Vistula & Wólczanka za mierza przejąć kontrolę nad W. Krukiem

Analitycy uważają możliwe połączenie firmy odzieżowej z jubilerską za dobre rozwiązanie. Wątpliwości budzi cena, po jakiej będą kupowane akcje w wezwaniu, na które nie odpowie Wojciech Kruk.

Aktualizacja: 27.02.2017 15:17 Publikacja: 06.05.2008 23:35

Firma handlująca dotychczas głównie odzieżą chce poszerzyć portfel zarządzanych marek o zegarki i wyroby jubilerskie. Vistula & Wólczanka zamierza to osiągnąć w drodze ogłoszonego wczoraj wezwania na akcje giełdowego W. Kruka. Chce w ten sposób skupić od 51 do 66 proc. akcji. Przyjmowanie zapisów rozpocznie się 14 maja, a zakończy 27 maja.

Wojciech Kruk nie odpowie

Na razie wiadomo, że na wezwanie nie odpowie Wojciech Kruk. Przewodniczący rady nadzorczej firmy jubilerskiej kontroluje 22,3 proc. kapitału, a razem z rodziną nieco ponad 28 proc. - Ponieważ spółka jest publiczna, musimy się liczyć z takimi działaniami. Dla mnie jest to jednak próba wrogiego przejęcia. Na razie spokojnie patrzę na rozwój wydarzeń - mówi Wojciech Kruk. Firma jest łakomym kąskiem. Kilka lat temu odzieżowy Próchnik planował odkupienie od W. Kruka jego spółki zależnej DCG (handluje odzieżą damską Deni Cler). Do transakcji nie doszło.

Rafał Bauer, prezes Vistuli & Wólczanki, uważa, że nie jest to żadne wrogie przejęcie. - Bardzo chętnie wcześniej spotkałbym się z przedstawicielami W. Kruka i nieformalnie porozmawiał o naszych planach. Ale wtedy można by nam zarzucić działanie w porozumieniu, a jest to przestępstwo - twierdzi prezes.

Cena niewiele powyżej kursu

Vistula & Wólczanka zamierza w wezwaniu za akcje W. Kruka płacić 23,7 zł. To około 5 proc. więcej niż kurs papierów firmy jubilerskiej na zamknięciu poprzedniej sesji. Wczoraj kurs akcji W. Kruka wzrósł o 4,5 proc., do 23,48 zł.

Zdaniem analityków, właśnie zbyt niska proponowana premia za przejęcie kontroli może zniechęcić akcjonariuszy do pozbywania się papierów. - Premia może się okazać niewystarczająca - uważa Michał Potyra z UniCredit CA IB. Zdaniem Marcina Materny z DM Millennium, zaproponowana cena jest atrakcyjna. Analityk uważa, że akcje W. Kruka są cały czas wyceniane przez rynek dość wysoko. Rafał Bauer twierdzi, że podwyższenie ceny w wezwaniu nie jest brane pod uwagę.

Fundusze mogą skorzystać

Powodzenie wezwania zależy od tego, czy odpowiedzą na nie instytucje finansowe. Fundusze zawsze chętnie inwestowały w firmę jubilerską. Blisko 10 proc. posiada AIG TFI oraz ING TFI. Powyżej 5-proc. progu są także PKO TFI, Black Rock Group i Millennium TFI. Łącznie mają ponad 35 proc. papierów W. Kruka. Do tego wiele innych funduszy może posiadać nieco poniżej 5 proc. walorów.

Fundusze nie zdradzają swoich decyzji inwestycyjnych. Zdaniem Marcina Materny z DM Millennium, inwestorzy instytucjonalni mogą jednak odpowiedzieć na wezwanie. Dla nich istotne są perspektywy dalszego rozwoju grupy.

Na skup od 51 do 66 proc. akcji W. Kruka potrzebne będzie około 220-290 mln zł. Rafał Bauer twierdzi, że pieniądze będą pochodziły ze środków własnych i kredytów. Po skutecznym zakończeniu wezwania Vistula & Wólczanka planuje przeprowadzenie emisji akcji w celu pozyskania pieniędzy na spłacenie długu.

Potrzebna konsolidacja

Analitycy podkreślają, że z biznesowego punktu widzenia transakcja jest bardzo ciekawa. Ich zdaniem, rynek powinien się konsolidować, co pozwoli skutecznie konkurować polskim podmiotom z zachodnimi koncernami.

- Jesteśmy w stanie stworzyć jedną z najsilniejszych w Polsce i regionie grup zajmujących się handlem w segmencie tzw. premium oraz dóbr luksusowych - mówi prezes Bauer. Jego zdaniem, korzyści będą płynęły także ze zwiększenia skali działania. Tańsze będzie m.in. pozyskiwanie nowych powierzchni handlowych. Grupa będzie miała również większą siłę prowadzenia działań promocyjnych i marketingowych. - Bez połączenia Vistuli i Wólczanki, a później przejęcia Galerii Centrum nie miałoby sensu organizowanie kampanii promocyjnej z Pierce?m Brosnanem - tłumaczy Bauer.Pod względem obrotów Vistula & Wólczanka jest podmiotem blisko dwuipółkrotnie większym od W. Kruka. Grupa będąca właścicielem marki Vistula uzyskała w 2007 r. ponad 411 mln zł przychodów. Dla porównania, w minionym roku jubilerski podmiot wypracował obroty na poziomie 167 mln zł.

Szansa na

skokowy wzrost

Przejęcie W. Kruka zapewni skokowy wzrost wartości grupy. Uwzględniając wyniki za 2007 r. Vistula & Wólczanka razem z firmą jubilerską miała łącznie około 580 mln zł przychodów. Sieć handlowa zwiększy się o 49 salonów jubilerskich oraz 29 odzieżowych Deni Cler i Cacharel prowadzonych przez DCG, spółkę zależną W. Kruka. Teraz w ramach Vistuli, Wólczanki i Galerii Centrum działa około 240 punktów.

Michał Potyra

UniCredit CAIB

Z biznesowego punktu widzenia transakcja wydaje się bardzo ciekawa. Stwarza możliwości budowy grupy zarządzającej sprzedażą odzieży i dóbr luksusowych. Zdecydowanie zwiększy się skala działania. Poszerzy się także portfel marek. Wątpliwości pojawiają się jednak, czy po określonej przez Vistulę & Wólczankę cenie wezwanie zakończy się powodzeniem. Moim zdaniem, zaproponowana premia za przejęcie kontroli jest trochę za niska. To jednak do akcjonariuszy będzie należała ostateczna ocena. Możliwe, że uznają oni, iż korzyści płynące z połączenia będą dawały lepsze perspektywy wzrostu, niż gdyby W. Kruk miał rozwijać się w pojedynkę. W dużej mierze powodzenie wezwania będzie zależało od reakcji funduszy, które mają znaczny udział w kapitale W. Kruka.

Dariusz Pachla

wiceprezes LPP

Przejęcie kontroli przez Vistulę & Wólczankę nad jubilerskim W. Krukiem jest ciekawym pomysłem. Moim zdaniem, jest teraz pora i konieczność, żeby branża się konsolidowała. To jedyna szansa, żeby skokowo zwiększyć wartość grupy. W obliczu zachodnich grup polskie podmioty są cały czas niewielkie, a na rynku muszą konkurować z największymi. W naszej strategii rozwoju także uwzględniamy przejęcia. Interesujemy się jednak głównie firmami handlującymi odzieżą. Widać, że Vistula & Wólczanka znacznie szerzej patrzy na rynek pod względem budowy grupy. W przypadku kupna spółki jubilerskiej jedynym wspólnym mianownikiem będzie forma sprzedaży w nowoczesnych punktach handlowych. Sądzę, że obydwie koncepcje rozwoju, nasza i V&W, mają szansę na powodzenie.

wywiad "parkietu" z Rafałem Bauerem, prezesem Vistuli & Wólczanki, ogłasza jącej wezwanie na akcje W. Kruka

Połączone podmioty mogą osiągnąć znacznie więcej niż oddzielnie

Rozwój przez przejęcia Vistula & Wólczanka, handlująca teraz głównie odzieżą, deklarowała już od dawna. Dlaczego wybór padł na jubilerskiego W. Kruka?

To efekt realizowania naszej strategii polegającej na budowie dużej grupy handlującej wyrobami wielu marek. Wzorujemy się tutaj na zagranicznej grupie handlującej artykułami luksusowymi LVMH Möet Hennessy - Louis Vuitton, która ma w swoim portfelu ponad 60 brandów. Są to marki zarówno odzieżowe, jak o perfumeryjne, jubilerskie i alkoholowe.

To oznacza, że budowanie grupy będzie kontynuowane. Czy ma Pan już kolejne cele? Kiedy może dojść do nowych transakcji?

Oczywiście, cały czas analizujemy rynek pod kątem dalszej rozbudowy grupy. Ze względów organizacyjnych do kolejnych przejęć raczej nie dojdzie w tym roku.

Zarząd W. Kruka i jego główny akcjonariusz o wezwaniu dowiedzieli się z mediów. Dlatego traktują próbę przejęcia jako wrogie. Jak Pan to ocenia?

Bardzo chętnie wcześniej spotkałbym się z przedstawicielami W. Kruka i nieformalnie porozmawiał o naszych planach. Ale wtedy można by nam zarzucić działanie w porozumieniu, a jest to przestępstwo. Poza tym w moim przekonaniu byłoby to nie fair wobec pozostałych akcjonariuszy. Bardzo szanuję rolę Wojciecha Kruka w tworzeniu i rozwoju firmy jubilerskiej, jednak jakiś czas temu zdecydował się on na przekształcenie jej w spółkę publiczną. To niesie ze sobą określone korzyści, ale też czynniki ryzyka. Niektórzy analitycy uważają, że zaproponowana cena w wezwaniu uwzględnia zbyt niską premię za przejęcie kontroli. Na wezwanie nie odpowie Wojciech Kruk (z rodziną posiada 28 proc. kapitału). Czy sądzi Pan, że inni akcjonariusze na nie odpowiedzą?

W stosunku do kursu zamknięcia na poprzedniej sesji premia wynosi rzeczywiście około 5 proc. Patrząc na wcześniejsze notowania W. Kruka jest już znacznie wyższa. Mam nadzieję, że cena usatysfakcjonuje akcjonariuszy. Poza tym trzeba spojrzeć na cel całego przedsięwzięcia. Połączone podmioty mogą osiągnąć znacznie więcej, wykorzystując zwiększoną skalę działania i synergię.

Jakie zmiany zamierza Pan wprowadzić po ewentualnym przejęciu kontroli nad spółką W. Kruk?

Jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić. Chciałbym podkreślić, że nie zamierzamy wprowadzać istotnych zmian. Dobrze oceniam pracę zarządu firmy jubilerskiej. Uważam raczej, że razem możemy zrobić więcej.

Na skupienie 66 proc. potrzebne będzie blisko 290 mln zł. Skąd pieniądze na sfinansowanie wezwania?

Wykorzystamy środki własne i będziemy posiłkować się kredytem. Będziemy chcieli go spłacić z emisji akcji, którą chcemy przeprowadzić po skutecznym zakończeniu wezwania. Uważam, że takie rozwiązanie jest znacznie bardzie przejrzyste dla akcjonariuszy.

VRG
Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego