Siła amerykańskiego rynku pracy jest iluzoryczna, ale dziś nic nie wskazuje na recesję – zakłada na II półrocze Investors TFI.
Demokratyzacja hossy
– Jeśli dzisiaj rzeczywiście mamy do czynienia z rewolucją, jaką niesie za sobą sztuczna inteligencja, to jej obecni liderzy zapewne nimi dalej pozostaną – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI. Jak zaznacza, zachowanie szerokiego amerykańskiego rynku akcji w I półroczu może budzić rozczarowanie, jednak zakładana poprawa marż i zysków sprawi, że hossa stanie się szersza.
– Patrząc przez pryzmat stóp zwrotu głównych indeksów akcji (S&P 500 plus 15 proc., Nasdaq 100 plus 18 proc.), w I połowie 2024 r. Wall Street zostawiła konkurentów daleko w tyle. Gdy jednak przeanalizujemy te same indeksy z równymi wagami firm albo segment mniejszych i średnich spółek, okaże się, że stopy zwrotu (od minus 2 proc. do plus 5 proc.) nie odbiegają od dokonań rynków wschodzących lub rozwiniętych – zauważa Niedzielewski. – Szerokość rynku akcji w USA nie wzrosła, a hossa się nie zdemokratyzowała, a przynajmniej nie w takim zakresie, na jaki liczyli inwestorzy po niezwykłej końcówce 2023 r. Zachowanie w pierwszych sześciu miesiącach 2024 r. wskaźnika S&P 500 z równymi wagami dość dobrze wpisuje się do wzorca związanego z cyklem prezydenckim – podkreśla ekspert Investors TFI. Ponieważ wynika z niego, że II połowa roku wyborczego powinna być lepsza od pierwszej, to przeciętna (ale z tych większych) amerykańska spółka, rosnąca w tym roku o zaledwie 4 proc., może mieć przed sobą lepszy okres w kolejnych dwóch kwartałach. – Wpisywałoby się to w koncepcję demokratyzacji hossy w tym roku, która nie sprawdziła się do tej pory zgodnie z założeniami – dodaje Niedzielewski.
Wsparciem dla tego scenariusza powinno być wypełnianie się rynkowych prognoz wyników finansowych spółek. – Rezultaty sezonu wyników za I kwartał oraz komentarze i zapowiedzi zarządów dotyczące kolejnych miesięcy nie zakwestionowały optymizmu inwestorów i analityków – podkreśla Niedzielewski. Być może prawdziwe „sprawdzam” dla tego scenariusza i prognoz rynkowych czeka nas podczas wakacji (sezon wyników za II kwartał), gdy firmy zaczną dzielić się z inwestorami przemyśleniami co do końcówki roku.
Według eksperta Investors TFI dzisiejsza sytuacja na rynkach przypomina to, co działo się w połowie lat 90. – Tematem przewodnim obecnej dekady jest rewolucja AI, tak jak w połowie lat 90. XX wieku był internet. Tak wtedy, jak i teraz fundamentem hossy pozostaje siła gospodarki oraz towarzyszący jej wzrost wyników finansowych spółek. Wspólnym mianownikiem obu okresów pozostaje również stosunkowo restrykcyjna polityka monetarna, czyli pozostawienie „wyższych stóp na dłużej”, co jednak nie przekłada się (przez dwa–trzy lata) na pogorszenie wyników finansowych firm – tłumaczy Niedzielewski.