Taka jest pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy zwykłemu inwestorowi. Przecież wciąż narzekamy na to, jak rząd traktuje spółki Skarbu Państwa, wykorzystując na różne sposoby generowane przez nie zyski kosztem akcjonariuszy mniejszościowych. To nie tylko kwestia braku dywidendy z JSW, ale też ciągłe układanki w sektorze energetycznym czy programy wsparcia dla różnych podmiotów np. w postaci niższych cen gazu. Rządy PiS dotykają też prywatnych podmiotów. Gdzie byłyby notowania banków, gdyby nie pomysł wakacji kredytowych? Środki z zablokowanego Krajowego Programu Odbudowy istotnie podbudowałyby przychody kilku sektorów.
Niestety w tych kwestiach, podobnie jak w przypadku systemu sądowniczego, obecna władza na wielką skalę rozkręca procesy zapoczątkowane wcześniej. W mojej pamięci zapisał się szczególnie podatek miedziowy, ogłoszony podczas exposé Donalda Tuska w 2011 r., niedługo po sprzedaży 10 proc. akcji KGHM przez Skarb Państwa. Inny przykład to nowe bloki węglowe PGE w elektrowni Opole. Przygotowania rozpoczęły się w 2010 r. i już wtedy wskazywano, że jest to inwestowanie w przestarzałą technologię, jednak decyzja była ewidentnie polityczna. Po wydaniu ponad 11 mld zł w 2019 r. budowa została zakończona. Po niecałych czterech latach te bloki wraz z innymi aktywami węglowymi są z westchnieniem ulgi oddawane do NABE. PGE za cały pakiet ma dostać 6,2 mld zł w ratach przez osiem lat. O ile korzystniej byłoby wydać te pieniądze na elektrownie wiatrowe, słoneczne (które już by stały) lub jądrową (której budowa przy odpowiedniej determinacji już by trwała)?
O ile przedstawiciele Platformy Obywatelskiej deklarują powrót do dobrych standardów w obszarze sądownictwa, o tyle w ramach finansów publicznych zaczęli się ścigać na populizm z partią rządzącą. Pokusa użycia tych samych narzędzi jest wysoka. Nominatów PiS na różnych szczeblach w bankach czy kopalniach można będzie zastąpić swoimi. Czempion czy też czebol Orlen pod rządami nowego zaufanego człowieka pewnie będzie dalej się rozrastał. Czemu nie nałożyć dodatkowego podatku na jakąś branżę?
Osobna kwestia to KPO. Kamienie milowe wyznaczone przez Komisję Europejską są blokowane głównie przez partię Zbigniewa Ziobry, skonfliktowanego z PiS. Po wyborach najpewniej straci ona mandaty poselskie, nawet w przypadku zwycięstwa PiS. Także niezależnie od tego, kto będzie miał większość w Sejmie, środki europejskie powinny zostać odblokowane. Głównym zagrożeniem jest antyeuropejska postawa Konfederacji, która może stać się koalicjantem.
Podsumowując, zwycięstwo Platformy w wyborach może być mniej korzystne dla giełdy od oczekiwań, a zwycięstwo PiS nie tak złe, jak się rynek obawia.