Ceny biopaliw rosną, a trzeba ich coraz więcej

Spadająca dostępność surowców do produkcji biokomponentów, rosnące wymagania związane z ich wykorzystywaniem i skostniałe regulacje powodują, że firmy dostarczające na rynek benzyny czy olej napędowy mają dodatkowe problemy z prowadzeniem biznesu.

Publikacja: 11.06.2022 16:21

Ceny biopaliw rosną, a trzeba ich coraz więcej

Foto: Adobestock

GG Parkiet

Polski rynek biokomponentów dodawanych do paliw płynnych, jak i samych biopaliw systematycznie się rozwija, co widać chociażby po rosnącej produkcji estrów metylowych dodawanych do oleju napędowego czy bioetanolu dodawanego do benzyn. W zeszłym roku wytworzono ich najwięcej w naszej historii. Rekordowe było też ich wykorzystanie w transporcie, do czego przyczyniła się zwyżkująca z roku na rok wartość tzw. Narodowego Celu Wskaźnikowego (NCW), który określa minimalny udział biokomponentów w paliwach. Swoje zrobił też Narodowy Cel Redukcyjny (NCR) wyznaczający poziom ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w związku ze spalaniem paliw. W tym roku z ich realizacją są jednak większe problemy niż w latach poprzednich.

Za mało surowców

W 2021 r. Orlen w ramach realizacji NCW i NCR wprowadził na rynek około 690 tys. m sześc. bioestrów w oleju napędowym i jako samoistne biopaliwo B100, 230 tys. m sześc. bioetanolu w benzynach oraz 5,5 tys. m sześc. biowęglowodorów pochodzących z procesu współuwodornienia olejów roślinnych. Koncern część swojego popytu na biokomponenty zaspokaja z własnej produkcji. Chodzi o bioestry wytwarzane przez zależny Orlen Południe. Pozwoliły one pokryć około 45 proc. całkowitego zapotrzebowania Orlenu na ten produkt.

W ubiegłym roku moce wytwórcze Orlenu Południe w zakresie estrów metylowych wzrosły do 314 tys. m sześc., z 270 tys. m sześc. w 2020 r., co było możliwe dzięki modernizacji instalacji. Obecnie w Trzebini powstaje instalacja do wytwarzania UCOME, estrów drugiej generacji z olejów posmażalniczych, o zdolnościach produkcyjnych wynoszących 30 tys. ton rocznie. Ma zostać oddana do użytku w przyszłym roku. Jej szacowana wartość to 127,5 mln zł. „Na bieżąco prowadzone są też testy współuwodornienia olejów roślinnych na instalacjach HON, które mają potwierdzić możliwość i zakres wykorzystania istniejącej infrastruktury technicznej w Płocku do produkcji biokomponentów" – informuje zespół prasowy Orlenu. W Płocku powstaje też jednostka HVO (technologia uwodornienia olejów roślinnych) o mocach wytwórczych 300 tys. ton. Instalacja będzie przerabiać olej roślinny oraz zużyte oleje, z których powstaną biowęglowodory syntetyczne. Będą one wykorzystywane jako biokomponent do produkcji oleju napędowego, a przy odpowiednim reżimie pracy instalacji może powstawać nawet biopaliwo lotnicze.

W tym roku bazowy poziom NCW wynosi w Polsce 8,8 proc. wobec 8,7 proc. w 2021 r. Orlen, po zastosowaniu mechanizmów redukcyjnych, będzie mógł go obniżyć do 5,773 proc. W tym roku Orlen do realizacji NCW wykorzystuje bioetanol i eter do produkcji benzyn, a także bioestry do wytwarzania oleju napędowego. „Planujemy również produkcję biowęglowodorów w procesie współuwodornienia. W tym roku z uwagi na wzrost wskaźnika NCW, jak również zwiększony popyt na paliwa w I półroczu w stosunku do poprzedniego roku oraz przy założeniu utrzymania się tego trendu w całym roku, wolumeny biokomponentów wprowadzone na rynek mogą się zwiększyć" – twierdzi zespół prasowy spółki.

GG Parkiet

Według Orlenu kluczowym wyzwaniem, z którym mierzą się obecnie wszyscy wytwórcy biokomponentów, jest dostępność i rosnąca cena surowców niezbędnych do produkcji. To konsekwencja konfliktu w Ukrainie, która jest znaczącym producentem roślin oleistych i zbóż. Spółka zauważa, że giełdowe notowania biokomponentów rosły już w listopadzie ubiegłego roku z uwagi na popyt rynków azjatyckich na surowce rolnicze. Z kolei wojna w Ukrainie ten trend zdecydowanie umocniła. „Obecnie ceny biokomponentów są dwukrotnie wyższe niż w 2020 r. czy na początku 2021 r. Uwzględniając sytuację rynkową, spowodowaną m.in. ograniczonymi zbiorami w Ukrainie, należałoby rozważyć obniżenie celów dla biopaliw w kolejnym roku" – postuluje Orlen. Dodaje, że w przypadku braku surowców żywnościowych pod uwagę należy wziąć możliwość obniżenia celów związanych z udziałem biokomponentów w paliwach na poziomie całej UE i to już w tym roku. Mimo problemów związanych z dostępnością i drożyzną Orlen przekonuje, że biokomponenty mają ograniczony wpływ na finalne ceny paliw na stacjach, gdyż ich udział w cenie oleju napędowego wynosi dziś około 7 proc., a w przypadku benzyny 5 proc.

Bariery regulacyjne

W Czechowicach-Dziedzicach instalację do wytwarzania estrów metylowych posiada Lotos Biopaliwa, firma zależna Lotosu. Jej roczne moce wynoszą 124,6 tys. m sześc. Produkcja własna wystarczyła na zaspokojenie około 20 proc. zapotrzebowania grupy na biokomponenty do realizacji NCW. Resztę pozyskuje z zewnątrz. Na zakup samych estrów metylowych koncern wydał w ub.r. 2,3 mld zł, co oznaczało podwojenie kosztów. W tym roku Lotos Biopaliwa nie planuje inwestycji w nowe moce wytwórcze ani technologie. Na podobnym poziomie jak rok temu będą realizowane wymogi związane z biokomponentami. „Obowiązkom realizacji NCW podlega grupa Lotos, która w tym roku planuje zrealizować go na poziomie 6 proc. Jednocześnie spółka planuje w tym roku uiszczać opłatę zastępczą" – twierdzi biuro prasowe koncernu. Przekonuje, że obecnie spółka nie ma problemów z realizacją NCW.

GG Parkiet

Jednym z wystowanych przez Lotos postulatów jest zniesienie barier regulacyjnych, np. dla biokomponentów wytworzonych w technologii współuwodornienia. Niezależnie od tego grupa w swoich projekcjach długoterminowych zakłada neutralność NCW dla swoich wyników finansowych. Spółka zauważa też, że koszty dodawania biokomponentów do paliw są zmienne w czasie i zależą w dużej części od uwarunkowań makroekonomicznych. „Kształtują się one na poziomie od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy na litr paliwa w zależności od okresu i rodzaju paliwa. Spółka oczekuje, że sytuacja w najbliższym czasie nie ulegnie istotnym zmianom" – twierdzi Lotos.

GG Parkiet

Coraz więcej biokomponentów do paliw dodaje się też w innych państwach UE. To zmusiło m.in. MOL Group do uruchomienia ich produkcji w węgierskiej rafinerii Danube. „Nasze biokomponenty nie są jedynie dodawane do diesla, który produkujemy, ale przetwarzane wraz z surowcem. Dzięki temu jesteśmy w stanie zwiększyć zawartość biokomponentów w paliwach przy jednoczesnym ograniczeniu emisji CO2 o 200 tys. ton rocznie" – informuje koncern. Do 2030 r. planuje osiągnąć 100 tys. ton mocy wytwórczych w zakresie biopaliw. Będzie je produkował z olejów roślinnych, zużytych olejów kuchennych i tłuszczów zwierzęcych. „Niedawno, wspólnie z Rossi Biofuel, sprowadziliśmy do Europy unikalną technologię pozwalającą na produkcję biopaliw niemal z dowolnego rodzaju tłuszczu. Uważamy to za spory sukces, a sama inwestycja doskonale wpisuje się w nasze rosnące zaangażowanie w rozwój gospodarki obiegu zamkniętego, w której każdy surowiec może być ponownie wykorzystany" – uważa MOL.

Brak równego dostępu

Handel biokomponentami i biopaliwami jest jednym z istotnych biznesów grupy Unimot. W ubiegłym roku nabywała je ona głównie w kraju. Jakie wyniki osiągnęła, nie wiadomo. Spółka, co do zasady, jako tajemnicę handlową traktuje nie tylko te informacje, ale też poziom faktycznie realizowanego NCW, a nawet nazwy biokomponentów stosowanych do tego celu. Unimot nie produkuje obecnie biokomponentów i biopaliw, a to, czy w najbliższych latach planuje produkcję zacząć, również stanowi tajemnicę.

Zdecydowanie chętniej wypowiada się o sytuacji w branży. W ocenie spółki krajowego rynku biokomponentów nie można uznać za dobrze rozwinięty, ponieważ dziś tylko trzech wytwórców oferuje swoje produkty niezależnym importerom i producentom paliw. A spośród nich tylko jeden daje możliwość przeklasyfikowania estrów na samoistne paliwo B100. Tymczasem działania związane z realizacją NCW i NCR to kosztowny obowiązek dla firm zajmujących się obrotem paliwami, ponieważ biokomponenty są dużo droższe od standardowych paliw, do których są dodawane. „Ponadto obsługa logistyczna procesu blendowania to dodatkowy zakres czynności, który wiąże się z kosztami osobnego transportu biokomponentów, ich magazynowania, a także kosztami utrzymywania oddzielnej infrastruktury technologicznej, która umożliwia dozowanie biokomponentów w bazach paliw" – twierdzi biuro prasowe Unimotu.

Dziś cena biokomponentów na światowych rynkach osiąga historyczne rekordy. Wysoka jest też w Polsce. „Obecnie to około 30–40 gr na każdym litrze paliwa. Ceny biokomponentów cały czas rosną i rosnąć będzie również współczynnik biokomponentów w litrze paliwa, w związku z tym należy się spodziewać wzrostu kosztów związanych z dodawaniem biokomponentów do paliw" – twierdzi Unimot.

Według firmy krajowe przepisy powinny uwzględniać możliwości logistyczne i magazynowe naszego rynku paliw ciekłych z założeniem równego dostępu dla wszystkich jego uczestników. Tymczasem obowiązujące w tej materii uregulowania w zestawieniu z ograniczoną podażą usług (m.in. blendingu) czy możliwości magazynowania komponentów paliw ciekłych ograniczają rozwój części firm zajmujących się ich obrotem.

Surowce i paliwa
Ruszył rebranding franczyzowych stacji MOL-a w Polsce
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Surowce i paliwa
Orlen konsoliduje aktywa wydobywcze w Polsce
Surowce i paliwa
Wyniki finansowe JSW nadal kuleją. Są szacunkowe dane za trzeci kwartał
Surowce i paliwa
Większość biznesów Unimotu poprawiła wyniki
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Surowce i paliwa
Orlen spodziewa się pogorszenia wyników w końcówce roku
Surowce i paliwa
KGHM jest blisko zakończenia prac nad strategią