Polityczny kryzys zaczął ciążyć rynkowi długu

Francuskie obligacje dziesięcioletnie zrównały się z greckimi pod względem rentowności. Przyczyniła się do tego bardzo realna groźba upadku rządu Michela Barniera.

Publikacja: 04.12.2024 06:00

Michel Barnier, premier Francji, sprawujący władzę od września, może wkrótce stracić stanowisko.

Michel Barnier, premier Francji, sprawujący władzę od września, może wkrótce stracić stanowisko.

Foto: Fot. Bloomberg

Rentowność francuskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła we wtorek po południu 2,91 proc. i była niemal taka sama jak dochodowość podobnych papierów greckich. Była też wyższa niż rentowność obligacji hiszpańskich (2,77 proc.) i portugalskich (2,51 proc.), ale wciąż niższa niż włoskich (3,52 proc.). Francuski dług znalazł się pod presją głównie w wyniku kryzysu politycznego nad Sekwaną. Inwestorzy spodziewali się, że w środę francuski parlament przegłosuje wotum nieufności wobec rządu Michela Barniera.

Ów gabinet wspierany przez prezydenta Emmanuela Macrona rządzi Francją zaledwie od 5 września, nie mając za sobą większości w parlamencie. Jak dotąd był tolerowany przez nacjonalistyczne Zjednoczenie Narodowe, ale niedawno złożyło ono wniosek o wotum nieufności wobec premiera. Konkurencyjny wniosek złożył też skrajnie lewicowy Nowy Front Ludowy. Obu ugrupowaniom nie spodobało się, że Barnier próbował przepchnąć projekt budżetu (obejmujący 60 mld euro podwyżek podatków i cięć fiskalnych) za pomocą specjalnej procedury niewymagającej uzyskania większości w głosowaniu parlamentarnym.

Podwyższona zmienność

– Scenariuszem bazowym jest upadek rządu Barniera. Brak zdolności do rządzenia jest teraz jaśniejszy niż kiedykolwiek – prognozuje Benoit Gerard, strateg z Natixis. Spodziewa się, że spread między rentownościami francuskich i niemieckich obligacji dziesięcioletnich po odwołaniu rządu sięgnie 100 pkt baz., podczas gdy we wtorek wynosił niecałe 90 pkt baz.

Po ewentualnym upadku rządu Francja zostałaby z prowizorium budżetowym, które byłoby pod pewnymi względami gorsze od projektu budżetu Barniera. – W gospodarce, w której rosną rynkowe stopy procentowe, nie ma budżetu i panuje niepewność, żaden sektor nie wygrywa, żadna osoba we Francji nie wygrywa, żadna spółka nie wygrywa – ostrzegł Antoine Armand, francuski minister finansów.

Panuje duża niepewność w kwestii tego, co się może stać po upadku rządu Barniera. Nowych wyborów parlamentarnych nie można rozpisać ponownie przed 12 czerwca, czyli w okresie 12 miesięcy od ogłoszenia poprzednich. Konstytucja nie wskazuje terminu, w jakim prezydent ma wyznaczyć nowego premiera. W najbliższych miesiącach Francja, zamiast sprawnego gabinetu, może więc mieć rząd techniczny, zajęty jedynie administrowaniem krajem w ograniczonym zakresie.

– Niezależnie od wyniku tego kryzysu politycznego, nie spodziewamy się większych dostosowań fiskalnych we Francji w 2025 r. Spodziewaliśmy się już, że rentowność francuskich obligacji pozostanie w przyszłym roku podwyższona ze względu na niestabilność polityczną i wciąż duży deficyt budżetowy. Jeśli rząd Barniera upadnie, to zmienność powinna wzrosnąć w krótkim terminie, ale nie spodziewamy się obecnie dalszej rewizji naszych prognoz – twierdzi Leo Barincou, ekonomista z firmy badawczej Oxford Economics.

– Jest mało prawdopodobne, by Francja miała w bliskiej przyszłości rząd z mandatem do zacieśniania polityki fiskalnej, więc będzie rosło ryzyko dla francuskiego rynku akcji. Sytuacja z zadłużeniem nie jest aż tak zła jak w Grecji w czasie zeszłej dekady, ale francuski kryzys zadłużenia byłby problemem dla strefy euro – uważa Andrew Kenningham, ekonomista Capital Economics.

Słabo na tle Europy

Pomimo kryzysu politycznego francuski indeks CAC 40 rósł we wtorek po południu o 0,4 proc. Inwestorzy giełdowi nie wystraszyli się więc groźby upadku gabinetu. Od początku roku CAC 40 stracił jednak ponad 3,5 proc. i radzi sobie słabo w porównaniu z innymi europejskimi indeksami. Niemiecki DAX wzrósł od początku stycznia o 19 proc., a w w poniedziałek ustanowił rekord. Włoski FTSE MIB zyskał od początku roku prawie 12 proc. Hiszpański Ibex zwyżkował w tym czasie o 17 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał prawie 9 proc.

Jednym z powodów tego, że CAC 40 osiąga w tym roku ujemną stopę zwrotu, jest spowolnienie gospodarcze w Chinach, które uderza w eksport francuskich producentów dóbr luksusowych. Wcześniej dobra koniunktura na te produkty ciągnęła w górę akcje tych firm oraz główny indeks giełdy paryskiej.

Gospodarka światowa
Jak zareagowały rynki po krótkim stanie wojennym w Korei? Analitycy zaskoczeni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Stan wojenny w Korei Południowej osłabił wona
Gospodarka światowa
Turecka inflacja nie zahamuje łagodzenia polityki pieniężnej?
Gospodarka światowa
Szokujące Prognozy Saxo Banku na 2025 rok
Gospodarka światowa
Grudzień też okaże się dobry dla Wall Street?
Gospodarka światowa
Jamie Dimon nieformalnie doradza Trumpowi