Czy na horyzoncie jest rozejm pomiędzy Rosją a Ukrainą? Być może zapowiedzią przerwania działań wojennych jest inicjatywa Stephena Lyncha, inwestora z Miami, który zwrócił się do amerykańskiego Departamentu Skarbu o zgodę na zakup... gazociągu Nord Stream 2. Lynch zdołał w 2022 r. uzyskać podobne pozwolenie na zakup likwidowanej szwajcarskiej spółki zależnej Sbierbanku i teraz ma nadzieję na to, że gdy wojna ustanie, to w jego rękach będzie strategiczny gazociąg. Mniejsza z tym, że jest on uszkodzony w wyniku eksplozji i gaz nim od dawna nie płynie. Lynch zapewne spodziewa się, że Niemcom i Rosji będzie bardzo zależało na jego uruchomieniu po wojnie i zdjęciu sankcji z Gazpromu. Czy on jednak nie dzieli skóry na niedźwiedziu? Jak duże są szanse na pokój, czy raczej ryzyko narzucenia Ukrainie niekorzystnego rozejmu?
Uciekająca oferta
W ostatnich miesiącach Kremlowi raczej nie zależało na rozejmie. Co prawda nie udało się wypchnąć wojsk ukraińskich z obwodu kurskiego, ale wojska rosyjskie robiły postępy na froncie w Donbasie. Na front trafili też żołnierze ze sprzymierzonej Korei Północnej. Kreml czekał też na rozstrzygnięcie wyborów w USA. Po wyborach prezydent elekt Donald Trump odbył rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem (ponoć z udziałem Elona Muska). Miał tam mówić Putinowi, by nie eskalował konfliktu w Ukrainie. Taka przynajmniej była wersja puszczona w ramach przecieku przez otoczenie Trumpa. Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, wyparł się bowiem tego, że taka rozmowa się odbyła. Wkrótce potem doszło do nieprzyjaznej demonstracji – chiński statek kierowany przez Rosjanina zerwał kabel telekomunikacyjny na Bałtyku. Można było odnieść wrażenie, że Rosja uznała propozycję pokojową za przejaw słabości Zachodu.
Kolejny ruch wykonała administracja Bidena, zezwalając Ukrainie na wykorzystanie rakiet ATACMS na terenie obwodu kurskiego, czyli na terytorium Rosji „właściwej”. To wywołało szok na Kremlu. Kanał telegramowy Generał SWR (rzekomo prowadzony przez insidera z rosyjskich władz i publikujący trudne do potwierdzenia rewelacje) wskazywał, że „Politbiuro” było naprawdę zaskoczone decyzją Bidena. „Jastrzębie” ze środowisk wojskowych proponowali trzy warianty odpowiedzi: mobilizację kolejnych 500 tys. ludzi i wysłanie ich na front, uderzenie taktyczną bronią jądrową gdzieś na Ukrainie (pomysły padały od Kijowa po stepy zaporoskie) lub zmasowaną kampanię uderzeń lotniczych w ukraińską infrastrukturę. Skończyło się na demonstracyjnym uderzeniu rakietą balistyczną Oresznik w miasto Dnipro. Szkody wywołane tym atakiem były minimalne, ale rosyjska propaganda w kolejnych dniach napawała się tym, jak szybko ta hipersoniczna rakieta (nieodbiegająca zbytnio osiągami od podobnych pocisków średniego zasięgu) może uderzyć w Londyn. Na Zachodzie raczej nie wywołało to większego wrażenia, a Ukraińców nie powstrzymało przed uderzeniami w cele na terenie Rosji.
Czytaj więcej
PKB Rosji wzrósł w trzecim kwartale o 3,1 proc. rok do roku. Wzrost był więc wolniejszy niż w drugim (4,1 proc.) i pierwszym (4,1 proc.) kwartale 2024 r., ale gospodarka rosyjska i tak jest dosyć rozgrzana. Napędzają ją głównie zamówienia związane z produkcją zbrojeniową.