Na rynku w Warszawie WIG20 uparcie trzyma się okolic 2400 pkt. Wczoraj co prawda tracił na półmetku ponad 1 proc., ale w drugiej części sesji odrobił straty i wczorajszy handel zakończył symbolicznym wzrostem o 0,04 proc. Z głównych indeksów wyróżnił się mWIG40, rosnąc o 0,8 proc.
W Europie Zachodniej analitycy z zaciekawieniem obserwują poczynania niemieckiego indeksu DAX, który wczoraj zyskał 0,4 proc. i zameldował się powyżej 18 680 pkt. Stąd już tylko nieco ponad 200 oczek ma do historycznego rekordu z maja. Dość blisko szczytów jest też londyński FTSE-100, który zyskał wczoraj 0,2 proc. W Paryżu CAC40 spadł o 0,3 proc.
Z kolejnego rekordu cieszyli się gracze na Wall Street. Chodzi o indeks Dow Jones, który poprawił rekord zamknięcia z poprzedniego dnia o milimetry, zyskując 0,02 proc. S&P 500 i Nasdaq Composite wzrosły po niespełna 0,2 proc., jeden i drugi indeks szczyty mają w zasięgu ręki.
Dziś najważniejsze wydarzenie dla rynku czeka nas dopiero po sesji na Wall Street. Wówczas raport kwartalny opublikuje najgorętsza spółka ostatnich kwartałów, czyli Nvidia. Bazując na notowaniach opcji analitycy w ostatnich dniach szacowali, że zmiana jej kursu w reakcji na raport może przekroczyć 9 proc. w jedną bądź drugą stronę, co przy jej potężnej kapitalizacji może przełożyć się na spory ruch indeksów. Giełdy na raport Nvidii zareagują jednak dopiero jutro. Dziś kalendarium makro nie zawiera istotnych pozycji, co może zwiastować dość spokojną sesję. Notowania futures wskazywały rano, że w Europie może się ona zacząć minimalnie powyżej kreski.
Jak sytuację postrzegali analitycy w przedsesyjnych komentarzach?