Nie ma takiego scenariusza ani planu, by w ogóle dyskutować o nowej emisji akcji PGNiG – mówi wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. – Faktycznie najprościej byłoby wyemitować nowe akcje, ale to należy traktować jako ostateczny środek pozyskania funduszy, rozwiązanie tylko wówczas, gdyby spółka miała problemy, a tak nie jest w przypadku PGNiG – zapewnia.
O możliwości emisji akcji jako dobrym z punktu widzenia biznesowego sposobie na zdobycie funduszy na inwestycje kilka dni temu mówił „Parkietowi” prezes PGNiG Michał Szubski. Przyznał jednak, że żadnych konkretnych planów w tym zakresie nie ma. Według wiceministra zarząd gazowej firmy mógłby się zwrócić do Europejskiego Banku Inwestycyjnego lub EBOR z wnioskami o kredytowanie projektów.
– Zdajemy sobie sprawę, że PGNiG ma ambitny i kosztowny plan inwestycyjny. Do 2015 r. zamierza wydać około 20 mld zł i zasadnicza część przedsięwzięć ma charakter strategiczny, ale emisja akcji nie jest konieczna – tłumaczy Mikołaj Budzanowski. – Po spotkaniach z szefami EBI i EBOR wiem, że obie instytucje finansowe będą chętnie uczestniczyć w finansowaniu projektów energetycznych. Dowodzi tego choćby zainteresowanie w projektach budowy terminalu w Świnoujściu oraz sieci gazociągów w Polsce – dodaje.
Zdaniem wiceministra instytucje mogą dofinansować nawet budowę magazynów gazu, czyli najbardziej kosztowne inwestycje PGNiG. Spółka mogłaby uzyskać do 200 mln euro bez dodatkowego wsparcia ze strony rządu. – Jako resort skarbu oferujemy pomoc w rozmowach – dodał Budzanowski.
Oprócz magazynów PGNiG ma w planach także inwestycje w poszukiwania i wydobycie ropy i gazu w kraju oraz za granicą. W tym roku na ten cel w Polsce firma wyda około 600 mln zł, w przyszłym – co najmniej tyle samo. Natomiast na poszukiwania gazu za granicą – na szelfie norweskim, w Libii, Egipcie i Maroku – spółka zamierza przeznaczyć w przyszłym roku około 400 mln zł. Jak powiedział Waldemar Wójcik, wiceprezes PGNiG, tegoroczne wydatki na działalność poszukiwawczo-wydobywczą oraz budowę magazynów sięgają 3,5 mld zł, a w przyszłym roku może to być nawet 4,5 mld zł.