[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Dawno nie obserwowaliśmy tak mocnej serii nieprzerwanych wzrostów za Oceanem. Wczoraj na bazie publikacji lepszych danych makro oraz mniejszym niż oczekiwano spadku produkcji przemysłowej (-0,4% m/m) amerykańskie indeksy zakończyły dzień na blisko 3% plusach. W końcowej części handlu pojawił się kolejny argument dla byczej strony rynku w postaci opublikowanego minutes FED-u z posiedzenia z dnia 24 czerwca. I choć członkowie przyznali, że gospodarka Stanów Zjednoczonych jest ciągle słaba i wrażliwa na dalsze szoki, to jednocześnie podniesiono prognozę PKB na bieżący rok z minus 2%-1,3% do minus 1,5% -1%. Niemniej kulą u nogi pozostanie w najbliższych dwóch latach rynek pracy, gdzie prognozy stopy bezrobocia zostały lekko podwyższone. Dzisiaj natomiast światło dzienne ujrzała już dynamika wzrostu PKB Chin, która w II kwartale zaskoczyła pozytywnie i wyniosła 7,9% r/r. Jako przyczynę lepszego odczytu analitycy wskazują na zwiększenie popytu wewnętrznego oraz poprawę na płaszczyźnie produkcji przemysłowej. Kurs eurodolara nie pozostaje temu wszystkiemu dłużny i odpowiada wzrostami do poziomu 1,4134.
O godzinie 08.08 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4080 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] nocny szczyt, tym razem wygenerowany został znacznie powyżej figury 1,4100, bo na poziomie 1,4133 – zgodnie z oczekiwaniami cały czas potwierdza słabość dolara. Z technicznego punktu widzenia istotny jest fakt, że obszar ten (1,4130 – 1,4140) stanowi obecnie górne ograniczenie widocznej od końca maja konsolidacji. Teoretycznie zatem jest to dobre miejsce do przynajmniej częściowej realizacji zysków i do czasu publikacji kolejnej serii danych makro z USA (druga część dzisiejszej sesji) może okazać się skuteczną barierą dla dalszych wzrostów. Zmiany na wskaźnikach technicznych sugerują, że widoczne od rana wycofanie się cen ma charakter jedynie odreagowania. Najbliższa silniejsza linia wsparcia znajduje się na wysokości 1,4020 – 1,4005.
[b]RYNEK KRAJOWY[/b] Warszawska giełda w ślad za zachodnimi kontynuuje serię silnych wzrostów. Wczoraj frakcja byków dorzuciła do swojego tygodniowego dorobku kolejne cenne punkty na WIG20, który przy dużych obrotach GPW podliczonych na blisko 1,9 miliarda złotych wzniósł się o 2,43%. Równie ciekawie rysuje się sytuacja na rynku długu, gdzie mocnym wsparciem jest zyskujący na sile złoty oraz udana wczorajsza aukcja obligacji 5-letnich (popyt trzykrotnie przewyższył podaż). Duży popyt na papiery skarbowe zarówno w czasie aukcji, jak i na rynku wtórnym stwarza presję na spadek rentowności wzdłuż całej krzywej dochodowości. W efekcie „dwulatki” kwotowane są już w okolicach 5,09%, natomiast „dziesięciolatki” w okolicach 6,17%. Polska waluta nadal pozostaje bardzo silna, na co również wskazywać może brak większego odreagowania w kierunku słabszego złotego.