Wśród analityków coraz częściej pojawiają się głosy, że inwestorzy zbyt gwałtownie zareagowali na rządowe zapowiedzi. W takim tonie wypowiadają się m.in. eksperci DI BRE i BM Deutsche Bank PBC. Ich zdaniem zmiany w OFE zaczną negatywnie oddziaływać na warszawską giełdę najwcześniej w 2015 r.
Dlaczego? Rząd w swoich prognozach przyjął założenie 50/50 – zakładające, że połowa członków OFE zdecyduje się pozostać w funduszach. Zdaniem DM BPS według tego scenariusza OFE będą musiały w przyszłym roku przekazać do ZUS o 6,8 mld zł więcej niż dostaną w formie składek. Oddadzą bowiem 4,4 mld zł w ramach „suwaka" oraz dodatkowe 8,3 mld zł, żeby wyrównać różnicę pomiędzy tym, co muszą oddać – 51,5 proc. aktywów a wartością obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa w momencie przeniesienia ich do ZUS w celu umorzenia – średnio 48,7 proc. na koniec sierpnia.
Zdaniem DI BRE ta różnica wyniesie nie 8,3 mld zł, a ok. 6,8 mld zł. Rozbieżności pomiędzy szacunkami obu instytucji wynikają z tego, że DI BRE oparło prognozę na stanie aktywów OFE na koniec lipca, a DM BPS na koniec sierpnia (udział obligacji skarbowych i papierów gwarantowanych w tym czasie spadł). Idąc dalej, OFE mogą dostać z ZUS 5,8 mld zł zdaniem DM BPS i ok. 9,6 mld zł według DI BRE. W tym przypadku trafniejsze wydają się szacunki drugiej instytucji, która dodatkowo uwzględniła wpływy OFE z tytułu dywidend. Tylko do połowy przyszłego roku OFE dostaną z ZUS według niezmienionych zasad 5,1 mld zł, zatem 5,8 mld zł na poziomie całego roku, prognozowane przez DM BPS, wydaje się niedoszacowane.
Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę kombinację szacunków obu instytucji, w przyszłym roku OFE będą musiały przekazać do ZUS więcej niż dostaną w formie składek – różnica wyniesie prawdopodobnie ok. 3,1 mld zł. To jednak nie oznacza, że OFE będą musiały pozbywać się akcji ze swoich portfeli. Wartość lokat OFE na depozytach bankowych wynosi 16,5 mld zł – wystarczająco dużo, żeby pokryć dodatkowy „przelew" do ZUS.
Jednak znacznie bardziej prawdopodobny od rządowego wydaje się scenariusz, zgodnie z którym w OFE pozostanie jedynie 15–20 proc. ubezpieczonych. A to dla rynku kapitałowego dużo gorzej. O ile bowiem w wersji 50/50 napływy netto do OFE będą dodatnie nawet przez 10 lat (od 2015 r.), to w wariancie 15/85 pozostaną ujemne, poczynając od przyszłego roku. W takiej sytuacji OFE dość szybko wyczerpią bufor płynnościowy w postaci depozytów bankowych i będą musiały sprzedawać?akcje. Prawdopodobnie jednak nie wcześniej niż w 2015–2016 r.