Zainteresowana nabyciem akcji kopalni jest m.in. należąca w całości do państwa PGE. Jak powiedział jej prezes Tomasz Zadroga, zarząd analizuje prospekt emisyjny przyszłego debiutanta i ma wkrótce podjąć ostateczną decyzję o ewentualnym udziale w ofercie.
– Zastanawiamy się nad możliwością objęcia akcji Bogdanki w ramach transzy inwestorów instytucjonalnych – przyznał także Grzegorz Kulik, rzecznik Zakładów Azotowych Puławy, które należą do Skarbu Państwa w 50,72 proc. – W najbliższych dniach zarząd ma podjąć decyzję w tej sprawie – dodał i zapewnił, że spółka ma wystarczające fundusze, ponad 650 mln zł gotówki.
Kolejnym podmiotem, wymieniany w gronie potencjalnych zainteresowanych zakupem akcji Bogdanki jest giełdowa Enea (w 76,48 proc. w ręku Skarbu Państwa). Nie wiadomo na razie, czy któryś z tych inwestorów myśli o przejęciu znaczącego (ponad 5 proc.) pakietu walorów kopalni węgla.
Dokładnie miesiąc temu o zainteresowaniu prywatyzacją polskich firm, w tym także lubelskiej kopalni, mówił publicznie Petr Ivanek, szef polskiego przedstawicielstwa koncernu energetycznego CEZ. To kolejny państwowy inwestor, kontrolowany jednak przez rząd w Pradze. – Myślimy o wszystkich możliwościach inwestycyjnych, jakie pojawiają się na polskim rynku – powiedziała wczoraj Eva Novakova, rzeczniczka CEZ-u. Czy koncern chce wziąć udział w ofercie Bogdanki? – Ze względu na dużą konkurencję na rynku nie możemy się do tego w żaden sposób odnieść – stwierdziła Novakova.
Rok temu o zainteresowaniu Bogdanką wspominał też inny Czech, Zdenek Bakala, główny akcjonariusz koncernu węglowego NWR. – Jeśli polski rząd zdecyduje się na prywatyzację górnictwa, będziemy gotowi na wzięcie udziału w tym procesie – stwierdził. Czy to może oznaczać udział w ofercie Bogdanki? Przedstawiciele NWR odmówili nam wczoraj odpowiedzi na to pytanie.