Dolar tracił w środę drugi dzień z kolei, ale jego osłabienie ograniczały spadki na europejskich giełdach. Zniżki te sprawiły, że zmniejszył się apetyt inwestorów na ryzyko, a to z kolei ograniczyło wzrosty bardziej ryzykownych walut jak dolar australijski czy nowozelandzki.

- Grupa BRIC wyraziła potrzebę bardziej zróżnicowanego systemu walut rezerwowych, co wyjaśnia osłabienie się dolara - powiedział strateg walutowy w Credit Suisse, Martin McMahon. Drożejąca ropa naftowa wsparła zaś kursy euro, dolara australijskiego i nowozelandzkiego wobec dolara.

O godzinie 11.23 euro wyceniano na 1,3868 dolara a dolara na 96,22 jena, wobec odpowiednio 1,3835 dolara i 96,37 jena na zamknięciu wtorkowego handlu w Nowym Jorku.

Wobec koszyka sześciu głównych walut świata dolar tracił w skali dnia 0,1 procent.