Wilbo Seafood SABranża: EKD 15.20 - przetwarzanie i konserwowanie ryb i produktów rybołówstwaPrezes: Dariusz BobińskiAdres: 84-120 Władysławowo, ul. Skandynawska 7Data debiutu: 8 stycznia 1998 rokuKurs debiutu: 6,20 złRynek notowań: podstawowy
Powstanie spółkii przedmiot działalnościWilbo rozpoczęło działalność w formie spółki cywilnej, zawiązanej przez Waldemara Wilandta i Dariusza Bobińskiego w 1987 roku. Początkowo firma zajmowała się produkcją spożywczego kwasu cytrynowego. Produkcję konserw i przetworów rybnych uruchomiła w 1991 r. W kwietniu 1997 r. Sąd Rejonowy w Gdańsku zarejestrował przekształcenie Wilbo w spółkę akcyjną.Obecnie spółka zajmuje się produkcją i dystrybucją konserw rybnych (25-proc. udział w krajowym rynku), jak również przetwarzaniem i dystrybucją ryb mrożonych (19-proc. udział wraz z zależną Dal-Pesca) i innych artykułów pochodzenia morskiego. Jest najwięk-szym dostawcą na rynek polski owoców morza, tj. krewetek, ho-marów, krabów, małż, kalmarów, ośmiornic itp. (45-proc. udział w rynku). Od 1995 r. firma zajmuje się na niewielką skalę produkcją konserw mięsnych. Prowadzi swą działalność w trzech zakładach: we Władysławowie (produkcja konserw rybnych) i Gdyni (produkcja konserw rybnych, konfekcjonowanie ryb mrożonych i owoców morza). Głównym źródłem przychodów spółki jest sprzedaż konserw rybnych.Publiczna ofertaAkcjonariusze Wilbo zadecydowali o wprowadzeniu akcji spółki do publicznego obrotu na NWZA. 9 czerwca 1997 r. postanowiono, że w ofercie znajdzie się 2,5 mln akcji serii C, wystawionych na sprzedaż przez dotychczasowych akcjonariuszy (należące do kierownictwa spół-ki firmy DB Invest i Wilmar) oraz 7 mln walorów serii D nowej emisji (w wyniku nowej emisji kapitał akcyjny Wilbo podwyższono do 16,2 mln zł, dzieli się na 16,2 mln akcji serii A, BA, BB, C i D). Postanowiono, że walory będą sprzedawane po sztywnej cenie, takiej samej dla obu oferowanych serii. Ustalenie ceny poprzedził book-building.Początkowo postanowiono, że akcje będą sprzedawane po cenie nie niższej od 8 zł. Zarząd obniżył jednak minimalną cenę do 6,50 zł, ubezpieczając całą ofertę. Na podstawie deklaracji złożonych do książki popytu cenę akcji ustalono ostatecznie na 6,70 zł.Oferta zakończyła się sukcesem. Inwestorzy zapisali się łącznie na 10,3 mln walorów, podczas gdy w sumie oferowano 9,5 mln szt. Transze dla inwestorów dużych nie zostały jednak objęte w całości. Ponad 300 tys. akcji serii C oraz 87 tys. papierów serii D przesunięto do transz małych inwestorów. Zapisy tych ostatnich i tak były redukowane - średnio o 23 proc. W ofercie spółki z Władysławowa uczestniczyło ponad 2,3 tys. inwestorów.Wykorzystanie wpływówz publicznej ofertyZarząd spółki deklarował, że wpływy ze sprzedaży akcji serii D (wyniosły ponad 40 mln zł) zostaną wykorzystane na zwiększenie zdolności produkcji konserw rybnych, ryb mrożonych i owoców morza (m.in. poprzez zakup udziałów w innych firmach z branży), zwiększenie bazy magazynowej dla surowca rybnego, rozbudowę sieci dystrybucji i zaopatrzenia (m.in. zakup własnej floty połowowej), budowę kotłowni i podczyszczalni ścieków oraz spłatę części zadłużenia. Część środków miała zasilić kapitał obrotowy.Jeszcze przed końcem 1997 r. Wilbo spłaciło 6,7 mln zł kredytów, środki obrotowe zasilono kwotą 8,1 mln zł. Za ponad 2 mln zł zakupiono specjalistyczne samochody chłodnie, a kosztem 1,1 mln zł wybudowano kotłownię. Resztę kapitału (23 mln zł) oddano w zarządzanie. Większa część tej kwoty spoczywa na rachunku w Creditanstalt do dziś.W lipcu 1998 r. za 1,1 mln zł firma przejęła 51 proc. udziałów firmy Dal-Pesca, wiodącego w Polsce producenta ryb mrożonych. W listopadzie ub.r. ze środków z publicznej emisji podwyższyła kapitał Dal-Pesca o 1,7 mln zł, obejmując 1,7 mln papierów za 5,3 mln zł.Nie wszystkie cele emisji zostały do tej pory zrealizowane. Zarząd Wilbo zrezygnował z zakupu własnej floty. Do tej pory nie zwiększono także mocy produkcyjnych zakładu konserw rybnych w Gdyni. Na ponad pół roku zawieszono jego modernizację, planując budowę nowej fabryki w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Żarnowcu. Nieścisłości prawne (brak gwarancji utrzymania wakacji podatkowych) i koszty (budowa nowego zakładu pochłonęłaby 20 mln zł, a więc dwukrotnie więcej niż modernizacja starego) spowodowały, że pod koniec ub.r. z inwestycji w strefie zrezygnowano. Spółka powróciła do pomysłu pierwotnego. Unowocześnienie zakładu w Gdyni ma zwiększyć jego moce produkcyjne z 4 mln do 6,5 mln konserw miesięcznie.Historia notowańAkcje Wilbo zadebiutowały na rynku podstawowym GPW 8 stycz-nia 1998 roku ceną 6,20 zł, a więc o 7,5% niżej od ceny z oferty publicznej.Pierwsze sesje po debiucie giełdowym akcjonariuszy Wilbo mogły jedynie rozczarować. Cena akcji w ciągu dwóch sesji spadła do 5,35 zł, a więc prawie o 14%, a przez kolejne dwa tygodnie obniżyła się do 5,10 zł. Pewnym wytłumaczeniem takiego kształtowania się kursu papierów spółki mogła być ogólna dekoniunktura panująca wówczas na giełdzie. Z końcem stycznia ub.r., wraz z poprawą atmosfery na GPW, cena akcji Wilbo zaczęła zwyżkować. Nie na długo jednak. Kiedy WIG piął się w górę, na rynku akcji firmy w pierwszej połowie lutego znów zagościła bessa. Druga połowa miesiąca była jednak bardzo udana - kurs papierów poszybował z 6,40 zł.Na początku marca ub.r. wraz z ogólnym załamaniem się cen na giełdzie wyraźnie spadła także giełdowa wartość papierów Wilbo. W drugiej i trzeciej dekadzie miesiąca ich cena kształtowała się w trendzie bocznym, a zanotowany 20 marca 1998 roku kurs - 6,60 zł - jest do dzisiaj maksymalną wartością w historii notowań tych papierów. Od tego dnia cena akcji Wilbo kształtowała się w długim, prawie trzymiesięcznym, trendzie spadkowym, kurs do połowy czerwca spadł do 3,20 zł. Następnie, zgodnie z ogólnym trendem na giełdzie, cena papierów spółki weszła w krótkoterminowy trend wzrostowy. Kiedy wydawało się, że cena na dłużej przebije poziom 4 zł, krach na warszawskiej giełdzie (w konsekwencji kryzysu na Wschodzie) spowodował jej spadek do 2,15 zł (jest to zarazem roczne minimum ceny zanotowane na sesji 1 września ub.r.).Od początku września do dzisiaj kurs akcji Wilbo kształtuje się w spokojnym trendzie bocznym. Inwestorzy, którzy stali się akcjonariuszami spółki, kupując jej papiery w ofercie publicznej lub w dniu pierwszego notowania giełdowego nie są chyba zadowoleni. W rocznicę notowań giełdowych akcje firmy wyceniono na 2,80 zł, czyli o 58% poniżej ceny z oferty i 55% niżej od ceny debiutu.Wyniki finansoweW 1998 r. przychody Wilbo miały wynieść 141,4 mln zł, a zysk netto 11,757 mln zł. Prognozy skorygowano jednak w dół - do 139,9 mln zł i 9,618 mln zł. Do listopada ubiegłe-go roku przychody firmy wyniosły 134,3 mln zł, a zysk 7,9 mln zł.Obniżenie prognoz wynikało z wyższych kosztów działalności w związku z wstrzymaniem modernizacji zakładu w Gdyni, wzrostem cen surowca rybnego, wysokimi kosztami reorganizacji działu sprzedaży, niższą rentownością sprzedaży w związku z poszerzeniem sieci dystrybucji o super- i hipermarkety (niższe marże). Spółce nie udało się także, zgodnie z planem, przenieść importu owoców morza z rynku niemieckiego na rynki dalekowschodnie. Firma miała także czasowe problemy ze sprzedażą wszystkich towarów (część musiano utylizować).Z porównania wyników finansowych osiągniętych przez spółkę do listopada ub.r. z wynikami 1997 roku widać wzrost marży brutto z 8,2% do 9,3% oraz netto z 5,1% do 5,9% Spadła jednak rentowność operacyjna firmy - z 9,4% do 9,3%. Wzrost rentowności netto wynikał w ub.r. z wyższych niż w poprzednich latach przychodach finansowych (odsetki od kapitału oddanego w zarządzanie). Do mocnych stron firmy należy zaliczyć silną pozycję na rynku, niewielkie zadłużenie, do słabych: nadpłynność finansową, opóźnienie w inwestycjach. Wilbo liczy na wzrost spożycia produktów rybnych w Polsce (statystyczny Polak zjadł w 1997 r. 7 kg ryb, a mieszkaniec Unii Europejskiej ponad 20 kg) i zamierza co najmniej utrzymać swoją pozycję na wysoko konkurencyjnym rynku.
PIOTR FREULICH