Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 09.07.2016 18:18 Publikacja: 09.07.2016 18:18
Foto: GG Parkiet
Używanie wskazań zawodowych hazardzistów jako rynkowego drogowskazu okazało się jednak bolesną lekcją inwestowania. George Soros, który zgarnął główną wygraną, czyli 1 mld funtów, w „grze" przeciwko Bankowi Anglii (24 lata temu) nie powierzył swoich pieniędzy ślepemu losowi. W połowie września 1992 r. Zjednoczone Królestwo, zaledwie po dwóch latach przygody z europejskim Mechanizmem Kursów Walutowych, postanowiło uwolnić funta z „objęć" niemieckiej marki. George Soros zdawał sobie sprawę, że decyzja o wejściu do tzw. węża walutowego podjęta pod koniec 1990 r., przy trzykrotnej różnicy w podstawowych stopach procentowych i trzykrotnie wyższej inflacji w Wielkiej Brytanii niż w Niemczech, nie jest podyktowana rozsądkiem ekonomicznym, tylko kalkulacją polityczną. Sytuację na Wyspach zaogniła jeszcze trwająca od końca 1990 do połowy 1992 r. recesja, skutkująca wysokim bezrobociem i kryzysem na rynku nieruchomości (wykres 1). Bank Anglii zareagował na ten stan rzeczy serią obniżek stóp procentowych. W tym samym czasie jednak niemiecki bank centralny podejmował dokładnie odwrotne działania, podnosząc oprocentowanie pożyczek z 6 proc. w 1991 r. do prawie 9 proc. w połowie 1992 r. Presja na osłabienie funta była w takich warunkach czymś zupełnie naturalnym. Dlatego właśnie Soros, stawiając duży zakład przeciwko funtowi, miał po swojej stronie coś więcej niż typy bukmacherów – prawa ekonomii, a według jego własnych słów „stosunek ryzyka do wygranej był niewspółmierny". Oczywiście wiele osób zdawało sobie sprawę z tych gospodarczych zależności i mogło ocenić ich potencjalne konsekwencje. Jednak, jak to celnie podsumował znany historyk finansów Niall Ferguson: „też byłem przekonany o spadku funta, jednak mogłem postawić na to jedynie swoją reputację". Decyzja o „rzuceniu ręcznika" przez Bank Anglii w starciu z rynkami finansowymi, będąca niejako pierwszym odtrąceniem kontynentalnej Europy, była w gruncie rzeczy podyktowana koniecznością ochrony krajowej gospodarki. Gospodarki, którą bez dewaluacji i dalszych obniżek stóp czekałaby zapewne kolejna fala recesji.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po niemal dziesięciu latach od pierwszych zapowiedzi i licznych zwrotach akcji, fuzja Bestu i Kredyt Inkaso najprawdopodobniej dojdzie do skutku. Które obligacje warto mieć w portfelu? Czy da się wyciągnąć wnioski na przyszłość?
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Po niemal 10-procentowej korekcie indeks S&P 500 stał się technicznie wyprzedany, a w potencjalnej poprawie pomóc może wzorzec sezonowy, z którym ciekawie komponuje się tegoroczne zachowanie Wall Street. Szkoda tylko, że wyceny amerykańskich blue chips są nadal sporo powyżej historycznej normy.
Polacy chcą korzystać z wielu różnych narzędzi płatniczych. Konsumentom zależy przede wszystkim na możliwości swobodnego wyboru metody płatności, gwarancji wygody i bezpieczeństwa podczas zakupów online i offline oraz dostępie do innowacyjnych rozwiązań – pokazuje raport „Polskie płatności: liczy się możliwość wyboru” („Paid in Poland: A story of choice”) opracowany na podstawie badania przeprowadzonego na zlecenie Mastercard.
Niezależnie od rozmów w Rijadzie polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na szanse w relacjach z Ukrainą - mówi Jan Strzelecki, wiceszef działu gospodarki światowej rządowego think tanku Polski Instytut Ekonomiczny.
Pozytywny scenariusz dla Ukrainy jest nadal bardziej prawdopodobny - mówi Kamil Sobolewski, główny ekonomista organizacji przedsiębiorców Pracodawcy RP.
Giełdowi inwestorzy rozgrywają zakończenie konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą jak dobrą wiadomość dla polskiej gospodarki. Wiele krajowych firm mogłoby wziąć udział w odbudowie Ukrainy. Tylko co to de facto oznacza, jaka może być skala projektów i czy pokój wystarczy, by ruszyły? Sprawdzamy.
Przedświąteczny tydzień na GPW przyniósł kontynuację zwyżek. Główne indeksy odrabiały straty i były mniej wrażliwe na informacyjny chaos z Białego Domu. Najlepiej radził sobie indeks małych spółek.
Rynkowy guru prowadzący popularny program „Mad Money” w telewizji CNBC stał się bohaterem licznych memów wyśmiewających jego zdolności prognostyczne. Zdarzało mu się bowiem spektakularnie mylić tuż przed wstrząsami rynkowymi.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Po burzliwych pierwszych tygodniach kwietnia pod wpływem działań zmierzających do deeskalacji globalnej wojny handlowej sytuacja na giełdach uspokoiła się na tyle, że indeksy ruszyły do odrabiania strat.
Według analityków Goldman Sachs do końca roku cena złota wzrośnie do 3700 dolarów za uncję. Tylko w ciągu pierwszych 15 tygodni tego roku kruszec pobił rekord cenowy aż 24 razy.
Wojna handlowa Donalda Trumpa wywołała na rynkach swoisty rollercoaster. Zmienność wzrosła do poziomów najwyższych od kilku lat, a indeksy zbliżyły się lub przekroczyły próg bessy. Jest jednak światełko w tunelu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas