Czym giełda kryptowalutowa Bitget wyróżnia się na tle wielu innych, podobnych firm?
Czym różnimy się od innych giełd? Powiedziałabym, że kładziemy duży nacisk na ochronę, bezpieczeństwo i przejrzystość. Na przykład opublikowaliśmy dowód rezerw, czyli wyniki ich audytu. W jego najnowszej wersji wskazujemy, jak są zabezpieczone środki naszych użytkowników, czyli jaki jest stosunek między funduszami użytkowników a funduszami giełdy. W kwestii funduszu ochrony mamy drugi co do wielkości fundusz ochrony przemysłowej, wynoszący ponad 400 mln USD. Jego wielkość zależy oczywiście od dnia, od notowań bitcoina. Jest on jednak drugim co do wielkości funduszem ochrony w naszej branży.
Od 2022 r. baza klientów Bitget zwiększyła się czterokrotnie. Jaka strategia sprawiła, że giełda tak mocno przyciąga klientów?
Dla nas sprawa jest dość prosta: oferujemy najlepsze produkty z najwyższymi środkami bezpieczeństwa. Szczególnie jeśli porównać naszą obecną sytuację z tą sprzed około dwóch lat, przed upadkiem giełdy FTX. Wówczas FTX był postrzegany jako jedna z trzech największych giełd w branży. Przed ich upadkiem już zaczęliśmy budować nasz fundusz ochrony. Kiedy FTX się załamał, wielu użytkowników zaczęło patrzeć na inne giełdy, szukając tych z silną ochroną i przejrzystością, oferujących dobre produkty, i część z nich postanowiła przenieść swoje fundusze do nas. To, że mieliśmy bardzo silne środki bezpieczeństwa, uczyniło nas atrakcyjną alternatywą dla osób szukających innych rozwiązań. Drugim czynnikiem był nasz sposób na rozwój i budowanie marki. Na przykład przed mistrzostwami świata w 2022 roku w Katarze podpisaliśmy umowę z Leo Messim. Można powiedzieć, że mieliśmy trochę szczęścia, bo Argentyńczycy wygrali wtedy mistrzostwa, a Messi stał się jeszcze bardziej popularny, zyskując tytuł najlepszego piłkarza wszech czasów. Byliśmy jedyną giełdą, która z nim współpracowała. Jest też kilka ciekawych historii związanych z Messim. Na przykład prawie straciliśmy go na rzecz innej giełdy, która zaoferowała mu o milion dolarów więcej niż my. Ostatecznie jednak Messi wybrał nas, po rozmowie ze mną i naszym zespołem, uznając, że jesteśmy lepszym partnerem do współpracy. Uważam, że podjął słuszną decyzję. Messi pomaga nam rozwijać się m.in. w Polsce i innych częściach tego regionu. Oczywiście nasza strategia obejmuje również inne aspekty, takie jak strategia listingu kryptowalut i rozwój technologii produktów.
Jaką część państwa klientów stanowią inwestorzy z Europy?
Nie mam tutaj dokładnych liczb, ale powiedziałabym, że znacząca część użytkowników pochodzi z Europy – na pewno mniej niż połowa, ale więcej niż 10 proc. Europa to bardzo duży kontynent, a użytkownicy z poszczególnych krajów różnią się między sobą pod wieloma względami: ich zachowania, preferencje językowe, zainteresowania różnymi tokenami oraz sposób, w jaki korzystają z naszych produktów, są bardzo zróżnicowane. Europa jest dla nas bardzo ważnym regionem, ale jednocześnie bardzo złożonym, dlatego mamy lokalne zespoły, które pomagają nam lepiej dostosować nasze działania i produkty do potrzeb poszczególnych rynków.
Jak na działalność giełdy wpływają unijne regulacje, takie jak rozporządzenie w sprawie rynku kryptowaktywów (MiCA)?
Z mojego doświadczenia wynika, że MiCA w Europie to jeden z najlepszych systemów regulacyjnych dla rynków aktywów kryptowalutowych, ponieważ wprowadza bardzo jasne zasady licencyjne, przepisy regulacyjne oraz środki rynkowe. Te przepisy pomogą nie tylko nam w Bitget, ale także wielu innym giełdom i graczom w branży, dostosować się do bardziej rygorystycznych regulacji, takich jak wymagania KYC („znaj swojego klienta”), AML (regulacje dotyczące walki z praniem brudnych pieniędzy) oraz obowiązki raportowania. Podniosą również bariery wejścia na rynek. Dla przypomnienia: my wymagamy od naszych użytkowników spełniania zasad KYC już od zeszłego roku – bez tego korzystanie z naszej platformy jest bardzo utrudnione. Myślę, że w dłuższej perspektywie zgodność z przepisami będzie zawsze korzystna dla zrównoważonego rozwoju naszej branży.
W ostatnich latach widzieliśmy dużą ewolucję stanowiska amerykańskich regulatorów w kwestii kryptowalut. W tym roku amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zatwierdziła m.in. ETF-y na bitcoina i ether. A przecież jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej upadek giełdy FTX mocno uderzył w wizerunek całego rynku kryptowalut…
Przed tym zarówno Wall Street, jak i SEC były bardziej otwarte na giełdy kryptowalut, ale upadek FTX uświadomił im, jak nieuczciwi gracze w branży mogą zrujnować życie wielu ludzi. FTX nie było jedynym przypadkiem bankructwa giełdy kryptowalut, ale było jednym z największych, co wywołało większą uwagę regulatorów. W porównaniu do FTX, giełdy takie jak nasza czy Binance działają w sposób bardziej odpowiedzialny. Nie powinniśmy pozwolić, aby jedno negatywne wydarzenie zrujnowało całą branżę. Co do SEC, to rzeczywiście wzmacnia swoje regulacje. Gary Gensler, przewodniczący SEC, który wcześniej wykładał w MIT na temat technologii blockchain i pieniądza, zna dobrze naszą branżę, ale uważam, że jego podejście może być zbyt surowe. Jednak przyszłe wybory prezydenckie w USA mogą wpłynąć na zmiany w regulacjach, ponieważ oboje kandydatów, Donald Trump i Kamala Harris, wyrazili pozytywne stanowisko wobec branży kryptowalut. Jeśli chodzi o ETF-y, już w zeszłym roku przewidywałam, że bitcoinowy ETF zostanie zatwierdzony. Było tylko kwestią czasu, a nie pytaniem „czy”. Oczekuję, że kolejne ETF-y mogą obejmować takie kryptowaluty, jak solana czy nawet memecoiny, co może się wydarzyć w najbliższych miesiącach, jeśli nie latach.