Wykres kwartalnej sprzedaży mieszkań przez 16 deweloperów z rynku kapitałowego, jak i w 6 głównych aglomeracjach, które obserwuje JLL, przypomina w ostatnich kilku latach sinusoidę. III kwartał br. to czwarty z kolei spadkowy, ale do dołka z III kwartału 2022 r. daleko. Pytanie, co będzie dalej, jak wykres się ułoży?
Deweloperzy giełdowi w III kwartale br. poradzili sobie jako grupa trochę lepiej niż rynek, to znaczy spadki sprzedaży były łagodniejsze. Spółki można jednak podzielić. Na te z głębszymi spadkami, w których ofertach przeważał niższy segment, w którym klientów brakuje, bo mają problem z kredytami i nie ma nowego programu dopłat. Lepiej poradziły sobie firmy, które miały w ofercie więcej mieszkań dla klientów, którzy są teraz aktywni, czyli z nieco grubszymi portfelami.
III kwartał br. w naszej ocenie jest dołkiem sprzedaży w tym roku, kolejne miesiące, czyli IV kwartał, powinny być nieco lepsze. Mamy oczywiście cały czas dyskusję, chaos związany z nowym programem rządowym, ale jeżeli on zaistnieje, to powinniśmy zobaczyć już więcej rezerwacji mieszkań w końcówce roku. Poza tym część klientów zachęcona ofertą banków z nieco niższym teraz oprocentowaniem również może przyspieszyć decyzje.
Na pewno spółkom giełdowym będzie zależało na tym, żeby ten rok zamknąć najlepiej, jak się da. Deweloperzy będą więc walczyli o klientów – i będą podejmować różne działania marketingowe, będą się wykazywać większą elastycznością cenową – oczywiście, w zależności od lokalizacji, od rynku.
Nie brak głosów, że państwo nie powinno wprowadzać żadnego programu, bo to uspokoi rynek i przełoży się na spadek cen. Jak wygląda sytuacja z cenami i co się może wydarzyć?
Widzimy pewną stabilizację cen w ostatnich dwóch, trzech kwartałach. W III kwartale, w zależności od miasta, zmiany kwartał do kwartału wynosiły od -0,8 po +2 proc., co można określić jako stabilizację.