– Rozmawiamy z kilkoma krajowymi i zagranicznymi firmami o rocznych obrotach od 20 do 200 mln zł – mówi Kamil Kliniewski, prezes Hygieniki. To podmioty o porównywalnej lub dużo większej od Hygieniki skali działania. Lubliniecka spółka po dziewięciu miesiącach 2010?r. miała 28,2 mln zł obrotów (roczne wyniki poda 21 marca).
Kliniewski przyznaje, że wolałby się związać z zagraniczną firmą. – Zależy nam na producencie z ofertą komplementarną do naszej. Dzięki temu nie będziemy ze sobą rywalizować, a uzyskamy dostęp do nowych rynków. Rozbudowa portfolio da nam duży potencjał do poprawy wyników. Możliwe będzie także częściowe przeniesienie produkcji do naszego zakładu, co pozwoli na obniżenie kosztów – tłumaczy. Na celowniku są głównie producenci kosmetyków dla dzieci i chemii gospodarczej. Hygienika mogłaby sfinansować przejęcie poprzez emisję akcji. – Mam zielone światło od wiodących akcjonariuszy na prowadzenie działań związanych z konsolidacją. Możliwe, że w ich efekcie w akcjonariacie firmy pojawi się nowy duży inwestor – dodaje.
Prezes zapowiada, że w najbliższym czasie spółka może informować o podpisaniu porozumień handlowych z podmiotami, z którymi mogłaby się połączyć. – W pierwszej kolejności chcielibyśmy nawiązać współpracę biznesową, żeby lepiej się poznać i ocenić perspektywę rozwoju – mówi.
Hygienika chce też inwestować w rozbudowę parku maszynowego. W grę wchodzi zakup linii do produkcji pieluch za około 12 mln zł. Zarząd rozważa też kupno maszyny wytwarzającej chusteczki nawilżane dla dzieci – za około 2 mln zł. Teraz ich produkcję zleca innym podmiotom. Decyzja o inwestycjach powinna zapaść w I połowie tego roku. Będzie głównie zależała od wielkości pozyskanych zleceń na poszczególne wyroby. Po publikacji wyników za I kw. tego roku zarząd chce podać prognozę finansową na cały rok.