Od kilku lat liczba stacji paliw płynnych w Polsce nie ulega istotnym zmianom i tym samym waha się w wąskim przedziale 7,6–7,9 tys. obiektów (dane POPiHN). Niezmiennie największym graczem jest tu grupa Orlen, która posiada około 1,8 tys. placówek. W wyniku połączenia z Lotosem chwilowo wzbogaciła się o ponad 0,5 tys. jego stacji. Do końca roku musi jednak zrealizować środki zaradcze określone dla fuzji obu koncernów, zakładające m.in. sprzedaż na rzecz MOL-a 417 stacji Lotosu. Wartość transakcji to 610 mln USD.
Jednocześnie do płockiej spółki mają trafić 144 stacje należące do grupy MOL na Węgrzech i 41 na Słowacji, za 229 mln euro. „W ramach jednej transakcji wymiany aktywów PKN Orlen uzyskał ponad 7-proc. udział na rynku węgierskim i będzie czwartym koncernem na tym rynku pod względem liczby stacji” – podaje biuro prasowe spółki. Dodaje, że część środków pozyskanych ze sprzedaży stacji Lotosu przeznaczy na pozyskanie kolejnych 100 obiektów w regionie. Tym samym w tym roku Orlen wzbogaci się o łącznie prawie 400 placówek (razem z około 100 stacjami Lotosu, które nie są objęte sprzedażą na rzecz MOL-a).
Nowe grupy klientów
Płocki koncern zapewnia, że wszystkie obiekty przejęte na Węgrzech i Słowacji zostaną niezwłocznie poddane rebrandingowi, a dotychczasowe marki „Lukoil”, „MOL” i „Slovnaft”, pod którymi funkcjonowały, zastąpi szyld „Orlen”. Ma to nastąpić najpóźniej na przełomie tego i przyszłego roku. W efekcie grupa stanie się rozpoznawalnym graczem na sześciu rynkach. Oprócz wymienionych jest jeszcze obecna w Niemczech, gdzie ma niespełna 0,6 tys. placówek, i w Czechach z ponad 0,4 tys. stacjami. Również tam trwa rebranding obiektów koncernu, które dziś funkcjonują w tych krajach pod szyldami „Star” i „Benzina”.
Orlen zapewnia, że konsekwentnie stawia na rozwój biznesu detalicznej sprzedaży paliw i oferty pozapaliwowej. Dlatego też zamierza poszerzać zakres produktów i usług, które cieszą się popularnością klientów, mi.in. wzbogaci ofertę gastronomiczną opartą na zdrowej żywności i produktach dla wegan, umożliwi wypłatę gotówki i dokonywanie płatności za rachunki czy odbiór i nadawanie przesyłek. Sukcesywnie będzie także powiększana oferta sklepowa.
Do 2030 r. Orlen chce przeznaczyć na inwestycje w biznes detaliczny około 11 mld zł. Dzięki temu m.in. liczba stacji ma wzrosnąć do 3,5 tys., z prawie 2,9 tys. posiadanych łącznie na koniec czerwca. Nowe obiekty będą głównie pozyskiwane za granicą. Dzięki temu udział tych placówek w całej sieci zwiększy się do 45 proc. z obecnych 37 proc. Ponadto zaplanowano budowę minimum 1 tys. stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych oraz rozwój sprzedaży paliwa wodorowego, LNG i CNG. „Orlen rozwija swoją ofertę detaliczną oraz przygotowuje produkty i usługi dla zupełnie nowych grup konsumentów. I w tym upatruje szanse” – twierdzi biuro prasowe spółki. Jako przykład podaje rozwój sieci „Orlen w ruchu” dedykowaną dla osób przemieszczających się pieszo lub komunikacją miejską oraz usług kurierskich, które realizowane są pod marką Orlen Paczka. Do najważniejszych zagrożeń związanych z rozwojem biznesu detalicznego zalicza aktualną sytuację międzynarodową, która silnie wpływa zarówno na poziom cen, jak i stabilność łańcuchów dostaw.