Wiele wskazuje na to, że pod względem przychodów i zysku operacyjnego II kwartał 2009 r. będzie najlepszy w historii Inter Carsu – mówi Piotr Kraska, dyrektor finansowy spółki. Oznacza to, że jednostkowe przychody firmy powinny być wyższe niż 392 mln zł (obroty z IV kwartału 2008 r. były to tej pory najwyższe), a zysk operacyjny powinien przekroczyć 40,6 mln zł (to rekordowy wynik z I kwartału 2009 r.).
Do zrealizowania ambitnego celu Inter Cars przybliżył się już w kwietniu. Jednostkowe przychody spółki za ten miesiąc wyniosły 172,5 mln zł i były o 30 proc. wyższe niż przed rokiem. Dla porównania, w całym II kwartale 2008 r. obroty sięgnęły 389,4 mln zł. – Ze względu na sezonowość naszego biznesu maj z reguły jest nieco słabszy od kwietnia. W porównaniu z ubiegłym rokiem sprzedaż w maju będzie znacznie wyższa – zdradza Kraska.
[srodtytul]Pomaga słaby złoty[/srodtytul]
Wzrostowi przychodów sprzyja osłabienie polskiej waluty. Znaczna część asortymentu z oferty dystrybutora pochodzi z importu lub jego zakup rozliczany jest w walutach obcych, głównie w euro. Zgodnie z polityką spółki, zwyżka kursu euro automatycznie przekłada się na wzrost cen towarów. Rosną również marże. – Klienci, do tej pory, akceptują nowy poziom cen. Nie ma silnej presji na obniżkę stawek – tłumaczy Kraska.
Wyniki spółki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie spadki sprzedaży części do aut ciężarowych. W I kwartale obroty w tym segmencie, mające 12-proc. udział w ogólnych przychodach Inter Carsu, zmniejszyły się o 5 proc. – Sprzedaż części do aut ciężarowych ruszyła z miejsca, choć wciąż sytuacja jest gorsza niż w ubiegłym roku – mówi Kraska.