Leszek Kasperski, prezes Grupy Caspar: Kapitał popłynie do funduszy mieszanych

WYWIAD | LESZEK KASPERSKI - z prezesem Grupy Caspar rozmawia Andrzej Pałasz

Publikacja: 01.07.2020 05:17

Leszek Kasperski, prezes Grupy Caspar

Leszek Kasperski, prezes Grupy Caspar

Foto: Archiwum

Mija pierwsze półrocze, które było bardzo burzliwe na rynkach. Przed marcowymi spadkami zredukowaliście jednak ekspozycję na akcje. Czego się pan teraz spodziewa na rynkach?

Przyznaję, że dzisiaj bardzo trudno mówić o przyszłości na rynkach. Naturalne siły rynkowe, które decydują o wycenach spółek, są zaburzone przez działalność banków centralnych. Instytucje te na niespotykaną dotychczas skalę wpompowują pieniądze w system finansowy. My koncentrujemy się na doborze spółek do funduszy, zastanawiamy się, jak mogą zmieniać się modele biznesowe. To, co pokazała pandemia, jest uderzające. Określony rynek czy kraj może być przez długi czas po prostu zamknięty. Firmy, które w nim działają, być może nie będą mogły przez jakiś czas normalnie funkcjonować. Dlatego globalne korporacje powinny dywersyfikować swoją działalność na różne kraje. Modele biznesowe będą się zatem zmieniać w tym kierunku. Przypatrujemy się spółkom, którym taka forma działalności będzie sprzyjała. Mam na myśli na przykład firmy zajmujące się sprzedażą przez internet czy centrami danych. One mogą działać nawet przy takich obostrzeniach jak w przypadku pandemii.

Podobne sygnały słychać od innych zarządzających niemal od momentu wprowadzenia tzw. lockdownu. Skoro skutki gospodarcze takich działań są katastrofalne, to czy rzeczywiście może dojść do ponownego wprowadzenia obostrzeń?

Chciałbym być optymistą, jednak popatrzmy na dane o zachorowalności. W marcu, gdy wirus dopiero zaczynał się rozprzestrzeniać, dzienna liczba zachorowań wynosiła około 40 tys. osób. Teraz są dni, kiedy zbliżamy się do 180 tys. osób.

Z drugiej strony jesteśmy coraz bliżej jesteśmy wynalezienia leków czy szczepionek.

Wiele firm zapowiada, że pracuje nad szczepionkami. Trudno mi sobie jednak wyobrazić, że nawet jeśli będzie szczepionka, to będzie ona szybko dla wszystkich dostępna. Spodziewam się raczej, że najpierw będą szczepione służby medyczne, wojsko, służby administracyjne, a dopiero na końcu my jako zwykli obywatele. W Stanach Zjednoczonych w tej chwili po spadkach liczba zachorowań znów rośnie. Nie sądzę, że to jest coś, co szybko uda się zgasić. Powinniśmy raczej nauczyć się żyć z tym zagrożeniem i czekać na szczepionkę.

Czy działalność banków centralnych nie powoduje właśnie, że naturalnym kierunkiem dla kapitału są akcje?

Tak się wydaje. Weźmy za przykład Polskę. Około dwóch trzecich aktywów zarządzanych przez TFI znajduje się w funduszach dłużnych. Warto zadać pytanie, w jaki sposób ci klienci będą zarabiać w najbliższej przyszłości w tych produktach. Drugie pytanie, to w jaki sposób TFI mają zarabiać na tych funduszach. Naturalnym następstwem pojawienia się środowiska niskich stóp procentowych, jakie mamy w Polsce, są bowiem mocne spadki opłat w tych funduszach. Inaczej trudno będzie o dodatni wynik. Z kolei w funduszach mieszanych jest około 30 mld zł. Badaliśmy przepływy, które wystąpiły w ostatnich latach na rynek nieruchomości inwestycyjnych. Według naszych obliczeń było to kilkanaście miliardów złotych rocznie. Jeśli porównamy to z aktywami funduszy stabilnego wzrostu i zrównoważonych (mieszanych), które od początku działalności rynku funduszy zgromadziły zaledwie 28 mld zł aktywów, to aż dziw, że nie cieszą się większym zainteresowaniem klientów. A przecież na lokatach czy obligacjach skarbowych już nie zarobimy w najbliższej przyszłości. Również rynek nieruchomości może nie wytrzymać nawrotu epidemii. Jestem przekonany, że pieniądze skierują się w stronę rynku akcji. Spodziewam się, że na początku popularne będą przede wszystkim mniej ryzykowne rozwiązania.

Chodzi o klientów, którzy dotąd inwestowali w funduszach dłużnych?

Tak. Grupa bardziej aktywnych inwestorów już zareagowała, co widać było po liczbie otwarć rachunków maklerskich w marcu. Osoby, które dziś trzymają środki w funduszach dłużnych czy na depozytach, będą raczej poszukiwały funduszy stabilnego wzrostu.

Tego typu produkty wśród TFI są zwykle związane z krajowym rynkiem akcji?

Tak. My w tej chwili promujemy Caspar Stabilnego, którego portfel akcji składa się ze spółek z rynków globalnych. Rok temu jego aktywa wynosiły około 3 mln zł, a w tej chwili przekraczają 40 mln zł. Widzimy zainteresowanie tym funduszem. Aktywnie przekonujemy klientów, że warto mieć część środków na rynku akcji.

Większość waszego biznesu to usługa asset management. Jak ona się ostatnio rozwija?

Łącznie zarządzamy aktywami o wartości 1,3 mld zł. Składają się na to aktywa zgromadzone w funduszu otwartym, zamkniętych funduszach dedykowanych oraz usłudze zarządzania portfelami asset management. Administrujemy jeszcze aktywami, które klienci zainwestowali przez F-Trust, czyli naszą spółkę z grupy, która posiada szeroką ofertę funduszy inwestycyjnych. Łącznie aktywa pod naszą administracją oraz zarządzaniem to ponad 1,6 mld zł.

Kiedyś zapowiadał pan, że po osiągnięciu 1,5 mld zł pod zarządzaniem spółka przejdzie na rynek główny. Jeszcze o tym myślicie?

Mamy to z tyłu głowy, jednak bardziej koncentrujemy się teraz na kwestiach biznesowych, czyli zwiększaniu przychodów i zysków. Spółki z naszej branży notowane na rynku głównym mają trzy, cztery razy wyższe przychody, są większe pod tym względem. Cieszę się jednak z wyników za 2019 r. Po ogłoszeniu informacji, że planujemy wypłacić dywidendę w wysokości 1,74 zł na akcję (około 5-proc. stopa dywidendy), widzę, że wzrosła wycena spółki oraz liczba transakcji akcjami.

Dlaczego wciąż nie dochodzi do konsolidacji wśród mniejszych TFI?

Jest oczywiste, że nasz biznes jest biznesem skali. Im ktoś ma wyższe aktywa pod zarządzaniem, tym lepsze wyniki finansowe osiąga. Oczywiście przyglądamy się towarzystwom, które są na polskim rynku. Widać jednak, jak mocno modele biznesowe na naszym rynku są poddawane decyzjom administracyjnym. Ubiegły rok stał pod znakiem dyrektywy MiFID II, która ma bardzo duży wpływ na dystrybucję funduszy. Doszła kwestia opłat za zarządzanie, które będą co roku spadać. Aktualnie obniżka stóp procentowych powoduje, że trzeba się zastanowić, co się stanie z dwoma trzecimi rynku. To wszystko sprawia, że trudno jest dziś wycenić biznes TFI. Nam udaje się dość dynamicznie rosnąć. Przychody co roku rosną o około 30 proc. Do tego otwarta architektura w F-Trust, własna platforma internetowa, pozycjonowanie zarządzania aktywami na rynki globalne oraz bezpośrednie relacje z klientami... To wszystko działa i pozwala nam się rozwijać. Nie mamy silnej motywacji do zmian tego biznesu czy łączenia się z innymi TFI. Po co brać na siebie dodatkową pracę, która może nas teraz spowolnić?

Jak nowe przepisy odbiły się na F-Trust?

Wypracowaliśmy z TFI sposób współpracy, który działa. Przychody z tytułu dystrybucji udało nam się zachować kosztem dużo bardziej rozbudowanej sprawozdawczości. W ramach tych przepisów da się jednak funkcjonować. My od początku działalności kładliśmy duży nacisk na jakość obsługi klientów. Mamy m.in. zespół analityków, który przygotowuje rekomendacje dla klientów, internetową platformę do dystrybucji funduszy, więc było nam łatwiej się dostosować do nowych przepisów.

CV

Leszek Kasperski przed dekadą współzakładał spółkę Caspar Asset Management. Z rynkiem kapitałowym jest związany od 1997 r. Wcześniej pracował w BZ WBK AIB TFI oraz BZ WBK AIB Asset Management, gdzie był członkiem zarządu i nadzorował sprzedaż, marketing oraz obsługę klientów. paan

Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Parkiet PLUS
Coraz więcej czynników przemawia przeciw złotemu
Parkiet PLUS
Niepewność na rynku miedzi nie pomaga notowaniom KGHM
Parkiet PLUS
GPW i Wall Street. Kiedy znikną te męczące analogie?
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Parkiet PLUS
Debata Parkietu. Co wybory w USA oznaczają dla świata i rynków?
Parkiet PLUS
Efekt Halloween. Anomalia, która istnieć nie powinna, ale istnieje