Od ostatniego trymestru listopada nastroje na GPW zaczęły się stopniowo zmieniać. Po tym, jak pierwsze 20 dni przyniosło silne straty i przełamanie wszystkich lokalnych wsparć, koniec listopada, a przede wszystkim początek grudnia przyniosły znaczącą poprawę nastrojów oraz zmianę technicznej sytuacji indeksów, które odrobiły znaczną część tegorocznych strat, licząc oczywiście YTD, a nie od szczytów. Zresztą co najważniejsze, GPW przestała w końcu odstawać od globalnych indeksów i akcje poruszają się dziś zgodnie z krajowymi trendami.

Bardzo dobrze wypadły indeksy amerykańskie, gdzie Nasdaq kilka razy z rzędu poprawiał historyczne szczyty. Duża w tym zasługa Nvidii, która po kilku spadkowych sesjach w ostatnich dniach wyraźnie odrobiła straty. Indeksy rosły pomimo wystąpienia Jerome Powella, który wskazał, że sytuacja gospodarcza w USA jest dużo lepsza niż we wrześniu i przez to Fed może ostrożniej podchodzić do dalszych obniżek stóp. Co okazało się dla rynków najważniejsze, nie padło żadne stwierdzenie negujące, że grudniowa obniżka jest obarczona ryzykiem. Reakcja na wystąpienie Powella może być więc opóźniona, ale inwestorzy wyciągnęli krótkoterminowe, optymistyczne wnioski dla kontynuacji pozytywnych nastrojów. Następne spotkanie Fedu odbędzie się 17–18 grudnia. Inwestorzy na rynkach kontraktów terminowych na stopy procentowe oczekują, że Fed obniży stopy o ćwierć punktu, a następnie zwolni tempo cięć. Ceny na rynkach kontraktów terminowych oznaczają około 75 proc. szans na obniżkę w tym miesiącu z dwoma dodatkowymi cięciami o ćwierć punktu w 2025 r.

Dodatkowo trzeba stwierdzić, że indeksy amerykańskie (ale i pozostałe) rosną pomimo wzrostu nawisu ryzyka geopolitycznego związanego z kolejnymi deklaracjami Donalda Trumpa. Po groźbie nałożenia ceł na Meksyk, Kanadę i Chiny, co mocno uderzyło w kursy amerykańskich gigantów motoryzacyjnych, tym razem przyszła kolej na kraje BRICS. Trump grozi nałożeniem 100-proc. taryf na Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i RPA. Chce, aby kraje BRICS porzuciły plany stworzenia wspólnej waluty. Dodatkowo, pierwszą ofiarą taryf, według analiz „The Economist”, będą amerykańskie firmy oraz amerykańscy konsumenci.

Na ten moment trzeba jednak uczciwie przyznać, że wszelkiego rodzaju obawy, czy to dotyczące zmiany w polityce Fedu, czy kolejnej wojny handlowej, na której progu obecnie stoimy, są gremialnie ignorowane przez inwestorów. Krajowe indeksy korzystają z chwilowego spadku awersji do ryzyka, zaś GPW w grudniu wydaje się jedną z najmocniejszych giełd Starego Kontynentu. Czy to tylko wzrostowa korekta, czy odwrócenie dominujących mniej więcej od połowy roku negatywnych trendów, na to jest nieco za wcześnie, by odpowiedzieć. Cieszmy się, że Mikołaj w końcu zawitał na GPW i niech trwa to jak najdłużej.