Zwyżki w Warszawie przerwane. To tylko realizacja zysków?

Nie takiego obrotu spraw spodziewali się wczoraj rano inwestorzy z GPW. WIG20 po kilku minutach walki na początku sesji poddał się „po całości” i dzień kończył spadkiem o 1,8 proc. poniżej 2384 pkt.

Publikacja: 21.08.2024 09:03

Zwyżki w Warszawie przerwane. To tylko realizacja zysków?

Foto: AdobeStock

Na koniec sesji wynosił 2383,43 pkt. Średnie przedsiębiorstwa zniżkowały o 1,2 proc. Obroniły się maluchy dodając do wyniku z poniedziałku 0,2 proc. Obroty spadły o ok. 100 mln do 891 mln zł. Rosło tylko 32 proc. firm, 55 proc. spadało. Reszta, wiadomo, bez zmian. „Z perspektywy technicznej korekta nie poczyniła większych szkód na wykresie WIG20. Wprawdzie wykres indeksu sygnalizuje, iż podaży udało się pchnąć WIG20 pod pokonaną ostatnio strefę oporów w rejonie 2400-2384 pkt, ale odbyło się to w skrajnie sennej atmosferze, co sygnalizuje raczej osunięcie się rynku niż poważny atak sprzedających. To sygnał, iż rynek stale oczekuje kontynuacji ruchu na północ. Dodatkowo, nie można zapominać, iż na ostatnich ośmiu sesjach rynek nie zanotował spadku większego niż 0,25 proc. Naprawdę więc wzrost z rejonu 2193 pkt w rejon 2423 pkt – zwyżka o 11,4 procent w niespełna dwa tygodnie – nie miał korekty. W tym układzie lekka realizacja zysków jawi się równie naturalna, jak korekta i – co ważne - wspierana sygnałami z otoczenia, które też zdaje się potrzebować korekty po ostatnich zwyżkach. Patrząc na rynek przez pryzmat bliskiej przyszłości, dla graczy oczywistym pozostaje, iż niezależnie, co chcieliby zagrać na sesjach od poniedziałku do czwartku, nastroje mogą zmienić się skokowo po piątkowym wystąpieniu prezesa Fedu, które pozostaje najważniejszym wydarzeniem tygodnia” – uspokajał po sesji Adam Stańczak z DM BOŚ.

W Europie zdecydowana większość rynków spadała, a Warszawa okupowała dół tabeli zmian indeksów. Królowała Ryga ze zwyżką o 3,8 proc. Zniżki na dużych rynkach nie były tak znaczące jak u nas. CAC 40 oddał tylko 0,2 proc., a DAX 0,4 proc. Londyn (FTSE 250) spadł o 0,8 proc. Do zniżek przyłączyły się giełdy amerykańskie. S&P 500 spadł o 0,2 proc. Nasdaq Composite o 0,3 proc. Tyle samo stracił dzisiaj również Nikkei 225.

W środę czekamy na protokół z ostatniego posiedzenia FOMC-u i krajowe dane o produkcji przemysłowej i z rynku pracy.

Pod znakiem zniżek

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Wczorajsza sesja na GPW od początku przebiegała pod znakiem spadków, niemniej jednak sytuacja na rynkach bazowych sugeruje, że była to jedynie realizacja zysków po mocnym piątkowym wybiciu, a nie poważniejsza zmiana rynkowego nastroju.Najwięcej na wczorajszym cofnięciu stracił indeks dużych spółek WIG20 (był jednym z najsłabszych indeksów w Europie), któremu mocno ciążyły walory o największym udziale w portfelu indeksu, takie jak Orlen (-2,0%), PKO BP (-2,0%) czy PZU (-1,8%).

Dzisiejszy dzień w kalendarium publikacji makroekonomicznych jest nieco ciekawszy od poprzednich, szczególnie dla krajowych inwestorów. O godz. 10:00 spłynie paczka danych od Głównego Urzędu Statystycznego, w tym m.in. dynamiki produkcji przemysłowej (oczekiwany jest wzrost wskaźnika do 7,3%), wynagrodzeń (spodziewany jest niewielki spadek dynamiki do 10,8% vs 11,0% miesiąc wcześniej) czy zatrudnienia (zakłada się spadek zatrudnienia o 0,4%, tak jak w poprzednim miesiącu).

Dla inwestorów zagranicznych najciekawszą publikacją będzie protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (30-31 lipca), choć w kwestii polityki monetarnej uwaga rynku skupiona jest w tym tygodniu na corocznym sympozjum bankierów centralnych w amerykańskim Jackson Hole (czwartek-sobota).

Przed nami także kolejne publikacje kwartalnych raportów finansowych. W Polsce swoimi wynikami podzielą się duże spółki z indeksu WIG20– Orlen i Cyfrowy Polsat. W USA uwagę zwróci raport giganta handlu detalicznego Target Corporation.

Dzisiejsza sesja na GPW może rozpocząć się neutralnie – poranne (godz. 8:00) notowania kontraktów terminowych na główne europejskie indeksy utrzymują się w okolicach wczorajszych zamknięć, wyraźnego kierunku nie wskazują też zakończenie wczorajszej sesji w USA (nieznaczne zniżki) czy dzisiejsze notowania w Azji.

Gdzie podziały się byki?

Paweł Śliwa, BM mBanku

Przez tyle dni dominowały i nagle polski parkiet kończy dzień spadkową świecą. Największą przecenę zaliczył WIG20 kończąc dzień o 1,79% niżej. Największy wpływ na to miała przecena w sektorze banków i chemii. Małym wyjątkiem w zestawieniu jest sWIG80, który ledwie utrzymał się powyżej zera. Tym samym próbuje przedostać się powyżej oporu 24200 punktów.

Warto zwrócić uwagę na mWIG40. Wczorajsza cena HIGH jest blisko poziomu 6300 punktów. Jest to zbieżne z miejscem początku wyprzedaży z pierwszych dni sierpnia. Kształt i kolor wczorajszej świecy sugerują, że niedźwiedzie pamiętają o swoich wyczynach z przeszłości. Ciekawe, czy i dzisiejsza sesja będzie miała podobny przebieg.

Za oceanem wczoraj panował względny spokój. Wprawdzie cała tabela z amerykańskimi indeksami świeci na czerwono, ale są to skromne zdobycze niedźwiedzi. Grupa indeksów Dow Jones zakończyła sesję w okolicach -0,2%. Wyjątkiem jest tylko sektor transportowy, który zbliżył się do -1%. Pośrednio przyczyniła się do tego wyprzedaż linii lotniczych oraz Ubera. Nie zmienia to ogólnego obrazu wykresu. DJT porusza się w szerokiej konsolidacji. Jej zakres można zawęzić do zakresu 16200-14800 punktów.

Parkiet technologiczny i S&P 500 oscylowały wokół poniedziałkowego zamknięcia, aby w ostatnich minutach lekko spaść. NDQ wypadł najgorzej w tym zestawieniu, tracąc 59,83 punktu (-0,33%). Wczorajszy dzień był ubogi w informacje makroekonomiczne, co mogło wpłynąć na względny spokój.

W ostatnich miesiącach szczyty na wykresie złota powstawały z coraz większym trudem. Każda nowa zdobycz popytu pobudzała drugą stronę rynku do tworzenia głębokich korekt. W konsekwencji poszczególne fale mocno na siebie zachodzą. Wpływa to na trend, który wyhamował w swojej dynamice. Pozostaje on wzrostowy, o czym przypominają kolejne wyższe wsparcia. Te najważniejsze to: 2280 i 2360 USD/oz. Bieżąca cena tego metalu jest daleko od tych wartości. To efekt przełamania trzech szczytów tworzących strefę 2480 USD. Ważne, aby złoto utrzymało się powyżej tego obszaru. Wówczas impuls wzrostowy ma szanse się wydłużyć, a nie tylko naruszyć psychologiczną barierę 2500 USD/oz.

Imponująca seria przerwana

Patryk Pyka, DI Xelion

Wtorkowa sesja na GPW zakończyła się przeceną głównych indeksów. Po bardzo udanym poprzednim tygodniu WIG20 skorygował się o 1,79%, z kolei mWIG40 zaliczył zniżkę o 1,17%. Kosmetyczny wzrost zdołał jedynie wypracować sWIG80, który zyskał ostatecznie 0,16%. Delikatną realizację zysków przyszło nam obserwować również w pozostałej części Starego Kontynentu – niemiecki DAX po niesamowitej serii dziesięciu z rzędu sesji wzrostowych przecenił się o 0,35%, z kolei francuski CAC 40 zakończył notowania niżej o 0,22%.

Tymczasem po najdłuższej serii wzrostowej w tym roku indeks S&P 500 zaliczył zniżkę o 0,2%. Co ciekawe, gdyby wtorkowa sesja zakończyła się na plusie, byłaby to najdłuższa seria wzrostowa S&P 500 od dwóch dekad. Faktem jest to, że po sierpniowym załamaniu nie ma już ani śladu, a indeksy na Wall Street wykonały ruch w kształcie litery „V”. Po serii ośmiu dni nieprzerwanych wzrostów wskaźnik ceny do prognozowanych zysków w przypadku S&P 500 ponownie znalazł się powyżej 21, co jest wartością o ok. 17%. wyższą od średniej z ostatniej dekady.

Uważamy, że ryzyko wyznaczenia przez indeks S&P 500 podwójnego szczytu należy traktować poważnie. Podtrzymujemy naszą tezę, że cały III kwartał może zakończyć się przeceną – obok wysokich wycen, teza ta wzmacniana jest cyklem wyborczym, który sugeruje, że kwartał poprzedzający wybór prezydenta USA jest z reguły najgorszy w ciągu czterech lat. Sztaby wyborcze rzadko zwracają uwagę na to, co o nowych obietnicach i zapowiedziach myślą inwestorzy. Dobrym tego przykładem jest ostatnia zapowiedź podwyższenia podatku dochodowego amerykańskich korporacji z 21% do 28% przez prowadzącą w sondażach Kamalę Harris.

Zanim świat finansów skupi się na sympozjum w Jackson Hole, czeka nas ciekawa publikacja dotycząca amerykańskiego rynku pracy. BLS opublikuje dziś roczną rewizję (od kwietnia 2023 r. do marca 2024 r.) zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Jak wskazują analitycy Goldmana Sachsa, stosowana metodologia przez BLS, która bazuje na sumowaniu liczby etatów a nie liczby osób pracujących, zawyża w praktyce statystyki dotyczące przyrostu zatrudnienia (Amerykanie coraz częściej podejmują pracę na więcej niż jeden etat). Biorąc pod uwagę ostatnią wrażliwość na dane z amerykańskiego rynku pracy, szacowana przez Goldmana Sachsa rewizja w dół zmiany zatrudnienia o 0,6-1 mln ma potencjał do tego, by wyraźnie pogorszyć szampańskie nastroje na rynkach.

W momencie pisania komentarza na giełdach azjatyckich dominuje czerwień – Hang Seng traci ok. 1%, japoński Nikkei 0,2% a indyjski Sensex 0,1%. Pomimo to kontrakty futures na najważniejsze indeksy europejskie sugerują otwarcie na lekkim plusie. Zakładamy jednak, że w dalszej części notowań giełdy na Starym Kontynencie mogą mieć problem z utrzymaniem dodatnich poziomów.

Poranek maklerów
Byki na giełdach się nie poddają
Poranek maklerów
Recesja w USA odwołana! Hossa wraca?
Poranek maklerów
Wall Street już dużo bliżej szczytów niż ostatniego dołka. Co na to GPW?
Poranek maklerów
Warszawa w przeciwnym kierunku niż Zachód
Poranek maklerów
Polska giełda najsilniejsza na świecie. Czy pójdzie za ciosem?
Poranek maklerów
WIG20 przyjął cztery mocne ciosy. I na razie wystarczy?