Polska. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2019.

W ujęciu rok do roku zatrudnienie w przedsiębiorstwach z co najmniej 10 pracownikami zwiększyło się o 2,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 2,9 proc. w kwietniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści spodziewali się powtórki kwietniowego wyniku.

Aktualizacja: 19.06.2019 11:36 Publikacja: 19.06.2019 10:42

Polska. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w maju 2019.

Foto: 123rf

W porównaniu do poprzedniego miesiąca liczba pracujących zmalała o 0,2 proc. (12 tys.), do 6,38 mln. Spadki zatrudnienia w maju nie są niczym nadzwyczajnym. Wystąpiły też m.in. w dwóch minionych latach, ale były znacznie mniejsze. Gorszy od tegorocznego był pod tym względem jedynie maj 2009 r., gdy polska gospodarka hamowała w związku z globalnym kryzysem finansowym.

W tym roku zatrudnienie zmalało też w kwietniu (o 2 tys. osób). Z taką wiosną na rynku pracy mieliśmy poprzednio do czynienia w 2012 r. Wtedy także polska gospodarka traciła impet w związku z kryzysem fiskalnym w strefie euro.

Obecnie polska gospodarka rozwija się zaskakująco szybko, choć ze spowolnieniem zmaga się strefa euro. Spadek zatrudnienia w ostatnich miesiącach może być pierwszym sygnałem, że dekoniunktura wkrótce dotrze też nad Wisłę. Ekonomiści uważają jednak, że świadczy on raczej o coraz bardziej dotkliwym dla firm niedoborze pracowników niż o osłabieniu zapotrzebowania na nich.

O dużym popycie na pracowników świadczyć może choćby majowe przyspieszenie wzrostu płac. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 7,7 proc. rok do roku, po 7,1 proc. w kwietniu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 7,2 proc.

Tak szybko, jak w maju, wynagrodzenia w przedsiębiorstwach rosły poprzednio w listopadzie ub.r. Średnio w pierwszych pięciu miesiącach roku dynamika płac wynosiła 7,1 proc., tak jak w tym samym okresie ub.r.

„Słabsza dynamika zatrudnienia w warunkach wciąż wysokiego wzrostu wynagrodzeń może wskazywać na coraz silniejsze działanie ograniczeń podażowych w gospodarce. Powodów można szukać w wyczerpywaniu się napływu siły roboczej z zagranicy czy wręcz w odpływie migrantów do gospodarek o wyższych płacach„ – napisali w komentarzu do środowych danych ekonomiści z mBanku. „Na istnienie ograniczeń podażowych wskazują też niezmiennie badania ankietowe wśród przedsiębiorstw, w których problemy związane z ze znalezieniem pracowników są raportowane z niemal rekordową częstotliwością pomimo pewnego osłabienia popytu na pracę, które obserwujemy od kilku kwartałów" - dodali.

Także Jakub Rybacki, ekonomista z ING Banku Śląskiego, ocenia, że na rynku pracy uwidaczniają się coraz bardziej bariery podażowe, przy silnym wciąż popycie. „Badania ankietowe prowadzone w przemyśle wskazują na niewielki spadek odsetka firm raportujących plany powiększenia zatrudnienia w II kw. Duża liczba przedsiębiorstw (49,4 proc.) dalej raportuje też problemy z rekrutacją, co sugeruje wciąż wysoki popyt na pracowników" – napisał w komentarzu.

Praca
„Średnia krajowa" to nie wszystko. Tyle zarabiają Polacy według nowych danych GUS
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Praca
Polski rynek nie udźwignie szybkiego skrócenia tygodnia pracy
Praca
Grupa Pracuj: spadek udziału ofert pracy w branży IT
Praca
Mediana płacowa goni średnie wynagrodzenie
Praca
Kobiety wejdą do gry?
Praca
Prezydent podpisał ustawę o wolnej Wigilii, skieruje ją do TK