Mimo rekordowej liczby kontroli, w 2007 r. spadła liczba zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy, wysłanych przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Z raportu Ministerstwa Finansów wynika, że w ubiegłym roku GIIF przeprowadził 47 kontroli w tzw. jednostkach zobowiązanych (głównie w instytucjach finansowych) - o 10 więcej niż w 2006 r. Jednocześnie Inspektor wysłał do organów ścigania 190 zawiadomień o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy - o osiem mniej niż rok wcześniej. Mniejsza była także łączna wartość, na jaką opiewały podejrzane transakcje (775 mln zł wobec 880 mln zł).
Częstsze kontrole zapowiadane były jeszcze przez poprzedniego Generalnego Inspektora Pawła Banasia, m.in. na łamach "Parkietu". Wiceminister zwracał uwagę, że część instytucji finansowych - m.in. brokerzy i fundusze inwestycyjne - nie wdrożyła wymaganych prawem procedur monitoringu nietypowych operacji. Chodzi m.in. o transakcje o znacznie większej wartości w stosunku do dotychczasowej aktywności klientów.
W 2007 r. GIIF 97 razy zablokował rachunki podejrzanych osób (w 2006 r. robił to 92 razy), raz wstrzymał realizację transakcji (cztery razy rok wcześniej). W sumie Inspektor zablokował na kontach sumy przekraczające 30 mln zł.
Transakcje ponad 15 tys. euro sprawdzane
Za pranie brudnych pieniędzy - czyli wprowadzanie do obrotu środków pochodzących z przestępstwa - grozi kara od trzech miesięcy do pięciu, a w niektórych wypadkach nawet do dziesięciu lat. Wykrywaniem takich przestępstw zajmuje się Generalny Inspektor Informacji Finansowej. GIIF monitoruje wszystkie transakcje powyżej 15 tys. euro.