Spółki restauracyjne będą karmić zyskami

Giełdowe firmy wykorzystały spowolnienie gospodarcze na gruntowną restrukturyzację swoich biznesów oraz na inwestycje.

Publikacja: 05.04.2015 08:00

Spółki restauracyjne będą karmić zyskami

Foto: Bloomberg

Polski rynek gastronomiczny ma wartość prawie 24 mld zł. Rośnie w tempie około 3 proc. rocznie. Okres przed Wielkanocą dla wielu restauratorów jest czasem wzmożonej pracy, ponieważ z roku na rok na popularności zyskuje catering, zamawiany m.in. przed firmy, które organizują spotkania dla pracowników.

Eksperci podkreślają, że branża restauracyjna ma w Polsce dobre perspektywy, ale mimo to łatwiej wskazać firmy, które w ostatnich latach zbankrutowały, niż te które odniosły sukces. W atmosferze skandalu z warszawskiej giełdy zniknął PolRest, następnie zbankrutowało Polskie Jadło, a teraz w upadłości likwidacyjnej jest R&C Union.

Na rynku głównym obecnie notowane są trzy spółki restauracyjne i każda z nich w tym roku radzi sobie zdecydowanie lepiej niż rynek. Średnio zdrożały o ponad 60 proc.

Sfinks: rentowność priorytetem

W ostatnich tygodniach mocno w górę idzie kurs Sfinksa. Opublikowana niedawno strategia na najbliższe lata utwierdziła inwestorów w przekonaniu, że najgorsze czasy spółka ma już za sobą. Zapowiada systematyczną poprawę wyników. W 2020 r. przychody grupy mają przekroczyć 330 mln zł, a zysk netto 30 mln zł.

– Prowadzenie biznesu gastronomicznego nie jest łatwym przedsięwzięciem. Nawet ciekawy pomysł może się okazać porażką w zderzeniu z rzeczywistością – podkreśla Sylwester Cacek, prezes i wiodący akcjonariusz Sfinksa. Dodaje, że wiele elementów musi współgrać, aby lokal dobrze funkcjonował. Ważne jest umiejętne zarządzanie restauracją, odpowiednio przygotowana oferta, doświadczony personel i dobra lokalizacja. Poza tym należy uważnie śledzić rynek i wsłuchiwać się w oczekiwania klientów. – Gdy któryś z tych czynników zawodzi, pojawiają się kłopoty, a brak odpowiedniej reakcji będzie je tylko pogłębiał i prowadził do upadku – mówi Cacek.

Motorem rozwoju biznesu Sfinksa mają być nadal restauracje Sphinx. Jednocześnie spółka zakłada dalszy rozwój sieci Chłopskie Jadło i Wook, nie wykluczając, że ta pierwsza może zostać w przyszłości sprzedana. Z kolei catering nie jest kluczowym obszarem działalności Sfinksa, choć dostarcza on swoje potrawy na bankiety, imprezy firmowe, czy też na konferencje. - Niewykluczone, że w przyszłości poszerzymy ofertę w tym zakresie, tym bardziej, że mamy ku temu niezbędne doświadczenie - sygnalizuje szef Sfinksa.

AmRest nie zwalnia tempa

Najwięcej lokali w Polsce ma sieć McDonald's. Amerykańskiemu gigantowi po piętach depcze giełdowy AmRest. Jeśli utrzyma dotychczasową dynamikę rozwoju, wkrótce to on może stać się liderem branży. W ubiegłym roku otworzył w sumie (nie tylko w Polsce) ponad 80 lokali. W 2015 r. zamierza utrzymać to tempo. Najwięcej otwarć przypadnie na region Europy Środkowo-Wschodniej.

Oprócz otwierania nowych lokali AmRest zamierza dalej rozwijać usługę dostaw do domu. Obecnie jest ona dostępna w ponad 40 lokalach KFC w Polsce. Również w sieci Pizza Hut daje się zauważyć podobną tendencję. Jesienią giełdowa spółka wprowadziła platformę online, poprzez którą można zamówić pizzę z dostawą do domu albo odebrać w restauracji.

AmRest zamierza w tym roku wydać na inwestycje około 400 mln zł. W kwocie tej zawarta jest już transakcja przejęcia operatorów marki Starbucks w Rumunii i Bułgarii za około 16 mln euro. Ma zostać sfinalizowana do 15 maja. Grupa nie wyklucza kolejnych akwizycji. Emisji akcji nie planuje. Pieniądze na inwestycje zamierza pozyskiwać z finansowania dłużnego oraz ze środków własnych.

Mex z ambitną strategią

Liderem tegorocznego wzrostu kursu wśród spółek gastronomicznych jest Mex, który ma w portfelu takie sieci jak Pijalne Wódki i Piwa oraz restauracje The Mexican. Inwestorom najwyraźniej spodobała się opublikowana niedawno strategia na najbliższe lata. Zakłada wypracowanie 2,5 mln zł zysku netto w 2015 r., przy przychodach wynoszących ponad 53 mln zł. W kolejnych latach wyniki mają się dalej poprawiać. Jeszcze kilkanaście miesięcy temu Mex miał spore problemy finansowe, ale głęboka restrukturyzacja przyniosła tak dobre efekty, że na horyzoncie pojawiła się nawet dywidenda. Zarząd sygnalizuje, że będzie rekomendował walnemu zgromadzeniu taką wypłatę, aby stopa dywidendy była nie niższa niż 5 proc. w 2015 r. i w kolejnych latach.

– Byłoby najlepiej dla branży gdyby dało się wytworzyć i podać posiłek, ponosząc niższe koszty, a móc sprzedać go drożej klientom gotowym za niego więcej zapłacić. To marzenie – mówi Piotr Mikołajczyk z zarządu Meksa. Zwraca uwagę na różnice, które można zaobserwować między Polską a innymi rynkami gastronomicznymi Unii Europejskiej. – Największą widoczną różnicą jest wysoki udział czynszu w stosunku do obrotu. Na to z kolei wpływ ma wiele czynników, ale jednym z ważniejszych jest wysoka konkurencyjność wewnątrz branży, spowodowana niejednokrotnie życzeniowym myśleniem restauratorów, co do wielkości możliwych do osiągnięcia obrotów w wybieranej lokalizacji – mówi.

Mimo postępującej konsolidacji Polski rynek gastronomiczny nadal jest zdominowany przez indywidualnych przedsiębiorców prowadzących z reguły jedną, dwie placówki lub dopiero decydujących się na debiut w tej branży. – Brak dogłębnej wiedzy i nadmiar entuzjazmu prowadzi do decyzji o inwestycji w lokalu, w którym działalność będzie przynosiła straty (jeżeli nie bezpośrednio w cash flow, to w braku pokrycia kosztów amortyzacji) z uwagi między innymi na zbyt wysoki czynsz. Taka postawa winduje czynsze w Polsce i utrudnia rozwój branży – podkreśla Mikołajczyk. Podobnie jak szef Sfinksa jest jednak przekonany, że polski rynek gastronomiczny jest perspektywiczny i będzie rósł.

Mozaika na NewConnect

Również na rynku alternatywnym nie brakuje spółek gastronomicznych. Jedna z nich – R&C Union – kilka tygodni temu została wycofana z obrotu, minęło bowiem sześć miesięcy od uprawomocnienia się decyzji sądu o upadłości likwidacyjnej firmy. Miała w portfelu takie marki jak Sioux, Lizard King oraz Fenix, a na inwestycji w jej akcje najbardziej sparzył się fundusz Enterprise Investors, który jest jej największym udziałowcem.

Na NewConnect nadal notowane są takie spółki jak Sakana, Premium Food Restaurants, Maxipizza czy Mr Hamburger. Dwie pierwsze działają w segmencie sushi. Sakana niedawno wdrożyła system sprzedaży cateringowej online. Przygotowała też strategię reklamową na 2015 r. W ostatnich tygodniach kurs spółki utrzymuje się na stosunkowo stabilnym poziomie. Z kolei w przypadku Premium Food Restaurants daje się zauważyć zwyżkę notowań, mimo że firma 2014 r. zakończyła pod kreską. Zarząd spodziewa się poprawy wyników m.in. dzięki ofercie cateringowej dla firm. Słabe wyniki finansowe pokazał też Mr Hamburger, aby odzyskać rentowność musi ciąć koszty i zwiększyć skalę biznesu.

[email protected]

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę