PGNiG czeka na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na przejęcie kontroli w Vattenfall Heat Poland (VHP) – spółce mającej warszawskie elektrociepłownie. Wartość tej transakcji to blisko 3 mld zł.
Jednocześnie francuska Dalkia niedługo sfinalizuje akwizycję Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które jest głównym odbiorcą ciepła ze sprzedanych przez Vattenfall jednostek na Żeraniu czy Siekierkach. Za objęcie kontroli nad systemem grzewczym w stolicy inwestor zapłaci ponad 1,44 mld zł.
Eksperci oczekują, że te dwie przełomowe w branży ciepłowniczej transakcje są zapowiedzią większej liczby przejęć. Jak szeroki jest rynek ciepłowniczy, pokazuje fakt, że w Polsce blisko 52 proc. zapotrzebowania na ciepło pokrywa ciepło z sieci. Ponad 5,58 mln polskich mieszkań o łącznej powierzchni 350 mln mkw. ogrzewanych jest właśnie w ten sposób. – Na przestrzeni kolejnych miesięcy ciepłownictwo będzie prawdopodobnie jedną z najciekawszych branż pod względem zachodzących w niej zmian własnościowych, w tym głównie prywatyzacji. Obecnie około 50 proc. dostaw ciepła sieciowego w kraju kontrolują podmioty sprywatyzowane. To oznacza, że z jednej strony miasta i gminy zdążyły się już przekonać, że prywatyzacja to sposób i na poprawę funkcjonowania przedsiębiorstw ciepłowniczych, i na pozyskanie znacznych środków na inwestycje miejskie. Z drugiej zaś strony nadal istnieje spora przestrzeń dla kolejnych transakcji. Dlatego ożywione reakcje inwestorów podczas sprzedaży SPEC można odczytywać jako symptom kolejnego etapu prywatyzacji przedsiębiorstw ciepłowniczych – mówi Rafał Skowroński, dyrektor departamentu doradztwa Obszaru Rynków Kapitałowych Banku Zachodniego WBK (czyli doradcy władz Warszawy w procesie prywatyzacji SPEC).
Wyjaśnia on, że rynek ciepła jest tą częścią sektora energetycznego, która charakteryzuje się specyficznym profilem inwestycyjnym, określoną rentownością i odpowiadającym tej rentowności poziomem ryzyka (rynek ciepła jest regulowany, co oznacza pewną stabilność przychodów, ale jednocześnie relatywnie niskie zyski).
– Te elementy na pozór mogą ograniczać atrakcyjność inwestowania w rynek energii cieplnej, jednak określony typ inwestorów właśnie takiego profilu poszukuje. Są to m.in. różnego rodzaju fundusze infrastrukturalne oraz liczna grupa inwestorów strategicznych – wyjaśnia Paweł Skowroński.