Giełdy czekają na impuls. Pomogą dane z USA?

WIG20 wahał się wczoraj między 2303 a 2340 pkt. Ostatecznie zyskał zaledwie 1,8 pkt i dzień skończył 17 pkt nad poziomem 2300 pkt. Sesja na przeczekanie?

Publikacja: 03.10.2024 08:36

Giełdy czekają na impuls. Pomogą dane z USA?

Foto: AdobeStock

Mogłyby to potwierdzać obroty - te  na GPW spadły wczoraj o 421 mln do 861 mln zł. Przez cały dzień trwało przeciąganie liny między bykami i niedźwiedziami. Ale zmienność indeksów nie była duża. Wyczerpały się impulsy obniżek stóp procentowych w USA, danych makro, a i konflikt na Bliskim Wschodzie jakby przycichł w mediach. Na inwestorach nie zrobiły wrażenia środowe dane z raportu ADP, a tym bardziej wyniki posiedzenia RPP. Ostatecznie małe spółki spadły o 0,6 proc., a średnie o 0,4 proc. Wszystko wskazuje, że inwestorzy ostrzą sobie zęby na piątkowe dane o bezrobociu w USA.

CAC 40 zyskał wczoraj skromne 0,05 proc., DAX i FTSE 250 spadły tymczasem odpowiednio o 0,3 i 0,6 proc. W USA po otwarciu sesji na minusie trwały mozolne próby wyjścia ponad kreskę. Ostatecznie zakończone sukcesem. Ale wynik zamknięcia sesji nie zwala z nóg. S&P 500 zyskał 0,01 proc., a Nasdaq Composite 0,08 proc. Tesla po informacjach o słabej sprzedaży aut spadła o 3,5 proc. Dzisiaj Nikkei 225 rośnie o 1,9 proc.

W czwartek poznamy cotygodniową liczbę wniosków bezrobotnych o zasiłki (USA).

Atmosfera wyczekiwania na odpowiedź Izraela

Kamil Cisowski, DI Xelion

Europejskie indeksy otwierały się w środę neutralnie lub pozytywnie, później w większości podjęły próbę ruchu w górę, która została jednak przekreślona w ciągu pierwszych dwóch godzin handlu. Mniej więcej od południa czasu polskiego zmienność pozostawała bardzo niska, a dzień zakończył się właściwie bez zmian. O 0,55% spadał zachowujący się gorzej od reszty kontynentu IBEX, pozostałe główne indeksy notowały zmiany od -0,28% (FTSE MiB) do 0,17% (FTSE100). Po lepszym od prognoz raporcie ADP, który pokazał we wrześniu wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 143 tys. (oczekiwania: 124 tys.) lekko umacniał się dolar, który kontynuuje wzrosty także dzisiaj wraz ze wzrostem obaw o ostrą odpowiedź Izraela na irański atak rakietowy. W godzinach porannych kurs EUR/USD testuje już poziom 1,1025.

Sesja w Warszawie była nadzwyczaj nieciekawa, obroty sięgnęły zaledwie 822 mln zł. Kolejny dzień główny indeks dźwigały Orlen (+2,75%) i KGHM (+0,80%), co pozwoliło mu na zamknięcie wzrostem o 0,08%, mimo że 13 spółek spadało. mWIG40 stracił 0,41%, a sWIG80 0,57%. Dla słabszego zachowania średnich spółek kluczowa była kontynuacja korekty powynikowych wzrostów na CCC (-2,21%), o 3,04% spadała Enea.

S&P 500 wzrósł o 0,01%, a Nasdaq o 0,08%, co można uznać za dobry wynik, bo na poziomie lokalnym kluczowe wydarzenie dnia – raport sprzedażowy Tesli – miało negatywny wpływ na rynek. Inwestorzy zareagowali dość spokojnie na informacje, że spółka dostarczyła w III kw. nieco mniej samochodów od oczekiwań (462,9 tys.), jej notowania spadły o 3,49%. Drożały Broadcom (+1,90%), Nvidia (+1,58%) i sektor naftowy, słabo zachowywały się linie lotnicze i media.

W Azji mamy dziś odwrócenie sytuacji z wczoraj – Shigeru Ishiba przeciął percepcję siebie jako zwolennika szybkich podwyżek stóp procentowych słowami, że japońska gospodarka nie jest na nie gotowa, co wywołało wczoraj dwuprocentowe osłabienie jena względem dolara, a dzisiaj podobny w skali wzrost Nikkei 225. Hang Seng notował przeszło czteroprocentową przecenę, choć na nieco ponad godzinę przed startem handlu w Europie zmniejsza ją o połowę. Początek sesji w Europie i Polsce zapowiada się raczej spadkowo, w trakcie dnia poznamy wskaźnik PMI z amerykańskiego sektora usługowego i tygodniowe statystyki wniosków o zasiłek w USA. Nastroje mogą być jednak zdeterminowane prognozami dalszego rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie. Joe Biden podobno przekonuje rząd Izraela, by nie atakował irańskich instalacji jądrowych, wielu lokalnych polityków wywiera natomiast presję, by eskalować konflikt dalej.

Luka hossy wypełniona

Piotr Neidek, BM mBanku

Czwartek to jak na razie kolejny dzień, w którym przecenianie są kontrakty na niemiecki indeks DAX future tuż po godzinie 6:00 tracił 0,4%. Jest to już czwarta sesja z rzędu zdominowana przez niedźwiedzi. Ostatni raz tak dobrze im szło dwa miesiące temu. Po zdobyciu historycznych szczytów, DAX zaczął się cofać. W poniedziałek pojawiła się formacja harami. Podobna struktura w lipcu 2024 r. zablokowała hossę i zapoczątkowała ostatnią, mocniejszą wyprzedaż akcji.

Wczoraj niemiecki indeks czterdziestu największych spółek wypełnił lukę hossy sprzed tygodnia. Trwająca cofka to jak na razie klasyczna korekta do wsparcia po wybiciu oporów. Kluczowym poziomem obrony na ten tydzień pozostaje podstawa zeszłotygodniowej, białej świecy. Oznacza to, że do wysokości 18684 pkt byki z Deutsche Boerse pozostają bezpieczne. Gdyby jednak do jutra podaż dokręciła śrubę, wówczas temat pułapki hossy mógłby ponownie namieszać na niemieckim parkiecie.

Środa minęła na Wall Street w neutralnych nastrojach. Na rynku długu postępuje stabilizacja. Na wartości traci eurodolar, ale na poziomach co obecnie, cross ten znajdował się już wielokrotnie. Druga i trzecia linia amerykańskiego parkietu wciąż nie wykazuje chęci do wzrostów. Russell 2000 zablokowany został w strefie 2200 – 2300 punktów a końca konsolidacji nie widać. Trend horyzontalny kontynuuje DJTA. Wczoraj niedźwiedzie ponownie zniweczyły próbę wydostania się benchmarku z długoterminowej konsolidacji. Na wysokości rocznych szczytów, indeks transportowy wykonał zwrot o 180 stopni. We środę doszło do dalszej wyprzedaży akcji a spory wpływ na spadki indeksu miały spółki z sektora lotniczego.

Dobrą passę kontynuuje DJUA. Spółki z sektora użyteczności publicznej nadal są cenione przez inwestorów. Wczorajszy finisz wypadł w strefie historycznych maksimów. Do szczytu z 2022 r. brakuje już tylko kilkunastu oczek. Nad kreską zameldował się DJIA, jednakże zwyżka o 0,1% to wciąż za mało, aby rozprawić się ze spadającą gwiazdą z końca ubiegłego tygodnia. Przełomu nie widać na wykresie Nasdaq Composite. We środę udało się zatrzymać lokalną korektę, ale temat średnioterminowego trójkąta pozostaje aktualny. Od sierpnia trwa konsolidacja, która ma prawo okazać się bazą pod wertykalną falę. Jak na razie formacja ta przybrała postać klina, a to nie napawa optymizmem.

Pośród warszawskich indeksów, wczoraj jedynie WIG zdołał zamknąć się powyżej średniej dwustusesyjnej. Środa przyniosła spadki indeksu małych oraz średnich spółek. sWIG80 wprawdzie wybronił się przed finiszem poniżej 24000 punktów, ale zamknięcie okazało się niższe niż ruchome wsparcie. Jest to już kolejna sesja w ostatnich tygodniach, w której niedźwiedzie nie pozwalają na mocniejsze wzrosty. Podobnie jest z benchmarkiem mWIG40. Ostatnia zwyżka do 6292 pkt została wykonana w układzie trójfalowym a to generuje ryzyko, że była to jedynie korekta wzrostowa.

Ku takim samym wnioskom skłania lokalna analiza wykresu WIG. Z wrześniowego denka indeks podniósł się w ramach zygzaka. Podręcznikowo kiedy coś rośnie w układzie a-b-c, to zazwyczaj jest to tylko korekta wzrostowa. Jedną z możliwych koncepcji jest ta, która zakłada formowanie się trójkąta. Od lipcowego szczytu WIG zbudował dwa wyższe denka i dwa niższe szczyty. A wszystko to na wysokości klasycznych linii trendu. Co to może oznaczać? Wciąż trwa kumulowanie energii potrzebnej do wyprowadzenia wertykalnej fali.

Trochę spokoju

Adam Anioł, BM BNP Paribas BP

Środa przyniosła relatywnie spokojną sesję, mimo napięć na Bliskim Wschodzie. Brak ważniejszych danych makroekonomicznych przełożył się na wyczekiwanie na ewentualne działania odwetowe Izraela jak również na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które mogą nakierować Fed na dalsze działania. Tym samym główne indeksy kończyły dzień w okolicach wtorkowego zamknięcia. Z kolei handel na giełdzie w Hongkongu przełożył się na dalsze wzrosty tamtejszego indeksu (+6,20%) na bazie zapowiedzianego w zeszłym tygodniu stymulusu chińskiej gospodarki. Krajowe indeksy wpisywały się w zachowanie głównych giełd. WIG20 zyskał symboliczne 0,08%. Nieco słabiej zachowywał się segment średnich i mniejszych spółek.

Zgodnie z oczekiwaniami Rada Polityki Pieniężnej (RPP) postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna pozostała wiec na poziomie 5,75%. Wg komunikatu RPP czynnikiem niepewności pozostaje wpływ wyższych cen energii na oczekiwania inflacyjne. Z drugiej strony RPP dostrzega w Polsce stopniowe ożywienie aktywności gospodarczej oraz umocnienie złotego, które oddziałuje ograniczająco na dynamikę cen konsumpcyjnych. Ekonomiści z grupy BNP oczekują, że najprawdopodobniej RPP wznowi cykl obniżek stóp procentowych w marcu przyszłego roku, pomimo iż relatywnie słaba koniunktura oraz istotne łagodzenie polityki monetarnej przez największe banki centralne na świecie stanowią argumenty za szybszym działaniem RPP.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym główna uwaga skupi się na finalnych wskaźnikach PMI dla usług (odpowiednio ISM dla amerykańskiej gospodarki). Z kolei w kraju inwestorzy będą wyczekiwać konferencji prezesa Glapińskiego. Wydaje się jednak, że obie powyższe pozycje nie powinny mieć większego przełożenia na nastroje, bowiem inwestorzy wyczekują jutrzejszych miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Ich wydźwięk może mieć istotny wpływ na oczekiwania rynkowe dotyczące przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej. Rynek zakłada obecnie, że Fed obniży stopy procentowe łącznie o 75 pb. na dwóch pozostających do końca roku posiedzeniach (listopad-grudzień). Dodatkowo rynek będzie śledził rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie. Co prawda od wtorku notowania ropy naftowej wzrosły o kilka procent, jednak nadal znajdują się w okolicy rocznych minimów. Wczorajsze wzrosty cen surowca z pierwszej części dnia zostały stłumione przez odczyt stanu zapasów w USA, które wzrosły o blisko 4 mln baryłek przy oczekiwaniach spadku o około 2 mln baryłek.

Poranek maklerów
Konflikt bliskowschodni rządzi giełdami
Poranek maklerów
WIG20 znów w kierunku 2300 pkt
Poranek maklerów
Do Chin wraca hossa
Poranek maklerów
Rewelacyjna forma byków we Frankfurcie i Hongkongu
Poranek maklerów
Giełda w Warszawie z szansami na dalsze zwyżki
Poranek maklerów
WIG20 powrócił powyżej 2300 pkt. Nowe rekordy za oceanem. Co dalej?