Rekordowych 7 bln dol. sięgnęły w ubiegłym roku w skali globu dotacje do spalania paliw kopalnych – oblicza w najnowszym raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Spośród większych gospodarek najwięcej na jawne i ukryte subsydia wydawała Arabia Saudyjska – 7 tys. dol. rocznie na mieszkańca, co w jej przypadku oznacza równowartość aż 27 proc. PKB.
MFW: Polska mocno subsydiuje spalanie ropy i węgla
Mimo wysokich podatków od paliw samochodowych oraz cen uprawnień do emisji CO2 okazuje się, że paliwa kopalne subsydiuje też Europa Zachodnia i Polska. Nasze subsydia MFW oszacował na prawie 1,5 tys. dol. rocznie na mieszkańca, czyli nominalnie na nieco mniej niż niemieckie, ale na więcej niż brytyjskie czy francuskie (jednak już w relacji do wielkości gospodarki paliwa kopalne dotujemy dużo bardziej od wszystkich tych krajów – wydajemy na to 8 proc. PKB).
Czytaj więcej
Wpływ zmian klimatu na turystykę, niestałe klimatyczne ambicje polityków oraz pułapki, przed którymi stoi elektromobilność – to najważniejsze zagadnienia ekonomiczne związane obecnie z walką o klimat. Przedstawiamy nasz cykliczny „zielony” przegląd.
Najbardziej w kategoriach nominalnych subsydiowaliśmy w 2022 r. używanie ropy i węgla, wartość jawnych i ukrytych dotacji była niższa w przypadku elektryczności i gazu ziemnego. Dla porównania w Niemczech na subsydia wydano 3 proc. PKB, z czego ponad połowa wsparła spalanie kluczowego dla tamtejszej gospodarki gazu ziemnego, którego ceny skoczyły kilkunastokrotnie. To prawda, że w przeciwieństwie do Arabii Saudyjskiej i kilku innych krajów będących producentami ropy i gazu w Europie nie utrzymuje się sztucznie niskich cen paliw na stacjach.
Jednak nadal dość wysokie są subsydia „ukryte”, czyli niedoliczanie do cen paliw pełnego kosztu wynikających z ich spalania szkód środowiskowych. Na świecie to właśnie one stanowią większość obliczonych przez MFW subsydiów. Jawne subsydia, wynikające ze sprzedaży paliw poniżej cen rynkowych, to jedynie czubek góry lodowej – w skali globu mają w całości dotacji jedynie 18-procentowy udział, podczas gdy w przypadku Polski jest to nawet mniej.