Dziwne walne Bomi

Na dziś zaplanowano dwa walne zgromadzenia handlowej spółki. To pierwsze trwało kilka minut. Inwestorzy czekali jednak na drugie.

Aktualizacja: 19.02.2017 01:54 Publikacja: 13.07.2012 13:08

Dziwne walne Bomi

Foto: PhotoXpress

O godz. 11.00 zaczęło się WZA, które zwołano w związku z tym, że ciężko było stwierdzić, czy formalnie poprzednie WZA – z 14 czerwca – się zakończyło. Chodzi o to, że 14 czerwca uchwała o ogłoszeniu przerwy (właśnie do 13 lipca) nie uzyskała wymaganej w kodeksie spółek handlowych liczby głosów (miała 62,32 proc. wobec wymaganych 66,67 proc.). Żeby zapobiec ewentualnym problemom, Bomi zwołało nowe NWZA – właśnie na dziś, na godz. 11.00. W jego trakcie zastanawiano się, jak wybrnąć z tej dziwnej sytuacji – bo nie można było nawet powołać nowego przewodniczącego WZA, w związku z tym że nie odwołano poprzedniego.

Ostatecznie najpierw odwołano poprzedniego przewodniczącego (nie był dziś obecny), a następnie powołano nowego, który zakończył WZA. Było na nim obecnych 24 akcjonariuszy, reprezentujących razem ponad 14,5 mln akcji.

Kolejne NWZA zaczęło się o 12.30. To właśnie ono budziło emocje. Drugie WZA Bomi zdecydowało o zdjęciu z porządku obrad wszystkich trzech kluczowych uchwał: o emisji warrantów bez prawa poboru, budząca duże emocje uchwała o emisji akcji dla zarządu i  o emisji akcji z prawem poboru.

Powodem tej decyzji jest duża niepewność związana z tym, że sąd nie otworzył jeszcze postępowania upadłościowego

W ostatnich dniach na rynek trafiło sporo informacji w sprawie Bomi. Kiedy okazało się, że nie ma nadziei na porozumienie z bankami, we wtorek zarząd spółki złożył wniosek o upadłość układową. Na razie brak dalszych informacji w sprawie upadłości. Do czasu rozpoczęcia NWZA, postępowanie upadłościowe nie zostało otworzone. Z naszych informacji wynika, że spółka została wezwana do uzupełnia braków formalnych.

Zarząd podkreśla, że dla banków znacznie bardziej opłacalna jest upadłość układowa, niż likwidacyjna. Prezes Bomi Witold Jesionowski szacuje, że gdyby jednak doszło do likwidacji, wówczas banki mogłyby liczyć na odzyskanie maksymalnie ok. 40 mln zł (całkowite zadłużenie Bomi w bankach wynosi ponad 220 mln zł).

W ostatnich dwóch tygodniach kapitalizacja Bomi bardzo mocno stopniała – największy spadek kursu zanotowano po  informacji o złożeniu wniosku o upadłość przez jednego z wierzycieli. Chodziło wówczas zaledwie o dług wartości ok. 100 tys. zł, strony szybko doszły do porozumienia i wniosek został wycofany.

Handel i konsumpcja
Techniczna spółka dnia. Poturbowany Eurocash broni się przy jesiennych dołkach
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Handel i konsumpcja
Marcin Zieliński: Makarony szukają akwizycji
Handel i konsumpcja
Gorąca końcówka pierwszego półrocza dla spółek z WIG-odzież
Handel i konsumpcja
Wittchen ma problem. W turystyce boom, a walizki nie schodzą. Oto dlaczego
Handel i konsumpcja
Inwestorzy fetują zwolnienia w Eurocashu. „Do obietnic podchodzą serio”
Handel i konsumpcja
Czy Żabka ukąsi Dino? Analitycy wskazują słabe punkty