Ruszyły konsultacje w sprawie projektu ustawy o REIT-ach, czyli spółkach, których powołaniem jest inwestowanie pieniędzy udziałowców w nieruchomości zapewniające dochód i wypłacanie tego dochodu w dywidendach. Ku pewnemu zaskoczeniu pierwsze spotkanie konsultacyjne obyło się w resorcie rozwoju z wiceministrem Jackiem Tomczakiem na czele, choć to minister finansów Andrzej Domański był dotychczas twarzą wskrzeszenia sprawy polskich REIT-ów.
Kluczowe założenia
Resort rozwoju zaprezentował podstawowe założenia. SINN, czyli spółki inwestujące w najem nieruchomości, mają być notowane na GPW, posiadać kapitał zakładowy minimum 100 mln zł, być zarządzane przez profesjonalnych asset managerów. Spółki będą mogły inwestować w pełen przekrój przynoszących dochód nieruchomości zlokalizowanych w Polsce. Będą obligowane wypłacać co najmniej 90 proc. przychodów z najmu pomniejszonych o koszty i podatki. Akcjonariusze nie będą płacić podatku od dywidendy.
W prezentacji podkreślono, że SINN będą mieć pozytywny wpływ na rozwój rynku najmu, w tym segmentu dostępnych cenowo mieszkań czynszowych, a także na rozwój warszawskiej giełdy – przez dodatkowe produkty i napływ nowych inwestorów w nieruchomościach komercyjnych. SINN mają być też zachętą do długoterminowego oszczędzania i nowym instrumentem dla funduszy emerytalnych. Z punktu widzenia budżetu państwa ta forma oszczędzania przez obywateli przyniesie więcej niż podatek od lokat.
Pod względem bezpieczeństwa inwestorów REIT-y ustawiono na skali w prezentacji pomiędzy obligacjami skarbowymi a funduszami mieszanymi.
Atrakcyjność dla inwestorów giełdowych
Izabela Olszewska, członkini zarządu GPW, uczestniczyła w konsultacjach. - Jako GPW jesteśmy zainteresowani wprowadzeniem na polski rynek instrumentów typu REIT, dlatego wspieramy działania regulacyjne, które urzeczywistnią ten projekt. Widzimy potrzebę poszerzenia oferty GPW o produkty oszczędnościowe, będące alternatywą do inwestowania bezpośrednio w nieruchomości. Obserwujemy, że instrumenty typu REIT dobrze rozwijają się na innych rynkach giełdowych i budzą spore zainteresowanie inwestorów, zarówno instytucjonalnych, jak i indywidualnych — komentuje Olszewska.