Na razie Bomi nie zrobi żadnej emisji

Dopóki sąd nie otworzy postępowania upadłościowego, inwestorzy nie zamierzają ryzykować i obejmować nowych papierów handlowej spółki

Aktualizacja: 19.02.2017 02:44 Publikacja: 14.07.2012 01:49

Witold Jesionowski, prezes Bomi, przekonuje, że bankom bardziej opłaca się upadłość układowa spółki

Witold Jesionowski, prezes Bomi, przekonuje, że bankom bardziej opłaca się upadłość układowa spółki niż jej likwidacja. fot. J. Ostałowski

Foto: Archiwum

Akcjonariusze Bomi zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad piątkowego walnego zgromadzenia trzech kluczowych uchwał w sprawie podwyższenia kapitału (emisji warrantów, emisji akcji z prawem poboru oraz oferty dla menedżerów).

– W obecnej niepewnej sytuacji nie ma sensu podejmowanie takich decyzji. Poczekajmy, aż sąd otworzy postępowanie upadłościowe, wtedy szybko zwołamy kolejne walne – powiedział prezes Bomi Witold Jesionowski.

Nie należy się jednak spodziewać błyskawicznej decyzji sądu. Bomi najpierw musi uzupełnić braki formalne we wniosku.

– Chodzi m.in. o złożenie bilansu sporządzonego w celu postępowania i uzupełnienie spisu wierzycieli – mówi Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Bomi zgłosiło do układu ok. 220 mln zł wierzytelności.

Kilkuminutowe walne

Zanim wczoraj zaczęło się drugie NWZA, odbyło się pierwsze. Trwało kilka minut, a jego celem było formalne zakończenie jeszcze wcześniejszego walnego – z 14 czerwca. Okazało się bowiem, że zarządzona wówczas przerwa nie uzyskała wymaganej większości głosów. Ponieważ KSH nie przewidział tak kuriozalnej sytuacji, spółka miała nie lada problem, jak z niej wybrnąć. Ostatecznie w piątek najpierw odwołano poprzedniego przewodniczącego walnego, a następnie powołano nowego, który formalnie zakończył WZA.

Do dwóch razy sztuka?

Ciekawie przebiegało też głosowanie nad uchwałą dotyczącą odwołania i powołania członków rady nadzorczej Bomi. Z takim wnioskiem wystąpił jeden z akcjonariuszy, spółka Rainbow. Z nadzoru odwołany miał zostać Przemysław Cieszyński, a jego miejsce miał zająć Jerzy Popławski. Uchwała o odwołaniu Cieszyńskiego nie uzyskała jednak wymaganej większości głosów.

Chwilę później w trakcie krótkiej dyskusji kluczowi akcjonariusze zaczęli przekonywać pozostałych, że Popławski, jako m.in. spec od restrukturyzacji zadłużenia, powinien jednak wejść do rady. Generalnie zgoda na powołanie Popławskiego do RN była, ale najpierw trzeba było kogoś odwołać (RN?liczy już siedem osób – to maksimum). Wówczas pojawił się pomysł, aby raz jeszcze zagłosować nad odwołaniem Cieszyńskiego, co wzbudziło zastrzeżenia niektórych akcjonariuszy. – Jak można dwa razy głosować nad uchwałą o takiej samej treści – pytał jeden z inwestorów, prosząc jednocześnie o zaprotokołowanie jego sprzeciwu.

Po krótkiej przerwie uznano, że podczas poprzedniego głosowania jeden z akcjonariuszy się pomylił, co dało podstawę prawną do ponownego głosowania. Tym razem uchwała o odwołaniu Cieszyńskiego została bez problemu podjęta, a na jego miejsce powołano Popławskiego. Wcześniej był on związany z Carlson Capital Partners i Impexmetalem, o obecnie jest w zarządzie Elzabu.

Komisja bada sprawę

Tymczasem nadzór bada, czy o planowanej upadłości Bomi ktoś wiedział wcześniej. Już 26 czerwca na forum Bankier.pl ukazał się bowiem wpis informujący, że 10 lipca Bomi ogłosi upadłość. Rzeczywiście tak się stało.

– Standardowo analizujemy warstwę informacyjną tego typu zdarzeń – mówi Łukasz Dajnowicz z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

Handel i konsumpcja
Kłopoty Wittchenu z Amazonem
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Są trzy nowe rekomendacje dla Żabki. Akcje wreszcie drożeją
Handel i konsumpcja
Studenac odsłonił karty. Rusza z IPO