Tydzień na giełdzie w Warszawie, podobnie jak na większości europejskich parkietów, rozpoczął się od spadków. W przypadku indeksu WIG20 duży udział w spadkach miało PZU, po tym jak od akcji „odcięto” sowitą dywidendę, a inwestorzy dodatkowo sprzedawali akcje, obawiając się, że ogromna powódź na południu Polski mocno zaciąży na wynikach.
Powódź to niejedyny „krajowy komponent”, który może mieć wpływ na zachowanie giełdy w tym tygodniu. Nie można zapominać, że w czwartek dywidenda zostanie odcięta od kolejnej dużej spółki. Tego dnia Orlen będzie pierwszy dzień notowany bez dywidendy w wysokości 4,15 zł na jedną akcję, co z pewnością przełoży się na zachowanie indeksu dużych spółek. W piątek natomiast wygasają wrześniowe kontrakty na WIG20, co prawdopodobnie podbije zmienność w samej końcówce tygodnia.
Inwestorzy powinni też obserwować giełdowe banki. Można bowiem odnieść wrażenie, że powoli w Radzie Polityki Pieniężnej narasta przekonanie, że być może już w marcu 2025 roku trzeba będzie obniżyć stopy. A ten scenariusz jeszcze nie został zdyskontowany przez banki.
Krajowe czynniki mogą mieć spory wpływ na zachowanie warszawskiej giełdy w tym tygodniu, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że i tak kluczowe będzie to, co w środę wydarzy się za oceanem. Kluczowa będzie środowa decyzja Fed ws. stóp procentowych i sygnały ws. polityki monetarnej w USA, jakie wówczas popłyną. I to zarówno jeżeli chodzi o nastroje bezpośrednio po środowej decyzji, jak i koniunkturę na Wall Street, a pośrednio na większości globalnych rynków akcji, w kolejnych miesiącach. Można z całą pewnością założyć, że będzie nerwowo w środę po posiedzeniu. Na dzień przed posiedzeniem jest bowiem więcej pytań niż odpowiedzi, a rynkowe oczekiwania są tak rozjechane, że zawsze będzie grupa inwestorów, która będzie zawiedziona.
Jedyne, co jest pewne na tę chwilę, to tylko to, że w środę Fed obniży stopy, czym rozpocznie cykl luzowania polityki pieniężnej w USA. Nie ma natomiast pewności, jak duża będzie obniżka. Czy będzie to 25 pkt baz.? Czy może jednak 50 pkt baz.? Prawdopodobieństwo większego cięcia jest wyceniane na poziomie około 60 proc., chociaż taki ruch byłby mało logiczny. Fed ani go nie komunikował, ani też z napływających danych z amerykańskiej gospodarki konieczność takiej obniżki nie wynika. Co więcej, w preferowanym przez rynki scenariuszu miękkiego lądowania gospodarki USA, cięcie o 50 pkt wręcz mogłoby wystraszyć inwestorów.