WIG od kilku kwartałów porusza się w mocnym trendzie wzrostowym, wyznaczając nowe historyczne szczyty. W tym tygodniu przebił 87 tys. pkt. Inwestorzy, którzy wierzą w dalsze zwyżki, mają w czym wybierać. Na rynku głównym obecnie notowanych jest 411 spółek, a kolejnych niemal 360 – na NewConnect. Rozpiętość cen walorów jest bardzo duża: od tzw. groszówek do akcji kosztujących kilka tysięcy.
Wraz z rosnącymi indeksami rośnie grupa firm, których akcje są najdroższe. Jeśli za umową granicę przyjmiemy kwotę 100 zł, to na samym rynku głównym jest ich obecnie ponad 40 (oraz trzy na NewConnect). To o jedną piątą więcej niż w 2021 r. oraz o ponad jedną trzecią więcej niż w 2020 r.
Liderzy peletonu
Teraz żeby się znaleźć w najdroższej dziesiątce, papier musi kosztować ponad 560 zł. To o 10 proc. więcej niż trzy lata temu. Co ciekawe, skład pierwszej dziesiątki od tego czasu zmienił się nieznacznie. Wówczas tworzyły ją: LPP, Creepy Jar, Benefit System, Neuca, Vigo System, PlayWay, Wawel, 11 bit studios, Ten Square Games oraz Grupa Kęty. Ponad połowa przedsiębiorstw nadal jest w tym zestawieniu.
Zdecydowanym liderem jest LPP, które w ostatnich latach jeszcze zwiększyło dystans do pozostałych. Niewykluczone, że będzie nadal rosło, bo zdaniem analityków notowania handlowej firmy mają jeszcze spory potencjał zwyżki. Obecnie oscylują w okolicach 16–17 tys. zł.
Na pozycji wicelidera mamy spółkę Benefit Systems, która po imponującej fali wzrostowej jest już na giełdzie wyceniana w sumie na 8,6 mld zł, a inwestor, który chce kupić jedną akcję, musi wyłożyć niemal 3 tys. zł. Analitycy zwracają uwagę, że Benefit ma już ponad 250 własnych placówek w atrakcyjnych lokalizacjach i wykazuje wysoką rentowność biznesu. Sprzyjają mu też rynkowe trendy, związane ze wzrostem zainteresowania benefitami dla pracowników. Natomiast czas pokaże, czy te pozytywne czynniki nie zostały już przez rynek zdyskontowane.