Nie wykluczamy zakupów

Kofola, właściciel Hoop Polska, rozmawia z kilkoma firmami o przejęciach – mówi "Parkietowi" Jannis Samaras, prezes i współwłaściciel grupy. Chce też umacniać pozycję rynkową wprowadzając nowe produkty

Aktualizacja: 18.02.2017 08:09 Publikacja: 20.03.2012 15:14

Jannis Samaras, prezes i współwłaściciel grupy Kofola

Jannis Samaras, prezes i współwłaściciel grupy Kofola

Foto: spółka

Dlaczego Kofola rezygnuje z obecności na polskim rynku napojów energetycznych?

Bacznie obserwujemy rynek energetyków w Polsce. Ten segment powszechnie uznawany za bardzo rentowny stał się miejscem krwawego boju obecnych na nim graczy. Zamiast powodować, że ten ocean będzie jeszcze bardziej czerwony, wolimy skoncentrować energię na innych segmentach i działaniach. Nasz napój energetyczny R20 wciąż jest dostępny w sklepach, ale nie widzimy szansy, aby stał się istotną marką w segmencie, stąd też będzie sukcesywnie wycofywany. Tam gdzie to możliwe postaramy się w jego miejsce zainstalować inne produkty.

Na jakich segmentach rynkowych  zatem Kofola zamierza skupić się w Polsce w najbliższym czasie?

Na pewno będziemy skoncentrowani na segmentach, gdzie już posiadamy istotną pozycję, a więc napojach typu cola, syropach oraz napojach dla dzieci. Poza tym szykujemy kilka nowości, ale w tej chwili jest jeszcze za wcześnie, aby o nich mówić. Na pewno pojawi się coś ciekawego jeszcze w tym roku.

Czy w firma planuje przejęcia w tym roku?

Przejęcia od zawsze były wpisane w działalność Kofoli. W zeszłym roku nabyliśmy spółkę Pinelli, producenta najstarszego czeskiego napoju energetycznego, którego nam brakowało w  portfelu. W tej chwili prowadzimy rozmowy z kilkoma podmiotami, ale są one na dość wczesnym etapie zaawansowania.

Czy planowane są podwyżki cen napojów na pierwsze półrocze 2012 r.? Jak duża może być ich skala?

O podwyżkach cen od 2012 poinformowaliśmy naszych klientów jeszcze w zeszłym roku. Sprzedaż po dotychczasowych cenach w obliczu utrzymujących się wysokich cen surowców nie daje ekonomicznego sensu. Średnia skala podwyżek to "duże" kilka procent. Jednak, w przypadku pojedynczych produktów, ich skala może być nawet 20-to procentowa. Choć nawet taka podwyżka nie w pełni kompensuje wzrost cen surowców. Zdajemy sobie jednak sprawę, że skokowe przerzucenie całej skali podwyżek cen surowców jest nierealne. Na chwilę obecną podwyżki zostały już wprowadzone u większości klientów.

Czy firma planuje inwestycje w moce produkcyjne?

We wrześniu 2011 r. oddaliśmy do użytku w Czechach kosztem 6 mln euro nową linię do gorącego rozlewu, na której produkujemy pełną gamę nowych syropów Jupi, herbaty mrożone Pickwick, Jupik Smoothie oraz napoje z cząstkami Aloe Vera. Niektóre z tych produktów będą już w tym roku dostępne w Polsce. Zanim pomyślimy o inwestycjach w moce produkcyjne chcemy w pełni wykorzystać możliwości tej linii i zaoferować klientom ciekawe innowacje. W tej chwili w Megapacku trwają prace na montażem linii do produkcji napojów w butelkach szklanych. Będzie to pierwsza taka linia w naszym zakładzie w Rosji. Dzięki programowi "Produkcja Światowej Klasy", co roku podnosimy wydajność naszych fabryk o kilka procent, dzięki czemu nie mamy w tej chwili aż takiej presji na zwiększanie mocy w pozostałych zakładach. Raczej wymieniamy czy unowocześniamy poszczególne elementy linii produkcyjnych, aby zapewnić wysoką jakość wyrobów oraz efektywną kosztowo produkcję.

rozmawiała Beata Drewnowska

Handel i konsumpcja
Zarząd VRG bez Marty Fryzowskiej
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Handel i konsumpcja
Palikot w areszcie, komornicy działają. Dwie partie akcji Manufaktury do licytacji
Handel i konsumpcja
Nerwowe oczekiwanie na wyniki Żabki
Handel i konsumpcja
Dino reaguje na wyniki Biedronki. Wreszcie pozytywnie
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Handel i konsumpcja
Żabka wreszcie rośnie. Weszła do mWIG40
Handel i konsumpcja
CCC pokaże dużo lepsze rezultaty niż rok temu