Od czasu wybuchu pandemii dużo mówi się o tym, że branża maklerska doświadczyła długo oczekiwanej hossy. Jaka jest sytuacja waszego domu maklerskiego? W statystykach rynkowych raczej nie brylujecie.
BDM jest niezależnym domem maklerskim o blisko 30-letniej historii. W tym okresie działaliśmy w bardziej i mniej sprzyjających warunkach. Ostatnie kilkanaście miesięcy było okresem podwyższonej niepewności, zmienności, okresowo bardzo łatwo było na giełdzie zarabiać. Dodatkowo niepracujące oszczędności „parzyły" klientów, więc tak, oczywiście byliśmy beneficjentem sytuacji rynkowej w brokerce. Niezależnie od tego sytuacja w otoczeniu wymusiła przyśpieszenie prac nad zmianą procesów w organizacji. Wprowadzamy zmiany, żeby lepiej analizować potrzeby klientów i dostarczać im wartość dodaną w przyjazny sposób. Wyniki różnych segmentów działalności znacząco się różnią, w niektórych obszarach niezbędne jest znaczące zwiększenie produktywności, ale dzięki dywersyfikacji źródeł przychodów całościowa sytuacja jest niezła.
Największy szał na giełdę i rynek kapitałowy mamy za sobą, czy jednak to jeszcze nie koniec?
Zainteresowanie rynkiem kapitałowym jest cykliczne i instrumenty finansowe notowane na giełdzie stanowią różną część portfela oszczędności, ale kluczowe, żeby były w kręgu zainteresowań klientów. Uważamy, że po wielu latach stagnacji rozpoczął się proces odbudowywania zaufania do rynku kapitałowego. Sprzyja temu otoczenie, wysoka inflacja, niskie stopy procentowe oraz ograniczona możliwość ochrony czy pomnażania oszczędności na lokatach. Klienci, którzy w trakcie ostatnich kilkunastu miesięcy zarobili na rynku kapitałowym, a przy okazji poznali rynek, powinni na nim zostać dłużej, a instrumenty finansowe, w tym notowane na giełdzie, mogą zaspokajać istotną część ich potrzeb w zakresie oszczędności. Dlatego ważna jest szeroka oferta produktowa, w ramach której będziemy w stanie zaproponować klientowi instrumenty odpowiadające jego potrzebom i oczekiwaniom.
Ostatnimi czasy sen z powiek spędzają inwestorom Chiny i Evergrande. Jego problemy, przecena rynkowa, mogą wywołać podobny efekt jak uderzenie pandemii, która zachęciła wiele osób do inwestowania na giełdzie?