Sposób inwestowania dostosowany do wieku oszczędzającego

Oferty instytucji finansowych dopuszczonych do zarządzania pracowniczymi planami kapitałowymi są dosyć podobne. Wszystkie deklarują „wszelką pomoc na każdym etapie wdrażania PPK". Zbliżone są również opłaty za zarządzanie. A na ocenę wyników jeszcze za wcześnie.

Publikacja: 22.08.2020 12:04

3,7 mln pracowników musi w tym roku zdecydować, czy przystąpić do PPK. To więcej niż w pierwszym eta

3,7 mln pracowników musi w tym roku zdecydować, czy przystąpić do PPK. To więcej niż w pierwszym etapie programu. Wtedy przed takim wyborem stanęło 3 mln osób. Do PPK zapisało się 39 proc. z nich.

Foto: Adobestock

Do zarządzania PPK dopuszczono 20 instytucji finansowych. Są wśród nich towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI), powszechne towarzystwa emerytalne (PTE) i jedno towarzystwo ubezpieczeń na życie (TUnŻ).

Przedsiębiorstwa mogą zawierać umowy z następującymi instytucjami (w kolejności alfabetycznej): Aegon PTE, TFI Allianz Polska, AXA TFI, Aviva Investors Poland TFI, BNP Paribas TFI, BPS TFI, Compensa TUnŻ Vienna Insurance Group, Esaliens TFI, Generali Investments TFI, Investors TFI, Millennium TFI, Nationale-Nederlanden PTE, NN Investment Partners TFI, Pekao TFI, PFR TFI, PKO TFI, Pocztylion-Arka PTE, TFI PZU, Santan-der TFI, Skarbiec TFI.

Oferty i opłaty

Oferty wszystkich instytucji można znaleźć na stronach portalu mojePPK.pl; jest to oficjalne źródło informacji na temat tego programu. Wszystkie instytucje obiecują szybkie i sprawne wdrożenie pracowniczych planów kapitałowych. Zapewniają szkolenia i materiały informacyjne dla pracowników, integrację systemów informatycznych firmy z systemem PPK, wsparcie firmy i pracowników na każdym etapie oraz pełną obsługę programu. W związku z pandemią wszystko można załatwiać zdalnie.

O wyborze konkretnej instytucji często decydują wcześniejsze kontakty z nią. Dobra dotychczasowa współpraca może okazać się najlepszą re-komendacją. Liczy się również marka, pozycja rynkowa, a czasami polecenie przez inną firmę. Dodatkowym ważnym kryterium są osiągane dotąd wyniki inwestycyjne oraz doświadczenie instytucji w zakresie pomnażania kapitału.

Za zarządzanie instytucje pobierają opłaty w wysokości do 0,5 proc. zgromadzonych aktywów netto. To maksymalny pułap. Większość instytucji ustaliła opłaty na niższym poziomie. Wahają się one od 0,20 do 0,47 proc. Średnia wynosi 0,35 proc. aktywów netto.

Aktualne zestawienie opłat można znaleźć na stronach portalu mojePPK.pl. Lista ta nie obejmuje jednak promocji, jakie niektóre instytucje finansowe wprowadziły w początkowym okresie działania PPK – część instytucji nie pobiera wtedy opłat za zarządzanie.

Dodatkową opłatą może być premia za wyniki. Jej wysokość to 0,1 proc. aktywów netto.

Zdefiniowany sposób pomnażania oszczędności

W ramach pierwszego etapu do programu zapisało się 39 proc. uprawnionych do tego pracowników największych firm. To 1,1 mln osób. Pieniądze gromadzone na ich rachunkach lokowane są w funduszach zdefiniowanej daty.

Charakteryzują się one tym, że poziom ryzyka związanego z inwestycją jest uzależniony od wieku uczestnika. W przypadku młodszych ludzi inwestycje są odważniejsze, mówiąc fachowo – bardziej agresywne. Im uczestnik programu starszy, tym polityka inwestycyjna funduszu ostrożniejsza.

Eksperci tłumaczą, że gdy do emerytury jest jeszcze daleko, w portfelu inwestycyjnym powinny przeważać akcje. Bo w długim terminie akcje zapewniają wyższą stopę zwrotu niż np. obligacje. Rzecz jasna trzeba przyjąć, że w czasie powiedzmy 40 lat oszczędzania pojawią się gorsze okresy i bessa na giełdzie. Ale w długim okresie odrobienie strat jest jak najbardziej możliwe. Natomiast im bliżej do emerytury, tym więcej w portfelu powinno być obligacji (głównie skarbowych). Powinny one stopniowo zastępować bardziej ryzykowne akcje.

Tak właśnie działają fundusze zdefiniowanej daty stworzone na potrzeby pracowniczych planów kapitałowych. Znajdują się w ofercie każdej z 20 instytucji finansowych dopuszczonych do zarządzania pieniędzmi. Na ogół każda instytucja ma osiem (rzadziej dziewięć) takich funduszy.

Każdy pracownik biorący udział w programie zostaje automatycznie przypisany do konkretnego funduszu w zależności od swojej daty urodzenia. Twórcy PPK przyjęli, że dla wszystkich termin zakończenia oszczędzania jest jednakowy – 60 lat (jeśli ktoś będzie chciał, będzie mógł oszczędzać dłużej).

Jak to działa w praktyce? Załóżmy, że ktoś zaczyna pracować w tym roku i do osiągnięcia wieku emerytalnego ma 40 lat. W takiej sytuacji zostanie zapisany do funduszu 2060. Bo właśnie wtedy skończy 60 lat. Z kolei inny pracownik, który swoje 60. urodziny będzie miał już w 2025 r., zostanie zapisany do funduszu zdefiniowanej daty 2025.

Fundusze inwestują pieniądze uczestników PPK w instrumenty o charakterze udziałowym, takie jak akcje, prawa poboru czy tytuły uczestnictwa instytucji wspólnego inwestowania, a także w instrumenty o charakterze dłużnym, czyli obligacje, bony skarbowe, listy zastawne, certyfikaty depozytowe lub inne zbywalne papiery wartościowe. Udział poszczególnych klas aktywów decyduje nie tylko o tym, jak bardzo inwestycje są ryzykowne, lecz także o tym, jak wysokie mogą być potencjalne stopy zwrotu.

Portfel uczestnika PPK

Dopuszczalny poziom inwestycji w poszczególne rodzaje instrumentów jest ściśle określony. I tak od utworzenia funduszu do 20 lat przed 60. rokiem życia uczestników programu fundusz może inwestować w instrumenty o charakterze udziałowym, czyli na przykład w akcje (60–80 proc. oszczędności wpłaconych do PPK). Resztę muszą stanowić instrumenty o charakterze dłużnym, czyli na przykład obligacje.

W okresie od 10 do 20 lat przed 60. rokiem życia uczestnika programu część udziałowa kurczy się do 40–70 proc., a w okresie od pięciu do dziesięciu lat jest to już 25–50 proc. Gdy do emerytury (60 lat) pozostało nie więcej niż pięć lat, jedynie 10–30 proc. środków może być ulokowane na giełdzie. Natomiast gdy uczestnik skończy 60. rok życia i dalej oszczędza w PPK, nie więcej niż 15 proc. jego oszczędności mogą stanowić akcje. Reszta musi być zainwestowana w bezpieczniejsze papiery dłużne.

Część pieniędzy uczestnika PPK instytucja zarządzająca może zainwestować w papiery wartościowe notowane w walutach obcych. Ma to ograniczyć ryzyko koncentracji oszczędności w jednym miejscu i w jeden typ papierów wartościowych. Udział inwestycji w walucie innej niż złoty nie może być wyższy niż 30 proc.

Mało dodatkowych wpłat

Podstawowa wpłata pracownika do systemu pracowniczych planów kapitałowych to 2 proc. pensji brutto miesięcznie. Pracodawca dokłada do tego co najmniej 1,5 proc. pensji. Ale wpłata może być wyższa. Pracownik może ją zwiększyć nawet do 4 proc. Tyle samo maksymalnie może wpłacać pracodawca.

Jak jednak wynika z danych Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, tylko niewiele ponad 6 tys. uczestników PPK finansuje sobie dodatkowe wpłaty, a zaledwie ok. 18 tys. ma dodatkową składkę odprowadzaną przez pracodawcę. Polski Fundusz Rozwoju, który odpowiada za wdrożenie PPK, tłumaczy, że nie można od razu oczekiwać takiego entuzjazmu, który skłoniłby zarówno pracowników, jak i pracodawców do dodatkowych wpłat.

W Polsce zaufanie do programów długoterminowego oszczędzania jest niestety niskie m.in. z powodu losów OFE, które są w fazie stopniowej likwidacji. W takiej sytuacji blisko 40-proc. akces do PPK w pierwszym etapie i tak trzeba uznać za sukces.

PFR ma nadzieję, że gdy uczestnicy PPK będą widzieli efekty oszczędzania, a pracodawcy przekonają się, że program jest dobrym elementem polityki kadrowej, liczba kont z dodatkowymi wpłatami będzie ro-snąć.

Brytyjczykom się udało. My także mamy szansę

Nasze pracownicze plany kapitałowe są wzorowane na podobnym rozwiązaniu wprowadzonym z sukcesem w Wielkiej Brytanii. Tam nowy program planów emerytalnych dla pracowników ruszył w 2012 r. – Był odpowiedzią na wydłużający się czas życia – opowiadał polskim dziennikarzom Malcolm Goodwin, dyrektor odpowiedzialny za programy emerytalne w Avivie w Wielkiej Brytanii. – W 1696 r. oczekiwana długość życia wynosiła 38 lat, dziś 82 lata.

Naturalną konsekwencją tej zmiany jest rosnąca liczba osób starszych. I coraz dłużej żyjemy po zakończeniu aktywności zawodowej.

– Problem ten można rozwiązać na trzy sposoby. Możemy pracować dłużej, oszczędzać więcej albo pogodzić się z bardzo niskimi emeryturami – mówił Malcolm Goodwin.

Jego zdaniem ostatnia z tych opcji odpada ze względów politycznych. Zostają dwie. Coraz więcej Brytyjczyków pracuje dziś dłużej, choć osoby starsze często mają problemy ze znalezieniem pracy.

Do dodatkowego oszczędzania na starość Brytyjczyków zachęcić miał nowy program emerytalny. Tak jak u nas automatycznie zostali do niego zapisani wszyscy pracownicy. I tak jak u nas mogą się z niego wypisać.

Na początku wpłacane składki były niskie. Niższe nawet niż u nas. Minimalna wpłata wynosiła 3 proc., przy czym 2 proc. swojej pensji odkładał pracownik, a 1 proc. pracodawca. W 2018 r. minimalna składka wzrosła do 5 proc. (3 proc. od pracownika i 2 proc. od pracodawcy). W 2019 r. nastąpił kolejny wzrost – do 8 proc. (5 proc. od pracownika i 3 proc. od pracodawcy).

– Rozważane są dalsze podwyżki – mówił ekspert Avivy. – Chodzi o to, że przy dzisiejszym poziomie składek wypłata oszczędności z tego systemu, wraz ze świadczeniem z powszechnego systemu emerytalnego (odpowiednik naszego ZUS), dałaby stopę zastąpienia na poziomie około 40 proc. To mało. Przyjmuje się, że komfortowa stopa zastąpienia powinna sięgać 60 proc.

Stopa zastąpienia to stosunek wysokości emerytury do ostatniej pensji osoby kończącej aktywność zawodową. U nas stopa zastąpienia w przypadku emerytur z ZUS sięga dziś 55–60 proc. Prognozuje się jednak, że spadnie do 25–30 proc. Sytuację tę mają poprawić PPK.

Polski rząd miał nadzieję, że do programu przystąpi co najmniej połowa z 11,5 mln uprawnionych pracowników, a z czasem ich liczba będzie się zwiększać. W pierwszym etapie do PPK zapisało się 39 proc. pracowników dużych firm.

– W Wielkiej Brytanii na początku było to 55 proc. Po kilku latach w programie uczestniczy już 87 proc. uprawnionych do tego pracowników – mówił Malcolm Goodwin. ¶

Kto zarządza największymi aktywami

Zdaniem Instytutu Emerytalnego analiza wartości aktywów PPK, którymi na koniec pierwszego półrocza 2020 r. zarządzały poszczególne instytucje finansowe, pozwala na wskazanie pewnych prawidłowości. Największy udział w rynku, ponad 33 proc., zdobyło PKO TFI (zarządza ponad 495 mln zł z 1,65 mld zł w sumie). Poza tym TFI jedynie trzy inne instytucje przekroczyły pułap 100 mln zł aktywów. Były to TFI PZU (niemal 197 mln zł), Nationale-Nederlanden PTE (191 mln zł), NN Investment Partners TFI (prawie 120 mln zł). Za nimi uplasowały się: Aviva Investors Poland TFI, Axa TFI, Pekao TFI oraz TFI Allianz Polska.

Inwestycje
Rok lepiej zacząć z obligacjami, a później na GPW
Inwestycje
Michał Krajczewski, BM BNP Paribas: Wyceny na GPW są atrakcyjne, ale to za mało. WIG20 wejdzie w trend boczny
Inwestycje
Konrad Ryczko, DM BOŚ: Można być umiarkowanym optymistą
Inwestycje
Inwestycje, których warto unikać przy podejmowaniu decyzji w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Inwestycje
Dominika Nawrocka, edukatorka finansowa: Jak znaleźć finanse osobiste do inwestycji
Inwestycje
Marcin Materna, BM Banku Millennium: Hossa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa