"Na rynku nadal dominuje wysoki apetyt na ryzyko, choć po wczorajszych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości na chwilę zaczął zyskiwać dolar. Jednak optymizm szybko powrócił na rynki bardziej ryzykowne, na czym zyskał złoty, który także dziś powinien kontynuować lekki trend wzrostowy" - powiedział ekonomista Banku Zachodniego WBK Piotr Bielski.
Analityk zauważa, że nadal decydującym dla sentymentu inwestorów są dane ze świata i nastroje na rynkach kapitałowych, a dane makroekonomiczne nie wywołują emocji. Tak było z wczorajszymi danym z naszego rynku pracy, tak też będzie - o ile nie nastąpi wielkie zaskoczenie - z dzisiejszymi danymi na temat kwietniowej produkcji przemysłowej i PPI.
"Rynek jest przekonany, że wobec wysokiej inflacji i zgodnymi z oczekiwaniami pozostałymi danymi z gospodarki, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie zdecyduje się na poluzowanie polityki monetarnej w maju, więc nie reaguje na kolejne dane. Z drugiej natomiast strony, za granicą także nie widać w środę ważnych wydarzeń, więc polska waluta powinna być stabilna z lekką tendencją do umacniania się" - podsumował Bielski.
W środę o godz. 09:10 za jedno euro płacono 4,3420 zł, a za dolara 3,1884 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3620.
We wtorek o godz. 17:10 za jedno euro płacono 4,3726 zł, a za dolara 3,2130 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,3610.