"Będziemy się dzielić kosztami w proporcji do udziałów, a na razie jesteśmy w pobliżu 50/50. Wstępnie przewidujemy, że udział środków własnych wyniesie ok. 30%, jednak ja liczę, że ta struktura będzie lepsza - rzędu 20% kapitał własny, a 80% dłużny - bo to jest dobry projekt" - powiedział Bieliński w kuluarach konferencji Energy Finance 2009.
Prezes podkreślił, że projekt ma zapewniony zbyt energii elektrycznej na rynku obsługiwanym już przez Energę. Ponadto technologia gazowa zapewni możliwość szybkiego zastąpienia energii pochodzącej z elektrowni wiatrowych, które Energa będzie sukcesywnie oddawać, w sytuacji okresów niższej produkcji energii z tego źródła z powodu mniej wietrznych dni.
Zawarta ostatnio umowa konsorcjum przewiduje zbudowanie i uruchomienie nowego źródła wytwórczego energii o łącznej mocy elektrycznej około 800 MW, dla którego podstawowym paliwem będzie gaz ziemny. Jednostka o wysokiej sprawności, powyżej 57%, ma powstać na terenie Polski północnej do 2015 r. Szacowane nakłady inwestycyjne wyniosą ok. 4 mld zł. Zgodnie z zapisami umowy, do realizacji przedsięwzięcia powołana będzie spółka celowa z partnerem branżowym.
Energa podała w środę, że będzie to największa pod względem wielkości mocy elektrycznej elektrownia gazowa w Polsce, a ilość energii wyprodukowanej w ciągu roku przekroczy 6 mln MWh.
Projekt z irlandzką firmą jest częścią programu Energa Progaz, który przewiduje zbudowanie i uruchomienie do końca roku 2015 gazowych źródeł wytwórczych energii o łącznej mocy co najmniej 600 MW, jednak już dzisiaj wszystko wskazuje na to, że przyjęte założenia uda się znacząco przekroczyć, podkreśla firma.