Nawet do produkcji samochodów elektrycznych czy wież wiatrowych potrzebny jest węgiel koksowy, bo nie ma stali bez węgla koksowego – przekonywał na szczycie klimatycznym w Katowicach Daniel Ozon, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Producenci stali alarmują jednak, że restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej może skończyć się ucieczką przemysłu hutniczego w inne regiony świata. Branża proponuje też konkretne rozwiązanie.
Więcej innowacji
JSW planuje zwiększyć produkcję węgla koksowego, ale przekonuje też, że będzie wykorzystywać surowiec także do wyrobu proekologicznych lub nowoczesnych produktów. Spółka planuje budowę instalacji przemysłowej separacji wodoru z gazu koksowniczego, który jest produktem ubocznym przy produkcji koksu. Oczyszczony wodór może być wykorzystywany w ogniwach wodorowych m.in. do produkcji energii elektrycznej, ciepła i chłodu, może też być użyty jako ekologiczne paliwo w transporcie publicznym. – Jesteśmy w stanie wyprodukować wodór o czystości 99,999 proc. i osiągnąć wydajność 8 tys. ton rocznie. Wodór wyprodukowany w instalacji JSW może zasilić setki bezemisyjnych autobusów, które będą obsługiwały ponad 2,5 mln mieszkańców aglomeracji śląskiej – zapewnił Ozon.
Zapowiedział też, że na terenie byłej kopalni Krupiński w Suszcu spółka rozważa uruchomienie produkcji fabryki włókien węglowych, a na terenie byłej koksowni Dębieńsko – produkcję adsorbentów (używanych do usuwania zanieczyszczeń wody, ścieków i spalin) i nanorurek węglowych przy wykorzystaniu produktów ubocznych powstających podczas produkcji węgla koksowego i koksu.
Opłata węglowa?
Rosnące koszty wykorzystania węgla oznaczają jednak kłopoty dla europejskich producentów stali. Dlatego ArcelorMittal wezwał do wprowadzenia wyrównawczej opłaty węglowej, na mocy której stal importowana do Europy miałaby takie same standardy dotyczące CO2 jak stal wyprodukowana w na rynku unijnym.
– Wprowadzenie wyrównawczej opłaty węglowej jest istotne, aby stworzyć uczciwe warunki konkurencji. Obecny system nie zmieni tego, jak stal jest produkowana, tylko gdzie jest produkowana. Europa będzie potrzebować tyle stali, ile dotychczas, ale prawdopodobieństwo jest takie, że większość tej stali będzie pochodzić z państw, gdzie nie obowiązuje porównywalna polityka klimatyczna – alarmuje Aditya Mittal, prezydent i dyrektor finansowy ArcelorMittal. Przekonuje, że wkład poszczególnych krajów w ograniczanie emisji jest istotny, ale muszą być też środki pozwalające na zatrzymanie ucieczki produkcji stali poza UE. – Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie zmienić sytuację, ale tylko jeśli zostaną wdrożone odpowiednie regulacje, które będą wspierać uczciwą konkurencję, a także inwestycje w nowe technologie – dodaje Mittal.