Eksperci i przedstawiciele branży oczekują, że drugie półrocze, a szczególnie czwarty kwartał, przyniesie ożywienie w handlu detalicznym. – Wydaje mi się, że w przypadku sektora FMCG (dobra szybkozbywlane – red.) scenariusz ten może się zrealizować – uważa Tomasz Manowiec, analityk Biura Maklerskiego BGŻ.
Na ożywienie liczy też giełdowa Emperia Holding. – Ale pierwsze półrocze, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, też uważam za udane. Udało nam się wypracować zadowalające wyniki finansowe i poprawić rentowność – mówi Artur Kawa, prezes Emperii.
Rezultaty grupy były lepsze od średniej prognoz rynkowych. – Warto też podkreślić, że tegoroczny wynik został wypracowany z działalności operacyjnej, bez znaczącego wpływu transakcji jednorazowych – podkreśla Manowiec. W II kwartale 2009 r. na wyniki Emperii znaczący wpływ miała sprzedaż nieruchomości w Łomży.
[srodtytul]Ambitny program opcyjny[/srodtytul]
Zarząd Emperii podtrzymuje prognozę 6 mld zł sprzedaży w tym roku. – Spodziewam się też, że cele z naszego programu motywacyjnego zostaną zrealizowane – dodaje Kawa. Jednym z założeń jest wysokość zysku na akcję. W 2010 r. ma on wynieść 5,62 zł, a w 2011 r. 6,75 zł. To oznacza, że spodziewany tegoroczny czysty zarobek to ok. 85 mln zł, a w 2011 r. ok. 102 mln zł. – Zrealizowanie założeń tego programu wydaje się bardzo trudne – uważa jednak Manowiec. Rosnące zyski przekładają się na coraz wyższą dywidendę. Jeszcze do niedawna spółka wypłacała średnio ok. 15 proc. zysku netto grupy. – W tym roku jest to 20 proc. i takiego poziomu można się spodziewać w 2011 r. – wskazuje prezes.