwestycje w biznes detaliczny około 11 mld zł. Dzięki temu m.in. liczba stacji ma wzrosnąć do 3,5 tys., z prawie 2,9 tys. posiadanych łącznie na koniec czerwca. Nowe obiekty będą głównie pozyskiwane za granicą. Dzięki temu udział tych placówek w całej sieci zwiększy się do 45 proc. z obecnych 37 proc. Ponadto zaplanowano budowę minimum 1 tys. stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych oraz rozwój sprzedaży paliwa wodorowego, LNG i CNG. „Orlen rozwija swoją ofertę detaliczną oraz przygotowuje produkty i usługi dla zupełnie nowych grup konsumentów. I w tym upatruje szanse” – twierdzi biuro prasowe spółki. Jako przykład podaje rozwój sieci „Orlen w ruchu” dedykowaną dla osób przemieszczających się pieszo lub komunikacją miejską oraz usług kurierskich, które realizowane są pod marką Orlen Paczka. Do najważniejszych zagrożeń związanych z rozwojem biznesu detalicznego zalicza aktualną sytuację międzynarodową, która silnie wpływa zarówno na poziom cen, jak i stabilność łańcuchów dostaw.

Na podium w Polsce

Na zajęcie trzeciego miejsca na polskim rynku stacji paliw liczy MOL. Zakup obiektów byłego Lotosu ma mu pozwolić na realizację strategii rozwoju biznesu detalicznego, zakładającej m.in. dywersyfikację działalności detalicznej w Europie Środkowo-Wschodniej. Obecnie w Polsce nie działają placówki pod marką MOL, a jedynie 81 stacji franczyzowych funkcjonujących pod szyldem Slovnaft Partner, należącym do zależnej słowackiej firmy Slovnaft. Nabycie stacji Lotosu ma jednak stanowić bazę do dalszego rozwoju w Polsce. MOL szczególnie zadowolony jest z obiektów zlokalizowanych przy trasach szybkiego ruchu, co daje mu m.in. możliwość dalszego, organicznego wzrostu i rozwoju oferty pozapaliwowej. „Transakcja obejmuje także licencję na wykorzystanie marki Lotos oraz przejęcie kart paliwowych wydanych przez Lotos Paliwa. Wraz z domknięciem transakcji, spodziewamy się, że średnia wydajność stacji w ramach sieci MOL wzrośnie” – podaje spółka. Węgrzy mają licencję na znak towarowy „Lotos” na pięć lat. W tym czasie muszą przeprowadzić rebranding, ale już wcześniej zapowiadali, że chcą to zrobić jak najszybciej. Mimo że na europejskim rynku funkcjonują i rozwijają działalność pod różnymi szyldami, to zdecydowali się na przemianowanie nabytych w Polsce stacji na MOL.

Czytaj więcej

Koncern multienergetyczny nie zwiększy wydobycia w Polsce

Węgrzy zakładają, że w średnim terminie transakcja przejęcia stacji Lotosu przyniesie im około 70 mln USD dodatkowego zysku EBITDA rocznie. Dla porównania w ubiegłym roku wynik ten wyniósł 605 mln USD. Tym samym do 2025 r. chcą, aby roczna EBITDA zaczęła przekraczać 700 mln USD. Ich strategiczne cele są jednak znacznie większe. „MOL Group ma ambicje, by odegrać istotną rolę w transformacji sektora detalicznej sprzedaży paliw, wpisując się w te obszary, które zdobywają zainteresowanie konsumentów i uczestnicząc w kształtowaniu nowego typu mobilności w Europie Środkowo-Wschodniej. Do 2030 r. chcemy stać się pierwszym wyborem klientów, jako najlepszy w swojej klasie dostawca kompleksowej oferty w zakresie mobilności, w tym paliw i artykułów codziennej potrzeby” – twierdzi spółka. Mają w tym pomóc m.in. dalszy rozwój oferty spożywczej i artykułów codziennej potrzeby. Do 2025 r. zamierza osiągnąć pułap 2,2 tys. stacji paliw. Na koniec ubiegłego roku miał ich ponad 1,9 tys. Jeśli dodać do tego przejęte stacje Lotosu, liczba ta już wkrótce zostanie przekroczona. W II połowie dekady MOL planuje istotnie rozwinąć ofertę paliw alternatywnych i kompleksowych usług w zakresie mobilności. Myśli też o organicznym rozwoju sieci na obecnych i potencjalnie nowych rynkach. Dziś posiada stacje na Węgrzech, Słowacji oraz w Chorwacji, Czechach, Rumunii, Bośni i Hercegowinie, Serbii, Słowenii i Czarnogórze.

Przyszłość w hubach

Sieć stacji Avia systematycznie rozbudowuje grupa Unimot. W strategii na lata 2018–2023 spółka założyła, że do końca 2023 r. będzie posiadać około 200 obiektów. – Okoliczności, których nie byliśmy w stanie przewidzieć w 2018 r., czyli przede wszystkim epidemia Covid-19, zmusiły nas do zweryfikowania tych bardzo ambitnych planów. Obecnie zakładamy, że realnie liczba stacji Avia, zarządzanych przez grupę Unimot, powinna pod koniec 2023 r. sięgnąć 150 obiektów – mówi Robert Nowek, dyrektor zarządzający siecią Avia w Polsce i Ukrainie w grupie Unimot. Dodaje, że firma jest na dobrej drodze, by ten cel zrealizować, ponieważ w czerwcu otworzyła setną placówkę.

Spółka spodziewa się, że biznes stacyjny będzie wypracowywał coraz lepsze wyniki. – Czynnikami, które mają wpływ na wynik tego segmentu, są przede wszystkim: elastyczność popytu hamowana wysoką inflacją, wysoka konkurencja cenowa spowodowana walką o klientów detalicznych oraz wzrost kosztów działalności stacji, w tym głównie mediów i kosztów pracy – twierdzi Nowek. Zauważa, że klienci są bardzo wrażliwi na ceny paliw, więc wysokie ceny mogą wpłynąć na ograniczenie popytu. W jego ocenie to największe zagrożenie dla tego biznesu, ponieważ marże cały czas utrzymują się na zbliżonym poziomie.

Spółka na razie nie planuje ekspansji do innych krajów. – Przyglądamy się rynkom Europy Środkowo-Wschodniej, jednak na ten moment chcemy skupić się na rozwoju sieci w Polsce i w miarę możliwości prowadzeniu działalności operacyjnej w zmagającej się z wojną Ukrainie – informuje Nowek. W jego opinii wejście na polski rynek MOL-a z pewnością zwiększy konkurencję. W związku z tym Unimot przygotowuje się na rywalizowanie o klientów nie tylko w obszarze sprzedaży paliw, ale także sprzedaży pozapaliwowej. W tym celu m.in. intensywnie rozwija współpracę z siecią sklepów Spar. W dłuższej perspektywie Unimot spodziewa się, że będą powstawać nowoczesne huby do obsługi klientów przy głównych szlakach komunikacyjnych.

Surowce i paliwa
MOL zakłada wzrost zysków w biznesie detalicznym
Surowce i paliwa
Ekopol rozbudowuje sieć mikrostacji
Surowce i paliwa
Trzy najważniejsze projekty wydobywcze Orlenu są w Norwegii
Surowce i paliwa
KGHM jest coraz bliżej uzyskania obniżki podatku miedziowego
Surowce i paliwa
KGHM mocno w górę po zapowiedzi ograniczenia podatku miedziowego
Surowce i paliwa
JSW będzie negocjowała z kontrahentami. Chodzi o sposób płatności