W piątek napisaliśmy, że czeski miliarder Zdenek Bakala, kontrolujący NWR, proponował funduszom posiadającym akcje Bogdanki wymianę walorów. Oferował parytet w przedziale od trzech do czterech papierów NWR za jeden lubelskiej kopalni. Taką propozycję miała dostać m.in. Aviva (ma blisko 15 proc. akcji). Po otwarciu sesji kurs Bogdanki zaczął rosnąć i po paru minutach doszedł do 108 zł (w czwartek wyniósł 102,4 zł). Przedstawiciele NWR od razu zabrali głos. Rzecznik prasowy koncernu mówił agencji Reuters, że NWR nie będzie oferował akcjonariuszom Bogdanki swoich walorów dopóty, dopóki nie zakończy się wezwanie.
A trwa ono do najbliższego poniedziałku. NWR oferuje w nim 100,75 zł za akcję kopalni i chce przejąć wszystkie walory. Wezwanie ma dojść do skutku, jeżeli skupi co najmniej 75 proc. papierów. – Cena w wezwaniu jest pełna i uczciwa i nie zmieniamy warunków wezwania. Istnieje możliwość odstąpienia od 75 proc. progu akceptacji. Będziemy to rozważać, jeśli zajdzie taka potrzeba, po zakończeniu okresu przyjmowania zapisów w poniedziałek – powiedział Marek Jelinek, dyrektor finansowy NWR.
Wypowiedzi przedstawicieli NWR pogrążyły notowania Bogdanki. Na zamknięciu sesji kurs spadł do 101 zł, a obroty wyniosły ponad 91 mln zł (były szóste pod względem wartości na rynku). Obniżyły się też notowania NWR. Jego kurs spadł o 2,2 proc., do 33,65 zł. Przy tej cenie pakiet trzech akcji NWR jest wart 100,95 zł, a czterech 134,6 zł. Marek Sojka, wiceprezes PTE PZU, potwierdził informacje „Parkietu”, że doszło do spotkania z przedstawicielami NWR. – Nam nie proponowano jednak wymiany akcji – podkreślił. Przyznał, że padały inne propozycje, ale nie chciał mówić jakie. – Podtrzymujemy stanowisko, że cena za akcję Bogdanki jest poniżej jej godziwej wartości – stwierdził Sojka.
Z naszych informacji wynika, że NWR proponował też inwestorom finansowym cenę w przedziale od 110 do 120 zł za akcję Bogdanki. Oferował również 10-proc. dyskonto na swoje walory, jeżeli fundusze chciałyby je kupić. NWR planuje bowiem emisję akcji za ok. 1,3 mld zł na częściowe refinansowanie przejęcia Bogdanki (kwota ta wystarczyłaby na zakup ok. 38 proc. jej papierów). Liczy, że fundusze za pieniądze pozyskane ze sprzedaży walorów Bogdanki w wezwaniu mogłyby później kupić jego akcje.
W piątek Mirosław Taras, prezes Bogdanki, podkreślił, że wierzy w racjonalność inwestorów i jest przekonany, że nie odpowiedzą na wezwanie ogłoszone przez NWR. Przedstawiciele OFE PZU (ma blisko 10 proc. akcji) i Aviva zapewniali, że nie sprzedadzą akcji kopalni. Bogdanką interesuje się nie tylko NWR. Być może swoje plany wobec niej skonkretyzuje państwowa Jastrzębska Spółka Węglowa. Prezes JSW Jarosław Zagórowski powiedział w Polskim Radiu, że ma finansowanie na zakup tej kopalni. Stwierdził, że Bogdanka to „kura znosząca złote jajka”.
