W siedmiu największych aglomeracjach sprzedaż mieszkań skurczyła się o prawie 30 proc., do 37,8 tys. Po bardzo słabym III kwartale IV kwartał nie przyniósł takiego odbicia, na jakie może niektórzy liczyli. Spółki giełdowe w tej chwili mają okienko wynikowe, zwróciłem uwagę na wyniki dwóch firm: z jednej strony Dom Development, który programowo buduje mieszkania drogie i ma wyśmienitą sprzedaż. Z drugiej strony jest Victoria, budująca w segmencie budżetowym, dla nabywców pierwszych mieszkań. Tutaj IV kwartał wypadł najgorzej od 2017 r. To pokazuje, jak wygląda struktura rynku. Kupują zamożni, duża część popytu jest odcięta…
Tak, duża część popytu jest odcięta od rynku. Za nami rok specyficzny, kiedy przez 11 miesięcy więcej mieszkań wchodziło do oferty, niż było sprzedawanych, dopiero w grudniu ta relacja się zmieniła, ale nie dlatego, że sprzedaż wzrosła – na co bardzo liczyli deweloperzy.
Mamy dwie grupy zawiedzione sytuacją w 2024 r. Pierwsza to deweloperzy, którzy uwierzyli w zapowiedź nowego programu dopłat do kredytów i od końca 2023 r. wprowadzali mieszkania do sprzedaży. Zachowali się więc odwrotnie niż w 2023 r. przed wejściem w życie „Bezpiecznego kredytu”.
Po stronie popytu mamy również poczucie zawodu, przede wszystkim u tych osób, które nie mogą sobie pozwolić w obecnych warunkach na kredyt, bo oprocentowanie sięga 7–8 proc. w skali roku. Koniec roku zazwyczaj powinien wystrzelić pod względem sprzedaży z powodu promocji, upustów, mocnych akcji po stronie firm deweloperskich. Tym razem nic takiego się nie wydarzyło.
Co dalej? Tacy deweloperzy jak Dom Development raczej nie będą obniżać cen, bo nie mają absolutnie żadnego powodu. A co z tymi firmami, które produkowały mieszkania z myślą o segmencie popularnym? Czy doczekamy się spadku cen?
Na początku 2024 r. było przeświadczenie, że to już jest ten moment, kiedy ceny transakcji zaczną spadać. Nastąpiła wyraźna zmiana grupy popytowej, która była na rynku i która była zdolna do zakupu: były to osoby zamożne, które kupowały mieszkania większe, droższe. W związku z tym w cenach transakcji spadków nie widać – mówią o tym m.in. dane NBP. Ceny oferowanych mieszkań, czyli tych niesprzedanych, nadal są w trendzie wzrostowym. Bardzo wiele wskazuje na to, że będziemy mieli uspokojenie cen transakcji w I kwartale 2025 r. Warto też spojrzeć na więcej niż na średnie ceny. Otóż ci, którzy kupują mieszkania, przede wszystkim patrzą na cenę całkowitą – i ta się ustabilizuje. W ostatnim czasie widzimy też tendencję delikatnego zmniejszania się powierzchni kupowanych lokali. Czyli możemy mieć sytuację, kiedy w I kwartale będziemy nadal obserwowali wzrost cen transakcji w złotym za metr kwadratowy, co nie będzie się wiązało ze wzrostem średniej całkowitej ceny sprzedawanego mieszkania.