Inwestorzy właściwie doczekali się tego, czego chcieli, czyli deklaracji obniżek stóp procentowych przez amerykański Fed. Stara giełdowa zasada brzmi: kupuj plotki, sprzedawaj fakty, a zatem realizowanie zysków przez część inwestorów nie powinno dziwić. Z drugiej strony mamy wciąż obiecujące perspektywy poprawy wyników przez spółki, co dla notowań akcji powinno być dość grubą poduszką bezpieczeństwa.
Obniżka stóp jest już niemal pewna
Pierwsza reakcja rynku na jasną zapowiedź cięcia stóp procentowych w USA była oczywiście optymistyczna – zyskiwały akcje, metale szlachetne i kryptowaluty. Amerykański S&P 500 kilka razy w ostatnich dniach próbował sforsować poziom 5640 pkt, ale nie udało mu się tego dokonać w cenach zamknięcia. Wygląda na to, że główny amerykański indeks nie zdoła teraz wyrównać szczytu z połowy lipca, bo coraz więcej inwestorów myśli raczej o realizowaniu zysków.
– Giełdy i rynki obligacji od dłuższego czasu poruszają się w rytm pozytywnych i negatywnych emocji, od euforii aż do paniki. Przykłady można mnożyć – nadzieje na rozpoczęcie obniżek stóp procentowych przez banki centralne przeplatające się z okresami rozczarowań, euforyczny rajd w segmencie spółek powiązanych ze sztuczną inteligencją czy panika wynikająca z obaw o recesję w USA – przypomina Tomasz Matras, zarządzający TFI PZU.
Jak mówi, obecnie mamy moment uspokojenia, dlatego giełdowe indeksy odrabiały ostatnie spadki. – Ruch ten był szczególnie silny na amerykańskim indeksie S&P 500, z jednej strony ze względu na dobry sezon wynikowy, a z drugiej – na rozszerzenie się hossy po okresie bezsprzecznej dominacji technologicznych gigantów – tłumaczy ekspert TFI PZU.