Armatura Kraków może sama wybudować fabrykę grzejników lub zdecydować się na wspólne przedsięwzięcie w tym segmencie z lokalnym partnerem za granicą. Stanie się tak, jeśli nie uda się nam wydzierżawić, a docelowo kupić działu grzejników po upadłej Toorze Poland - poinformował Konrad Hernik, prezes spółki.

Dodał, że już wcześniej zarząd rozważał uruchomienie takiej działalności w Polsce lub na Ukrainie. Rada nadzorcza Armatury zaakceptowała takie plany już w 2006 r. (w strategii rozwoju do 2010 r). Spółka nie informowała o tym, bo, jak mówi prezes Hernik, nie miała jeszcze sprecyzowanych projektów.

Szef Armatury zaznaczył, że zarząd poczeka na ostateczne decyzje syndyka Toory, a jeśli będą niekorzystne, to pewnie jesienią tego roku powróci do samodzielnych planów dotyczących produkcji grzejników. Na razie sytuacja w Toorze jest jednak patowa dla Armatury. Krakowska spółka złożyła ofertę w przetargu na dzierżawę części majątku, obejmującą dział grzejników. Został on jednak wstrzymany, bo zgłosił się podmiot roszczący prawa do części majątku, który miał zostać wydzierżawiony. Syndyk ogłosił też drugi przetarg, tym razem na sprzedaż całego majątku Toory, z ceną wywoławczą 232 mln zł. Prezes Armatury poinformował, że nie złoży oferty w tym postępowaniu, bo nie ma to uzasadnienia ekonomicznego. Jeśli jednak nie będzie chętnych, to syndyk może podzielić firmę na części i próbować oddzielnie sprzedać dwa zakłady produkcyjne Toory.

Hernik oszacował, że wybudowanie fabryki grzejników od postaw o parametrach zbliżonych do działu Toory byłoby znacznie tańsze niż 60 mln zł (na tyle opiewa wycena). Jednak dzięki przejęciu, Armatura mogłaby znacznie skrócić drogę dojścia do własnej produkcji grzejników. - Wydzierżawienie lub zakup działu grzejników Toory mogłoby zapewnić nam ponad 50 mln zł dodatkowej sprzedaży już w 2009 r. Sprzedaż mogłaby więc dojść do około 300 mln zł - powiedział Hernik. Dodał, że Armatura chce w przyszłym roku zwiększyć przychody ze sprzedaży do około 240 mln zł, z 202,7 mln zł planowanych w 2008 roku. W tym roku przychody firmy ze sprzedaży grzejników mają wynieść około 43,5 mln zł, co oznacza wzrost o ponad 70 proc. wobec 2007 r.