Osoby niesiedzące zbyt głęboko w temacie, pewnie wspomną o „Monopoly", „Scrabble", „Chińczyku" i może jakichś nudnych grach dziecięcych, w których rzuca się kostką, zmierza do mety i od czasu do czasu wpada na pola w rodzaju „czekasz jedną kolejkę".
Istnieje jednak świat gier, które wciągają na wiele godzin. Wiele z nich ma bezpośrednie odniesienia do inwestowania, spekulacji czy też gry na giełdzie, jeśli nie boimy się używać zamiennie tych zwrotów. Inne są tylko luźno związane z rynkiem (różnego rodzaju), za to należy w nich podejmować decyzje, zmieniać strategię w zależności od zmieniającej się sytuacji na planszy i próbować rozpoznać, co zrobi przeciwnik.
Wysokie napięcie dla traderów
Wśród gier tego typu jedną z najbardziej popularnych jest „Wysokie napięcie" (ang. „Power Grid"). Gra wybrana przez dziennikarza magazynu „Futures Magazine" w 2013 r. jako najlepsza gra dla traderów. Na branżowym portalu poświęconym grom (Boardgamegeek.com) zajmuje 11. miejsce, a wśród gier strategicznych 10.
W „Wysokim napięciu" losowość jest minimalna, choć potrafi mocno utrudnić zrealizowanie własnych planów. Kluczem są interakcje między graczami. Każdy ma za zadanie rozbudować sieć energetyczną (w bazowej grze w USA lub w Niemczech). Licytuje się o odpowiednie elektrownie z pozostałymi graczami, kupuje surowce na rynku do ich zasilenia. Musi uwzględniać niedobory tych surowców i zmieniającą się cenę. Zasady są na tyle proste, że po pierwszej rundzie zwykle każdy zaczyna w skupieniu rozpracowywać strategię. Twórca gry – niezwykle ceniony w środowisku Friedmann Friese – wykreował niesłychany świat, gdzie każde nasze działanie wcześniej czy później będzie miało ważne konsekwencje. W „Monopoly" często już w trakcie rozgrywki wiadomo, kto jest zwycięzcą, i cała reszta się nudzi. Tu odwrotnie – do samego końca każdy ma szansę doczekać się błędu przeciwnika i go umiejętnie wykorzystać. Autor rankingu w „Futures Magazine" zwrócił uwagę na to, że w gruncie rzeczy najważniejsze w „Wysokim napięciu" jest zarządzanie kapitałem. Klasyką jest sytuacja, gdy komuś brakuje dokładnie 1 elektro (to waluta gry) do wykonania jakiegoś misternego planu.
Czy zmienić technologię i przejść na elektrownie atomowe, czy pozostawić węglową – drogą, ale za to z dostępem do taniego surowca? Ale co się stanie, gdy pozostali gracze też skoncentrują się na węglu? Jego cena może zacząć rosnąć, aż do całkowitego braku. A może spróbować wykupić cały towar i narobić kłopotów komuś, kto nam zagraża?