Połączenie czynników w postaci zwiększonej podaży obligacji skarbowych, decyzji Fitcha o obniżeniu ratingu dla USA, a także niepewności w kontekście dalszych ruchów Fedu wystarczyło, by rentowności amerykańskich obligacji dziesięcioletnich znalazły się najwyżej od 16 lat. W takich okolicznościach nasuwa się naturalne pytanie – czy obecny moment jest już właściwy do akumulacji tej klasy aktywów?

Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt zbliżającego się sympozjum w Jackson Hole. W ubiegłym roku krótkie i treściwe wystąpienie J. Powella nie pozostawiło żadnych złudzeń, że w obliczu wysokiej inflacji stopy procentowe muszą dalej rosnąć. Dziś sytuacja jest inna. Nawet w ujęciu bazowym inflacja znajduje się już poniżej poziomu głównej stopy procentowej, co samo w sobie jest restrykcyjną formą prowadzenia polityki monetarnej. Warto również pamiętać o prowadzonych równolegle działaniach związanych z redukcją bilansu Fedu.

Faktem jest to, że najłatwiejsza faza dezinflacji w USA jest już za nami, jednak obecny poziom stóp procentowych (najwyższy od lutego 2001 r.) powinien rozszerzać w najbliższym czasie grono członków FOMC, którzy jednoznacznie opowiedzą się za zakończeniem cyklu podwyżek. Zgodnie z prognozami zespołu analitycznego Goldmana Sachsa, inflacja CPI w USA będzie oscylować wokół poziomu 3 proc. rok do roku jeszcze przez najbliższych kilka miesięcy. W tym czasie inflacja bazowa kontynuować będzie stopniowy spadek, a dotarcie do wspomnianego poziomu 3 proc. nastąpi w okolicach maja.

Czy taki układ może zachęcać członków FOMC do podejmowania coraz wyższego ryzyka wprowadzenia gospodarki w recesję i kontynuowania cyklu podwyżek? Obecnie rynek z prawdopodobieństwem ok. 85 proc. zakłada, że na wrześniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna pozostawi stopy na niezmienionym poziomie. Nie jest jednak wykluczone, że dobre dane gospodarcze z USA, a przede wszystkim relatywnie wysoka konsumpcja zachęcą członków FOMC do tego, by we wrześniu, podwyższając stopy po raz ostatni, postawić symboliczną kropkę nad i.

Bez względu na rezultat wrześniowego posiedzenia Fed zbliża się nieuchronnie do zakończenia cyklu, czyli wydarzenia, po którym historycznie ceny obligacji wyznaczały swój dołek. W naszej ocenie obecne wysokie poziomy rentowności obligacji amerykańskich są nie do utrzymania na dłużej bez solidnego powodu w postaci znaczącej rewizji ścieżki inflacyjnej w górę. Odpowiadając zatem na pytanie postawione na początku, w obliczu niepewnej sytuacji na rynkach akcji uważamy, że obecny moment jest szczególnie sprzyjający do budowania ekspozycji portfelowej na rynku długu.