Brakuje myśli przewodniej

Z Tomaszem Chmalem, ekspertem ds. energetycznych rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Aktualizacja: 06.02.2017 21:44 Publikacja: 02.03.2015 12:17

Brakuje myśli przewodniej

Foto: GG Parkiet

MSP odsuwa w czasie plan konsolidacji sektora energetycznego. Czy to może oznaczać, że pojawiły się wątpliwości i większa integracja spółek nie jest nam potrzebna?

Konsolidacja powinna służyć temu, by zbudować bardziej efektywne firmy, wygenerować oszczędności i przygotować się do europejskiej konkurencji. Nie rozumiem dlaczego firmy energetyczne z UE inwestują w Polsce a my nie szukamy możliwości ekspansji. To jednak jest pewna długoterminowa wizja. W pierwszej kolejności chodzi o to aby efektywnie zarządzane, nowoczesne grupy energetyczne tworzyły przewagi i przynosiły dochody akcjonariuszom (szczególnie Skarbowi Państwa), a nie np. obawiały się importu taniej energii z zagranicy czy kolejnych odsłon polityki klimatycznej. Firmy te muszą działać jak prywatne biznesy, ale pod jakimś parasolem ochronnym ze względu na realizowaną politykę bezpieczeństwa energetycznego. Łączenie spółek tylko po to, aby stawać się większym nie miałoby sensu.

Uważam, że większa integracja naszej energetyki byłaby krokiem w dobrym kierunku. MSP realizując ten plan powinno przede wszystkim realizować interesy państwa, a nie poszczególnych grup interesów np. regionów czy firm. Należy sobie przy tym postawić pytanie o cel strategiczny takiego ruchu. Czy jest nim konkurencyjny rynek, rozwój firm, ciągłości dostaw, spełnienie wymogów polityki klimatycznej?

Jaki pana zdaniem powinien być nadrzędny cel?

Jesteśmy zdeterminowani naszym położeniem geograficznym. Dlatego Polska, podobnie zresztą jak Europa powinna dążyć do utrzymania i wzrostu niezależności energetycznej. Nie powinniśmy się jeszcze bardziej uzależniać od importu surowców energetycznych, czy energii spoza UE. Przyjęcie sposobu myślenia o większym bezpieczeństwie energetycznym oznacza w przypadku Polski stawianie na węgiel i odnawialne źródła energii. Przy czym górnictwo, co oczywiste należałoby uzdrowić a nie zamykać, a dopiero potem włączać do struktur grup energetycznych, zaś wspierane systemowo OZE nie może opierać się na współspalaniu importowanej biomasy z węglem, czy imporcie chińskich paneli słonecznych. Chodzi raczej o próbę znajdowania własnych rozwiązań i przewag kompetencyjnych. Dzięki temu, wokół obu tych branż – mam na myśli OZE oraz górnictwo wraz z energetyką konwencjonalną – stworzyłby się rynek pracy oparty o zdrowe fundamenty, czyli jeśli przyznawać subsydia to racjonalne, uwzględniające własne, zdefiniowane interesy i tworzące realne miejsca pracy w kraju.

Należałoby też przemyśleć ponownie, czy decydujemy się wejść do tego klubu, w którym są dzisiaj państwa posiadające energetykę jądrową. Co prawda jest to technologia zeroemisyjna, a więc zgodna z polityką klimatyczna UE, ale nie jestem pewien czy optymalna tu i teraz dla Polski.

Czy spośród europejskich systemów można wybrać taki, który w największym stopniu oddawałby tę ideę?

Tak naprawdę każdy kraj, także Polska powinny znaleźć swoją drogę w oparciu o własne przewagi konkurencyjne i zdefiniowane interesy. Francja ma unikalne kompetencje w energetyce nuklearnej dlatego, że wiele lat temu podjęła strategiczną decyzje w tym zakresie. Francuskie firmy energetyczne realizują francuską rację stanu, ale jednocześnie działają jak prywatne biznesy. Niemiecka strategia energetyczna opiera się na budowaniu przewagi technologicznej w energetyce odnawialnej i eksporcie do innych krajów. Inne państwa szukają swoich przewag konkurencyjnych w morskiej energetyce wiatrowej czy biomasie. Inspirując się sąsiadami powinniśmy przed wszystkim wychodzić od naszego położenia geograficznego i zdefiniowania własnych interesów. Wówczas podejmowanie decyzji strategicznych w energetyce byłoby dużo prostsze.

Na razie nie możemy doczekać się polityki energetycznej do 2050 r. ustalającym miks paliwowy, który by stanowiłby pewien drogowskaz dla spółek co mają budować.

Bo trzeba zacząć od fundamentów, czyli ustalenia priorytetów i celów, które chcemy realizować. Tymczasem – mogę ironicznie powiedzieć – polityka energetyczna do 2030 r. jest znakomitym dokumentem, bo zawiera dla każdego coś dobrego. W tym samym kierunku idą scenariusze długoterminowe do połowy wieku. Brakuje jednak tej myśli przewodniej, do czego dążymy i dlaczego.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę