MSP odsuwa w czasie plan konsolidacji sektora energetycznego. Czy to może oznaczać, że pojawiły się wątpliwości i większa integracja spółek nie jest nam potrzebna?
Konsolidacja powinna służyć temu, by zbudować bardziej efektywne firmy, wygenerować oszczędności i przygotować się do europejskiej konkurencji. Nie rozumiem dlaczego firmy energetyczne z UE inwestują w Polsce a my nie szukamy możliwości ekspansji. To jednak jest pewna długoterminowa wizja. W pierwszej kolejności chodzi o to aby efektywnie zarządzane, nowoczesne grupy energetyczne tworzyły przewagi i przynosiły dochody akcjonariuszom (szczególnie Skarbowi Państwa), a nie np. obawiały się importu taniej energii z zagranicy czy kolejnych odsłon polityki klimatycznej. Firmy te muszą działać jak prywatne biznesy, ale pod jakimś parasolem ochronnym ze względu na realizowaną politykę bezpieczeństwa energetycznego. Łączenie spółek tylko po to, aby stawać się większym nie miałoby sensu.
Uważam, że większa integracja naszej energetyki byłaby krokiem w dobrym kierunku. MSP realizując ten plan powinno przede wszystkim realizować interesy państwa, a nie poszczególnych grup interesów np. regionów czy firm. Należy sobie przy tym postawić pytanie o cel strategiczny takiego ruchu. Czy jest nim konkurencyjny rynek, rozwój firm, ciągłości dostaw, spełnienie wymogów polityki klimatycznej?
Jaki pana zdaniem powinien być nadrzędny cel?
Jesteśmy zdeterminowani naszym położeniem geograficznym. Dlatego Polska, podobnie zresztą jak Europa powinna dążyć do utrzymania i wzrostu niezależności energetycznej. Nie powinniśmy się jeszcze bardziej uzależniać od importu surowców energetycznych, czy energii spoza UE. Przyjęcie sposobu myślenia o większym bezpieczeństwie energetycznym oznacza w przypadku Polski stawianie na węgiel i odnawialne źródła energii. Przy czym górnictwo, co oczywiste należałoby uzdrowić a nie zamykać, a dopiero potem włączać do struktur grup energetycznych, zaś wspierane systemowo OZE nie może opierać się na współspalaniu importowanej biomasy z węglem, czy imporcie chińskich paneli słonecznych. Chodzi raczej o próbę znajdowania własnych rozwiązań i przewag kompetencyjnych. Dzięki temu, wokół obu tych branż – mam na myśli OZE oraz górnictwo wraz z energetyką konwencjonalną – stworzyłby się rynek pracy oparty o zdrowe fundamenty, czyli jeśli przyznawać subsydia to racjonalne, uwzględniające własne, zdefiniowane interesy i tworzące realne miejsca pracy w kraju.