W maju kolejny miesiąc z rzędu spadła marża rafineryjna w PKN Orlen. Wyniosła 5,3 USD na każdej baryłce przerobionej ropy, co oznaczało spadek rok do roku o 17,2 proc. Negatywna tendencja została za to przełamana w Lotosie. W tym przypadku marża wzrosła o 9,6 proc., do 7,34 USD.
– Marża rafineryjna w Lotosie wzrosła, gdyż gdański koncern produkuje i sprzedaje stosunkowo dużo oleju napędowego i paliwa lotniczego, czyli produktów, które charakteryzują się dziś większą marżowością niż benzyny. W PKN Orlen proporcje uzysków są nieco inaczej rozłożone – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM.
Wysoka cena ropy
Jego zdaniem, jeśli czerwiec pod względem marż rafineryjnych będzie podobny jak rok temu, to Lotos ma szansę na powtórzenie oczyszczonego zysku EBITDA LIFO (kluczowy wskaźnik w branży rafineryjnej). Rok temu wyniósł on w grupie około 0,7 mld zł. Wprawdzie w kwietniu marże rafineryjne w Lotosie spadły, ale za to cały II kwartał powinien przynieść zdecydowaną poprawę zysków na działalności poszukiwawczo-wydobywczej. – Ten segment ma stosunkowo duży udział w strukturze zysków koncernu, a wysokie ceny ropy i gazu będą sprzyjać poprawie jego wyników – twierdzi Pado.
W I kwartale działalność poszukiwawczo-wydobywcza zapewniła firmie ponad 0,2 mld zł zysku EBITDA LIFO, a rafineryjna ponad 0,3 mld zł.